Nie wierzę w tę ofensywę „niezwyciężonej armii”, która utraciła Chersoń, oddała inicjatywę już pod koniec ubiegłego roku i tylko dlatego nie została wyparta z Ukrainy, ponieważ wciąż ukraińskie wojsko jest zasilane przez kraje Zachodu drogą kropelkową i nie ma dość zasobów, żeby to zrobić - były dowódca GROM, gen. Roman Polko w rok po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na Ukrainę w rozmowie z portalem wPolityce.pl podsumowuje m.in. obecną kondycję polskiej, rosyjskiej i ukraińskiej armii oraz kondycje NATO.
Portal „wPolityce.pl”: Rocznica agresji rosyjskiej na Ukrainę to okazja do podsumowań. Jak ten rok zmienił polskie siły zbrojne?
Gen. Roman Polko: Na szczęście minister Mariusz Błaszczak nie czekał na wojnę, ale reformowanie i modernizacja naszej armii odbywa się już od kilku lat. Z pewnością jednak wojna proces ten przyspieszyła. Między innymi dzięki temu posiadany przez nas postsowiecki sprzęt, który – mówiąc krótko - nie był perspektywiczny, a jednocześnie był użyteczny w rękach Ukraińców i skuteczny w walce z rosyjskim sprzętem podobnej kategorii, mogliśmy przekazać Ukrainie. Wysłaliśmy dużo ponad 200 czołgów, artylerię, systemy obrony powietrznej itp.
I pojawił się zarzut, że min. Błaszczak rozbroił Polskę
Nie rozbroił, ale wykorzystał pomoc Ukrainie, aby polską armię zmodernizować. Sami widzimy, jak szybko jest to uzupełniane nie tylko amerykańskimi Abramsami i Himarsami, czy w przyszłości pewnie także Patriotami i samolotami F-35, ale – sami to widzimy – i dostawami koreańskich K2, systemów artyleryjskich K239 Chunmoo, czy K9, który jest odpowiednikiem naszego Kraba. I to jest działanie perspektywiczne nie tylko dlatego, że nasz sprzęt jest zmodernizowany, ale – choćby poprzez nawiązanie relacji z Koreą Poł., czy to, co słyszymy przy Himarsach – będzie także rozwijany polski przemysł zbrojeniowy. A to właśnie decyduje o naszych zasobach obrony. Dzięki temu na wypadek wojny Polska będzie mogła uruchomić własny przemysł zbrojeniowy.
Zmieniło się także postrzeganie na zewnątrz naszego wojska
Dziś Polska jest podawana na całym świecie jako przykład odpowiedzialnej postawy, która w myśl art. 3 NATO buduje własne zdolności obronne. Dajemy przykład Niemcom, że Europa powinna budować własne zdolności obronne.
Polska jest odmieniana przez wszystkie przypadki przez naszych NATO-wskich partnerów, szczególnie tych, którzy widzą potrzebę wzmacniania europejskich systemów bezpieczeństwa. Jako przykład, który warto naśladować.
Przypomnijmy słowa b. doradcy prezydenta Komorowskiego, prof. Romana Kuźniara, że „zbroimy się, jakby to Polska miała najechać na Rosję”. Co dziś o nich sądzić?
Znam tezy jeszcze bardziej szkodliwe, jak choćby prof. Kazimierza Kika, że Rosji się nie da pokonać i trzeba się z nią dogadywać. Nie chcę tu odnosić się do nikogo personalnie, ale dobrze, że ci, którzy uważali, że można wszystko wygrać pokojowymi rozwiązaniami, dziś zmieniają zdanie.
Chciałbym, by było tak, jak napisał Fukuyama, że mamy koniec historii i wszyscy żyjemy w dobrobycie. Taki jednak właśnie taki sposób myślenia doprowadził Europę do punktu, a którym jest, czyli gdyby nie Stany Zjednoczone – bylibyśmy wobec Rosji bezbronni.
Gdyby nie interwencja USA czy obecność w przededniu wojny i mocne wsparcie Ukrainy przez USA i Wlk. Brytanię i Polskę – być może Putin okupowałby już dziś całą Ukrainę, a NATO jako papierowy tygrys niespecjalnie umiałoby bronić się przed dalszą ekspansją Putina. Krótko mówiąc, Ukraina pokazała, że aby liczyć na wsparcie sojuszników, przede wszystkim trzeba wzmacniać własne możliwości obronne.
Mam nadzieję, że autorzy przytoczonych tu i podobnych twierdzeń wyciągają wnioski uda się stworzyć razem wspólny front odpowiedzialności za ojczyznę, w którym będziemy budować nasze własne bezpieczeństwo. To jedyny sposób na najbliższe nawet kilkadziesiąt lat, by barbarzyńców takich, jak dziś Rosja, odstraszać i trzymać ich z dala od naszych granic.
Jaka po roku nieudolnych prób zagarnięcia Ukrainy jest sytuacja militarna Rosji?
Zacznijmy od głowy. Przede wszystkim życzeniowe postrzeganie przez Putina własnej armii jako potęgi – to padło. Nieustanna zmiana dowódców nie zapewnia ciągłości dowodzenia, a feudalny system w Rosji przypomina minioną epokę, kiedy oficer, to ten, który patrzy, co by tu ukraść armii, a nie jak dbać o sprzęt i swoich podwładnych. Z kolei zwykły żołnierz traktowany jest jak mięso armatnie.
Widzimy te bandyckie, prywatne armie, którymi wysługuje się Rosja. Jej wojsko, to moralnie zgniła armia, która obnażyła swoją nędzę. Wciąż jest niebezpieczna, ale widać wyraźnie, że potencjału na to, żeby pokonać Ukrainę nie ma. Pytanie tylko, ile jeszcze zasobami broni, które jej pozostały, narobi zniszczeń.
Doniesienia o szykowaniu się wojsk rosyjskich do „decydującej operacji ofensywnej w obwodach donieckim i ługańskim na wschodzie Ukrainy w lutym ilu marcu” są przesadzone?
Jestem „pełen podziwu” dla tych, którzy wciąż wierzą w potęgę Rosji, dla dziennikarzy piszących, że Ukraina te wojnę przegrywa, a Putin nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Nie wierzę w tę ofensywę „niezwyciężonej armii”, która utraciła Chersoń, oddała inicjatywę już pod koniec ubiegłego roku i tylko dlatego nie została wyparta z Ukrainy, ponieważ wciąż jej wojsko jest zasilane przez kraje Zachodu drogą kropelkową i nie ma dość zasobów, żeby to zrobić. Ta „niezwyciężona armia” nie była w stanie na rocznicę agresji zdobyć Bachmutu, by Putin w swojej nudnej przemowie sprzed kilku dni miał się czym pochwalić. Dlatego nie karmmy ludzi strachem, wiarą w potęgę Rosji, ale dodawajmy im ducha bojowego, by nadal wspierali Ukrainę.
Jak pon z kolei ocenia, po 12 miesiącach bronienia się przed barbarzyństwem Rosji, kondycję Ukrainy?
Ten kraj za walkę o własną niepodległość płaci ogromną cenę, ale nie ma innego wyjścia. Dobrze wie, co znaczy ruski mir: terror, mordowanie ludzi, stosowanie nowiczoku by zabijać tych, którzy są niewygodni. Ukraina ceni swoją godność i przez ostatni rok zbudowała mocno swoją legendę. To poszło w świat.
Czy wyniszczenie Ukrainy będzie postępować - to zależy od postawy Zachodu. Niech więc Zachód zniesie te wszystkie ograniczenia i przestanie dzielić broń na ofensywną i defensywną. To nie narzędzie decyduje o tym, w jaki sposób będzie wykorzystane, a Ukraina udowodniła już, że nie stosuje barbarzyńskich metod, nie atakuje celów w Rosji i nie łamie – jak Rosja – konwencji międzynarodowych.
Przypomnijmy, czym jeszcze przez miniony rok wsparliśmy Ukraińców?
Można długo wymieniać. Oprócz wymienionych już wyżej Abramsów czy Himarsów przekazaliśmy karabinki Grot, które były odsądzane od czci i wiary, a okazuje się, że Ukraińcu bardzo je chwalą. Przesłaliśmy systemy zwalczania środków powietrznych Piorun, które na świecie już zdobyły dobrą markę. Dalej: systemy amunicji krążącej Warmate, drony, polskie Kraby, wspomniany wcześniej sprzęt posowiecki i części do samolotów, które pozwalają utrzymać w gotowości bojowej lotnictwo ukraińskie, granatniki i mnóstwo jeszcze innego uzbrojenia.
Polska, na miarę swoich możliwości, szczególnie gdy popatrzymy na nasze PKB, jest liderem w dostarczaniu sprzętu Ukrainie. Dobrze by kraje. Które posiadają zdecydowanie większe potencjały obronne, produkcyjne i gospodarcze, wzięły z Polski przykład i dostarczały choćby połowę tego, co my dajemy. I najlepiej bez opóźnień i zaciągania hamulców. Każde takie opóźnienie to kolejni mordowani przez Rosjan ukraińscy cywile.
Holandia, Francja czy Niemcy budzą się z dozbrajaniem Ukrainy. Trochę to trwało, ale mamy już pewien przełom. Jak miniony rok zmienił Pakt Północnoatlantycki?
Poza Orbánem, który jest koniem trojańskim Putina, możemy dziś powiedzieć, że NATO stanowi żelazną pięść. To już nie jest papierowy tygrys, który realizuje tylko misje ekspedycyjne i wierzy w to, że Putin będzie naśladował nasz styl życia. Jesteśmy już w sojuszu, który ma zdefiniowane zagrożenia, wie już, gdzie obecnie jest wróg, i świadomie buduje swoje zdolności pod amerykańskim przywództwem po to, by właściwie na te zagrożenia odpowiedzieć. To sojusz, który się już nie boi, nie idzie na ustępstwa, ale twardo borni wartości świata cywilizowanego.
Rozmawiał Radosław Molenda
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/635805-nasz-wywiad-gen-polko-rosja-za-slaba-na-pokonanie-ukrainy