„Rząd PiS-u jest całkowicie zmarginalizowany na arenie międzynarodowej. Ani Andrzej Duda, ani Mateusz Morawiecki nie odgrywają kluczowej roli w polityce zagranicznej Unii. Nasz rząd nie wpływa na jej decyzje, bo zamiast współpracy wybrał spór” - mówi w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”, dwa dni po wizycie Joe Bidena i przywódców wschodniej flanki NATO w Polsce, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
„Wyborcza” pyta Rafała Trzaskowskiego jak zmieni się polityka wobec Ukrainy, jeśli w jesiennych wyborach parlamentarnych zwycięży opozycja. Polityk Platformy Obywatelskiej, w ćwiczonym przez wiele lat stylu opozycji, więcej uwagi poświęcił wygłaszaniu absurdalnych tez o „izolacji rządu PiS”, niż przedstawieniu pozytywnego programu swojego środowiska.
Prezydent Warszawy przespał największe wydarzenie w stolicy w tym roku
W sprawach zasadniczych, dotyczących pomocy Ukrainie, opozycja mówi jednym głosem z rządem. Różnicę widać gdzie indziej. Tylko państwo w pełni demokratyczne jest w stanie być silną częścią Unii Europejskiej i wpływać na kierunek polityki międzynarodowej oraz stosunków Zachodu z Rosją. Rząd PiS-u jest całkowicie zmarginalizowany na arenie międzynarodowej. Ani Andrzej Duda, ani Mateusz Morawiecki nie odgrywają kluczowej roli w polityce zagranicznej Unii. Nasz rząd nie wpływa na jej decyzje, bo zamiast współpracy wybrał spór
— mówi Rafał Trzaskowski.
Kiedy Ukraina wygra tę wojnę, narzędzia PiS-u będą niewystarczające. Owszem, politycy obozu władzy potrafią czasem godnie reprezentować polską rację stanu, ale nie potrafią działać w czasach pokoju. A przecież powojenna Ukraina będzie musiała się odbudować, zmodernizować państwo, leczyć rany. Wówczas ścisła współpraca z krajami demokratycznymi będzie równie ważna jak za czasów wojny. A przecież PiS ze wszystkimi się kłóci, szczególnie z państwami, które mogą odegrać kluczową rolę w procesie odbudowy Ukrainy
— dodał.
Jeśli opozycja wygra jesienne wybory parlamentarne, to będziemy kontynuować politykę transatlantycką, co do której jesteśmy zgodni od 30 lat. Jednocześnie jednak odbudujemy pozycję Polski w unii Europejskiej, dzięki czemu nasz głos w Europie będzie bardziej słyszalny niż dzisiaj
— podsumował prezydent stolicy.
Trudno uwierzyć, że prezydentowi Warszawy umknęło być może największe wydarzenie polityczne tego roku, odbywające się w mieście, którego jest włodarzem. Jak inaczej można nazwać oskarżanie rządu i prezydenta o marginalizację w świecie dyplomacji - w kontekście wizyty Joe Bidena, jeśli nie utratą kontaktu z rzeczywistością. Innym wytłumaczeniem takiej narracji Trzaskowskiego może być celowe deprecjonowanie wysiłków władz polskich. Nie wiadomo jednak co jest w tej sytuacji gorsze - świadome szkodzenie polskiej racji stanu czy nieumiejętność odczytywania podstawowych procesów politycznych przez prezydenta Warszawy? Jedno jest pewne - dezynwoltura Trzaskowskiego nie służy, ani Warszawie ani sprawie polskiej w świecie.
CZYTAJ TEŻ:
pn/Gazeta Wyborcza/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/635820-odrealniony-trzaskowski-rzad-pis-jest-zmarginalizowany