To bandytyzm, złamać wszystkie zasady, napaść na wolne suwerenne, niepodległe państwo, wydać rozkaz o pełnoskalowej agresji - powiedział prezydent Andrzej Duda, pytany czy prezydent Rosji Władimir Putin jest zbrodniarzem wojennym.
„Przede wszystkim jest to bandytyzm”
Prezydenci Polski Andrzej Duda i Ukrainy Wołodymyr Zełenski wystąpili w piątek, w rocznice ataku Rosji na Ukrainę, we wspólnym wywiadzie w Polsat News. Zapytani zostali m.in. o to kim jest dla nich Władimir Putin.
Przede wszystkim jest przywódcą Rosji, który złamał wszystkie reguły, nie tylko prawa międzynarodowego, ale także współżycia międzynarodowego
— odpowiedział Duda. Przyznał, że do ostatniej chwili przed atakiem Rosji na Ukrainę nie chciał dopuścić do siebie myśli, że Władimir Putin zdecyduje się na akt - jak podkreślił - takiej agresji.
Oczywiście wiedziałem kto napadł na Ukrainę w 2014 r. To było jasne, że słynne zielone ludzki, tzw. separatyści w Donbasie, w Ługańsku, to tak naprawdę są rosyjscy żołnierze, regularna rosyjska armia poprzebierana dla kamuflażu, żeby nie było, że to Rosja napadła, przynajmniej teoretycznie, żeby się można było zapierać i kłamać na arenie międzynarodowej i mieć +takie excuse: to nie my+. Natomiast tak naprawdę wszyscy wiedzieli o co chodzi znakomicie, ale mimo wszystko to nie była otwarta, pełnoskalowa inwazja, nie w tym międzynarodowym znaczeniu. W jakimś sensie w związku z tym Rosjanie musieli się hamować
— mówił prezydent Polski.
I szczerze mówiąc do ostatniej chwili myśmy myśleli, że może tutaj będzie próba jednak zrobienia czegoś podobnego, jakiegoś udawania, że to separatyści w Donbasie, w Ługańsku zostali zaatakowani przez wojska ukraińskie, a armia rosyjska wchodzi (…) jako siły rozjemcze, żeby ich rozdzielić i w efekcie zajmuje terytorium i udaje, że jest wielką armią niosącą pokój. Myśleliśmy, że chociaż na takie udawanie będzie się Władimir Putin wysilał, by nie pokazać, że jest pełnoskalowym brutalnym agresorem, który łamie wszystkie zasady, który stosuje bandytyzm międzynarodowy, że jest normalna bandyterka
— zaznaczył Duda.
Na pytanie czy Putin jest zbrodniarzem wojennym odpowiedział:
Przede wszystkim jest to bandytyzm, złamać wszystkie zasady, napaść na wolne suwerenne, niepodległe państwo, wydać taki rozkaz o pełnoskalowej agresji, o tym, że bombardowane są budynki cywilne, o tym, że giną ludzie, że są bombardowane szkoły, przedszkola, budynki użyteczności publicznej.
Wskazał, że nie jest to wojna, która toczyłaby się tylko i wyłącznie pomiędzy oddziałami wojskowymi.
Rosjanie doprowadzili od razu do tego, że to się stało wojną totalną. Zaatakowano zwykłych ludzi, zaczęli burzyć ich domy, zaczęli rujnować ich życie
— dodał.
CZYTAJ WIĘCEJ:
„To jest wojna na maksymalną skalę tocząca się każdego dnia”
Prezydent Polski podkreślił, że na Ukrainie toczy się wojna totalna. Jak mówił, wystarczy posłuchać relacji, np. z Bachmutu.
Dzisiaj czytałem sprawozdanie jednego z uczestników tych walk, który powiedział, że średnia życia żołnierza, który wchodzi w Bachmucie do walki na front, to jest około pięć godzin, po pięciu godzinach taki żołnierz średnio licząc jest wyeliminowany, bo albo jest ciężko ranny, albo nie żyje. To pokazuje, jaka tam jest skala walki. Ten człowiek mówił, że tam spadają tysiące pocisków artyleryjskich dziennie
— mówił prezydent Duda.
To jest wojna na maksymalną skalę tocząca się każdego dnia. To jest rzeczywiście coś niewyobrażalnego
— wskazał.
„Dziś to jest mój wróg, wróg mojego narodu”
Prezydent Ukrainy pytany był czy wyobraża sobie sytuację, w której Władimir Putin decyduje o tym, że wojska rosyjskie wycofują się z całego terytorium Ukrainy i czy mógłby usiąść z nim razem do stołu negocjacji na temat przyszłego pokoju.
Przede wszystkim z Putinem nie zależy sobie niczego wyobrażać
— zaznaczył Wołodymyr Zełenski.
Dziś to jest mój wróg, wróg mojego narodu, mojego państwa
— podkreślił.
Dlatego powinniśmy być bardzo praktyczni w naszych działaniach. On nie chce znikąd wychodzić, trzeba go do tego zmusić. W jaki sposób? Uderzyć potężnym uderzeniem w jego armię i uderzyć w biznes, który wspierał tę wojnę poprzez sankcje, poprzez blokady ich rachunków i biznesu zagranicą oraz izolacją polityczną. To jest to, co my wszyscy powinniśmy czynić
— wskazał.
Jak mówił, wtedy prezydent Rosji „będzie osłabiony, będzie słaby i wtedy albo sam odejdzie, albo będziemy go wypierali, doprowadzimy do odpowiedniego stanu, do odpowiedniej jego wagi, znaczenia w jego kraju”.
Kiedy będzie znaczył mniej we własnym kraju, jeśli te wszystkie kroki zostaną przedsięwzięte i to zadziała, to Putin odstąpi i będzie szukał kompromisu (…). To wówczas on będzie wysyłał informacje po całym świecie, wielkim i mniejszym krajom, że jest gotów do negocjacji. I wówczas powstanie kwestia w jaki sposób zechce wyjść z Ukrainy
— dodał Zełenski.
Na dzień dzisiejszy nie jestem gotowy, ale tym niemniej dyplomacja może się włączyć do działania, wtedy, kiedy już ich nie będzie na naszym terytorium
— zaznaczył. Wskazał, że wiele zależy od tego, w jaki sposób Rosjanie wyjdą z Ukrainy.
Dlatego, że mogą wyjść i zabrać ze sobą wiele istnień ludzkich Ukraińców, i dlatego w ogóle z takim krajem nikt nie będzie gotów rozmawiać. I już z nimi będziemy rozmawiać językiem ultimatum. Dlatego wiele zależy od tego, w jakim czasie, w jaką godzinę i w jaki sposób oni wyjdą z Ukrainy i z jakimi ofiarami, z jakimi stratami
— mówił prezydent Ukrainy.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/635859-prezydent-to-bandytyzm-napasc-na-suwerenne-panstwo
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.