Wojna na Ukrainie, to „nasza wojna”. Rosja wyraźnie zakwestionowała ład międzynarodowy, który powstał po rozpadzie Związku Radzieckiego i którego USA są gwarantem. Napaścią na Ukrainę to de facto Putin chcąc nie chcąc przystąpił do fizycznego zmieniania wspomnianego ładu i wypowiedział wojnę Stanom Zjednoczonym chroniącym ten ład - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Romuald Szeremietiew, wykładowca akademicki, ekspert ds. bezpieczeństwa podsumowując mijający od agresji Rosji na Ukrainę rok.
wPolityce: Co zmienił mijający od początku rosyjskiej napaści na Ukrainę rok?
Prof. Romuald Szeremietiew: Warto wskazać, że pojawiły się nowe zadania i pilniejsza potrzeba przezbrojenia armii nie tylko polskiej, ale i innych państw. I to właśnie jest realizowane w naszym kraju. Wojna na Ukrainie sprawia, że dla wielu krajów wyraźniejsze stało się zagrożenie ze strony Rosji.
Nowe jest także to, że na Polsce, która jest kluczowym krajem na flance wschodniej NATO, zaczęła spoczywać w związku z tym największa odpowiedzialność za militarne bezpieczeństwo w tym regionie. To oczywiście miało także wpływ na zakupy i zmiany dokonywane w polskiej armii.
Niewątpliwie mamy do czynienia z pewnym przyspieszeniem we wspomnianym przezbrajaniu armii. Coś, co przedtem można było rozkładać na lata, trzeba było zrobić szybko. I okazało się że krótkie terminy wyboru i kupowania sprzętu, a co za tym idzie – szybkiego podniesienia naszych zdolności obronnych, są możliwe.
Jak pod koniec ubiegłego roku zapowiadał min. Mariusz Błaszczak, w budżecie na ten rok, zgodnie z formułą 3 proc. PKB, na Siły Zbrojne zostanie przeznaczone 97,4 mld zł. Działania wojenne na Ukrainie weryfikują te szacunki i zamiary?
Nie mam wystarczającej wiedzy, by wypowiadać się w tak szczegółowych kwestiach. I słusznie, że MON chroni tego typu informacje, ponieważ z pewnością chcieliby je znać także ci, którzy nie do końca dobrze nam życzą. Zwłaszcza, że obecnie funkcjonujemy w warunkach wojennych. Można jednak – na podstawie tego, co przenika do mediów i co obserwujemy – powiedzieć, że nasze władze bardzo poważnie i odpowiedzialnie traktują sprawę naszego bezpieczeństwa.
Inaczej dziś patrzymy na polską armie? Mieliśmy w Polsce prezydenta Joe Bidena, który dziękował nam za poważne traktowanie kwestii bezpieczeństwa nie tylko swojego, ale także bezpieczeństwa innych
Niewątpliwie podniosła się ranga polskiej armii. Po pierwsze Polska wykonała bardzo duży wysiłek gdy chodzi o wsparcie militarne Ukrainy. Wraz z dużymi zakupami uzbrojenia mamy do czynienia z formowaniem się nowych jednostek, w tym np. przywróceniem I Dywizji Legionów. To wszystko są rzeczy, które muszą działać na wyobraźnię i na ocenę naszego wojska.
Jednym z elementów wspierających prestiż naszej armii jest i to, że nasze wojsko – wraz z innymi służbami, ze Strażą Graniczną na czele – uczestniczyło w ochronie naszej granicy z Białorusią. To pokazało, że dysponujemy sprawnymi systemami, gwarantującymi bezpieczeństwo, i że Wojsko Polskie niewątpliwie znajduje się – gdy chodzi o techniczne możliwości naszego sprzętu - na pozycji kluczowej.
Zaczynają aktywnie, nie tylko w deklaracjach, wspierać Ukrainę także państwa Europy Zachodniej. Mamy zmianę myślenia innych krajów NATO?
Mijający rok, to czas, w którym Sojusz Północnoatlantycki zadawał egzamin de facto ze swojej przydatności.
Były rożnego rodzaju obawy co do tego, jak NATO funkcjonuje. Pamiętamy wypowiedź prezydenta Macrona, który mówił o śmierci mózgowej Paktu. Niektórzy wieścili zmianę NATO w polityczny klub dyskusyjny bez żadnego znaczenia. To się nie stało.
Wróciły także pomysły budowania armii europejskiej. Szczęśliwie NATO pokazało, że jest sprawną, dobrze zorganizowaną strukturą, oraz że stany Zjednoczone odgrywają – tak, jak dotąd – w tym sojuszu główną rolę. Są w związku z tym w stanie wypracować pewne działania, które potem przekładają się na konkrety w postaci np. powstania mocnej flanki wschodniej NATO z Polską w roli głównej. To także jeden z elementów pokazujących, jak w ciągu ostatniego roku sprawdził się Sojusz Północnoatlantycki.
Swoistym novum jest także wysyłanie sprzętu natowskiego poza obszar Sojuszu.
To jedna z wielu rzeczy nowych. Myślę, że w którymś momencie w szczególności Stany Zjednoczone uznały, że wojna na Ukrainie, to nie tylko wojna Ukrainy z Rosją, ale to jest generalnie „nasza” wojna. A więc i wojna Stanów Zjednoczonych.
Dlaczego tak się stało?
Rosja wyraźnie zakwestionowała ład międzynarodowy, który powstał po rozpadzie Związku Radzieckiego i którego USA są gwarantem. Już w 2007 r. na konferencji w Monachium Putin powiedział, że Rosja ten ład zmieni. Tak więc napaścią na Ukrainę to de facto Putin chcąc nie chcąc przystąpił do fizycznego zmieniania wspomnianego ładu i wypowiedział wojnę Stanom Zjednoczonym chroniącym ten ład. Godzi to w pozycje Stanów zjednoczonych jako mocarstwa światowego. Tak należy to odczytywać. I nie należy się dziwić aktywności USA wobec toczącej się na Ukrainie wojny. Ale nie tylko aktywności Ameryki, ale także Wielkiej Brytanii i Polski, w której żywotnym interesie jest, by dotychczasowy ład międzynarodowy utrzymać.
Nadal wisi nad Ukrainą groźba zapowiedzianej, nowej ofensywy Rosji. Coraz mniej wskazuje, że do niej – w każdym razie jako tej, która może zmienić losy tej wojny – w ogóle dojdzie.
Nie widzę, by Rosja miała szanse na przeprowadzenie takiej operacji. Ta operacja w gruncie rzeczy już trwa, i jej efekty są mało zauważalne. Rosjanie się do tego nie przyznają, bo bardzo nieudolnie im ona idzie. Te wszystkie walki, które się toczą, w szczególności w rejonie Bachmutu, mają na celu przełamanie frontu ukraińskiego i odmianę losów wojny. Tymczasem to strona ukraińska coraz wyraźniej zapowiada kontrofensywę. I rozumiem, że czołgi, które przywiózł dzisiaj premier Morawiecki do Kijowa składając tam wizytę, są początkiem potoku sprzętu ciężkiego, który pozwoli Ukrainie te kontrofensywę przeprowadzić.
O tym, że nastąpi faza wojny, w której Ukraińcy przejdą do kontruderzeń i wypędzą Rosjan ze swojego terytorium, mówiłem już ubiegłym roku. I to zresztą zapowiada sama strona ukraińska. I mówiłem, że nastąpi to wiosną 2023 r. Myślę, że przełom wiosny i lata będzie momentem rozstrzygającym.
Rozmawiał Radosław Molenda
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/635828-wywiad-prof-szeremietiew-rosja-toczy-wojne-ze-swiatem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.