„Prezenty - słuszne, czy niesłuszne - dla jakiejś części ludności Polski są zawsze płacone nie przez zewnętrzne siły, tylko przez inną część Polek i Polaków” - tak Leszek Balcerowicz na antenie TOK FM stanął de facto po stronie banków, strasząc Polaków… frankowiczami.
W opublikowanej w czwartek opinii Rzecznik Generalny Trybunału Sprawiedliwości UE Anthony Michael Collins - dotyczącej sprawa frankowiczów z Polski - ocenił, że po uznaniu umowy kredytu hipotecznego za nieważną ze względu na nieuczciwe warunki, konsumenci mogą dochodzić względem banków roszczeń wykraczających poza zwrot świadczeń pieniężnych. Ustalenie, czy mają takie prawo, należy do sądu krajowego. I jak wynika z opinii, zarazem banki nie mogą dochodzić dodatkowych roszczeń od konsumentów po unieważnieniu umowy, gdyż stoi temu na przeszkodzie prawo UE.
Dominika Wielowieyska, goszcząca w Poranek Radia TOK FM prof. Leszka Balcerowicza, podkreśliła, że frankowicze, którzy pozywali banki do sądów, musieli obawiać się tego, że banki mogą wystąpić z roszczeniami za użycie kapitału - do czego nie mają prawa, skoro zawarta umowa byłą nadużyciem, a prze to była nieważna. Jak zauważyła, po wydaniu opinii przez Rzecznika Generalnego TSUE, teraz może zwiększyć się pozwów ze strony frankowiczów.
Moja interpretacja jest taka, że ostatecznie rozstrzygną sądy krajowe. Sądy, sędziowie powinni pamiętać o tym, że sędziowie, którzy zaciągnęli kredyty frankowe, nie powinni orzekać w tej sprawie. To elementarz moralności i niezawisłości
— stwierdził Balcerowicz, prezes Fundacji Obywatelskiego Rozwoju.
Balcerowicz straszy Polaków frankowiczami?!
Jak zaznaczał wielokrotnie, nie odnosi się w swojej ocenie do argumentów prawnych. Byłemu wicepremierowie nie przeszkodziło to jednak w tym, by… postraszyć frankowiczami innych Polaków i ująć się za bankami!
Prezenty - słuszne, czy niesłuszne - dla jakiejś części ludności Polski są zawsze płacone nie przez zewnętrzne siły, tylko przez inną część Polek i Polaków
— powiedział.
Prowadząca rozmowę przypomniała jednak, że zarządy banków przygotowywały umowy będące nadużyciem, nie informowały klientów o ryzyku i łamały prawo unijne.
Ja tutaj nie będę konkurować w ekspertyzach prawnych, tylko chcę po prostu powiedzieć, że odszkodowania będą wypłacane z kieszeni Polaków, tych którzy akurat nie zaciągnęli kredytów frankowych
— straszył dalej gość TOK FM.
„Banki zostały tak bardzo mocno osłabione”
Wymowna jest także reakcja prof. Balcerowicza na uwagę red. Wielowieyskiej, że takie odszkodowania „w pierwszej kolejności powinny być wypłacane z kieszeni akcjonariuszy banków”.
Pani żartuje, tam nie ma samych zagranicznych, po pierwsze. Po drugie, to wpływa na banki, a banki zostały tak bardzo mocno osłabione przez politykę PiS-u, różne wakacje kredytowe itd. Jedną z tykających bomb, które PiS zostawi, to sytuacja banków
— mówił były wicepremier, rytualnie pomstując na znienawidzonych przez siebie rządzących. Ach te biedne banki…
Nie odnoszę się do argumentów prawnych, ani do słuszności czy niesłuszności moralnej tych roszczeń. Moim obowiązkiem moralnym jest informowanie ludzi o konsekwencjach różnych decyzji
— dodał z poczuciem wyższości. Balcerowicz nie przekonywały żadne inne argumenty, w tym wskazujące na to odpowiedzialność banków, czy gigantyczne pensje ich zarządów.
Przecież w bankach są pieniądze ludzi
— odpowiadał uparcie. A co by się stało gdyby akcjonariusze mieli zapłacić? Balcerowicz znów straszył, tym razem, wizją rzekomych upadków banków.
Prof. Balcerowicz unikał - co sam podkreślał - argumentacji prawnej, a przekonywał, że odpowiada w imieniu moralności. Czy etyczne jest więc straszenie Polaków? Najwidoczniej dla polskich liberałów banki to święte krowy.
olnk/TOK FM/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/635128-leszek-balcerowicz-straszy-polakow-frankowiczami