„W relacjach dyplomatycznych ‘spotkanie’ polega na tym, że siada się, rozmawia między sobą, wymienia kilka zdań, trwa to przynajmniej 10-15 minut. A tego rodzaju sytuacja to krótka rozmowa, zaznajomienie się z danym gościem, uściśnięcie dłoni danej osobie przez głównego gościa. I tyle” - mówi portalowi wPolityce.pl sekretarz stanu w MSZ, prof. Piotr Wawrzyk.
Kto spotkał się z prezydentem Bidenem?
30 sekund - tyle, jak ustalił wczoraj portal wPolityce.pl, miały trwać rozmowy lidera PO Donalda Tuska, prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego i marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego z prezydentem Stanów Zjednoczonych Joe Bidenem.
Nie przeszkodziło to jednak politykom i zwolennikom opozycji szumnie ogłaszać, że amerykański przywódca spotka się ze wspomnianymi przedstawicielami PO. W programie „Jedziemy” na antenie TVP Info wiceszef MSZ Paweł Jabłoński opowiadał, że również miał okazję krótko porozmawiać z prezydentem Bidenem na takiej samej zasadzie jak udało się to Tuskowi, Grodzkiemu i Trzaskowskiemu.
CZYTAJ TAKŻE:
„To nie spotkania, to tylko szansa na uściśnięcie dłoni”
Jak to było ze spotkaniami polityków opozycji z prezydentem Bidenem? O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy sekretarza stanu w MSZ Piotra Wawrzyka.
To nie są spotkania. Przy tego rodzaju wizytach zwykle jest tak, że w pewnym momencie dochodzi do krótkich rozmów z politykami czy innymi osobami, które chciałyby przedstawić się głównemu gościowi. Osoby odpowiedzialne za protokół ustawiają zainteresowanych w kolejce, poszczególne osoby, zgodnie z wyznaczoną im kolejnością, podchodzą do głównego gościa, który zadaje pytanie w stylu: „Jak się masz, co słychać”. Zwykle odpowiada się: wszystko ok i… podchodzi kolejna osoba
— mówi nasz rozmówca.
Jeżeli ktoś z obecnych zaczyna mówić 2-3 zdania, to zaczyna się robić problem i podchodzą państwo z protokołu i mówią, że trzeba przejść dalej
— wskazuje.
Tego rodzaju sytuacje to nie są spotkania, to jest szansa tylko na uściśnięcie dłoni, a nie na rozmowę. To trwa kilkanaście - kilkadziesiąt sekund
— podkreśla prof. Wawrzyk.
Czym jest „spotkanie” w relacjach dyplomatycznych?
Cała sytuacja jest o tyle ciekawa, że część opozycji jeszcze do niedawna próbowała na różne sposoby umniejszać znaczenie wizyty prezydenta Bidena w Polsce. Mówiono, że amerykański przywódca przyjechał do Warszawy bądź z myślą o Ukrainie, bądź o Polkach i Polakach, a nie o rządzie PiS. Dlaczego zatem z przelotnych rozmów z prezydentem Bidenem PO próbowała uczynić niemalże główny punkt wizyty?
Jeśli nie ma się innych argumentów, to usiłuje się z niczego stworzyć coś. Nie było spotkania, więc trudno stworzyć z tego spotkanie
— odpowiada wiceminister Wawrzyk.
W relacjach dyplomatycznych „spotkanie” polega na tym, że siada się, rozmawia między sobą, wymienia kilka zdań, trwa to przynajmniej 10-15 minut
— podkreśla.
A tego rodzaju sytuacja to krótka rozmowa, zaznajomienie się z danym gościem, uściśnięcie dłoni danej osobie przez głównego gościa. I tyle. Nie ma tu czasu na rozmowę
— ocenia wiceszef MSZ.
CZYTAJ TAKŻE:
Not. JJ
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/635503-biden-i-opozycja-wawrzyk-to-nie-byly-spotkania