„Nie rozbroiliśmy się, bo trwa proces wymiany uzbrojenia na supernowoczesne” - mówi w tygodniku „Sieci” prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński pytany o pojawiające się zarzuty, że przekazując Ukrainie broń, polska armia się rozbroiła.
CZYTAJ WIĘCEJ: WYWIAD. Prezes Jarosław Kaczyński: Plan opozycji legł w gruzach. „To będą wybory o niepodległość Polski”
Prezes Kaczyński w rozmowie z Jackiem i Michałem Karnowskimi podkreśla, że wszedł do rządu, aby „przełamać blokady, by skończyć z tymi homeopatycznymi zakupami uzbrojenia”.
Zainicjowany został jeszcze przed wojną, trwa wdrażanie ustawy o obronie Ojczyzny przygotowanej za mojej kadencji w rządzie, a wojna go przyspieszyła. Wchodzą do uzbrojenia najlepsze czołgi świata, systemy rakietowe, choćby systemu Patriot – jest zestaw otrzymany z USA i jest niemiecki, ale pod polskim dowództwem. Tę rozgrywkę wygraliśmy. Jeśli chodzi o samoloty bojowe, to tego sprzętu nie przekazywaliśmy. Jesteśmy członkiem NATO i wątpliwe, by teraz Rosja zaatakowała państwo sojuszu, skoro nie jest w stanie dać sobie rady na Ukrainie. Historia się jednak nie kończy, zagrożenia odsłonięte teraz w całej pełni zostaną z nami na długo. Wszedłem do rządu, by zdecydowanie przełamać blokady, by skończyć z tymi homeopatycznymi zakupami uzbrojenia
— mówi Kaczyński. Co ma na myśli mówiąc o „homeopatyczynych zakupach”?
Tu cztery czołgi, tam pięć zestawów rakietowych itd. Konieczne było przejście na zupełnie inną skalę. Polska musi mieć taką moc wojskową, taką siłę ognia, by odstraszyć każdego możliwego agresora. A jeśli jednak ktoś nas zaatakuje, byśmy mogli się sami długo, efektywnie, z możliwościami przeprowadzania kontrataków bronić. I jeśli trzeba, nawet sami wygrać. Dziś możemy powiedzieć, że jesteśmy na dobrej drodze do uzyskania takiej siły, choć broni nie kupuje się w sklepie, to wymaga wielkiego wysiłku, ogromnych starań, nie tylko pieniędzy. Wzmacnia nas też – w ramach NATO – ścisły sojusz wojskowy ze Stanami Zjednoczonymi i z Wielką Brytanią. To pozwala na wsparcie technologiami, których te państwa nikomu nie sprzedają
— podkreśla prezes PiS.
Lider Zjednoczonej Prawicy zapewnia również, że podtrzymuje cel zbudowania 300 tysięcznej armii.
Tak. Działamy racjonalnie, zmieniliśmy bardzo wiele, by udrożnić kanały rekrutacji, możliwości szkoleń. Zeszły rok przyniósł największą liczbę zgłoszeń do wojska od czasu zawieszenia poboru w 2008 r.
— mówi.
Artykuły z bieżącego wydania dostępne online od 20 lutego br. w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/635216-tylko-u-naspolska-sie-rozbroila-prezes-pis-odpiera-zarzuty