Najnowszy tygodnik „Sieci” - dziś już dostępny w formie wydania elektronicznego a od poniedziałku do kupienia w kioskach - przynosi obszerny wywiad z prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim.
Specjalnie dla czytelników portalu wPolityce.pl zamieszczamy dziś kolejny wątek.
MICHAŁ KARNOWSKI, JACEK KARNOWSKI: Przed nami wizyta prezydenta Joe Bidena w Warszawie w rocznicę rozpoczęcia napaści rosyjskiej. Można ją czytać jako docenienie polskiego wysiłku?
PREMIER JAROSŁAW KACZYŃSKI: Bez wątpienia. To druga wizyta w ciągu roku, poprzednia była w marcu. Bardzo liczę, że przyniesie ona maksymalnie konkretne deklaracje dalszego zaangażowania USA i innych państw w pomoc walczącej Ukrainie, bo prezydent Joe Biden spotka się w Warszawie z liderami tzw. Bukaresztańskiej Dziewiątki.
Konkrety są konieczne, Rosja zmobilizowała bowiem – jak się ocenia – nawet 0,5 mln żołnierzy. To trzy razy więcej niż rzuciła na Ukrainę rok temu. Sprzęt mają może nie najnowocześniejszy, ale mają go dużo, wyciągają sukcesywnie z magazynów. To musi być wyrównane przez szybko napływająca pomoc z Zachodu, czołgi, samoloty, rakiety dalekiego zasięgu, pomoc logistyczną, finansową.
Dlaczego to idzie takimi zrywami? Dlaczego tak trudno buduje się koalicje tematyczne, jak czołgowe, za każdym razem stykają się one z oporami a to Berlina, a to innych państw?
W Europie kryję się za tym marzenie o powrocie do stanu, który był przedtem. Robiło się wtedy różnego typu bardzo dobre interesy, a pewnej grupie establishmentu europejskiego, także politycznego, żyło się bardzo dobrze. Na rosyjskim tanim gazie niemiecka gospodarka naprawdę dużo korzystała, dawało jej to ważną przewagę. W tle jest jeszcze większy plan – powrotu do polityki bismarckowskiej, czyli Europy podporządkowanej Niemcom, które rządzą w sojuszu z Rosją. Dziś wydaje się to walić, ale jak widać – nie wszyscy z tego zrezygnowali.
„Polskie pięć minut może skończyć się szybciej, niż wielu się wydaje” – mówił niedawno były ambasador Niemiec w Warszawie.
Były ambasador, ale oficer niemieckich służb specjalnych jak najbardziej aktualny. Te słowa dobrze oddają tę postawę, o którą panowie pytacie, te niemieckie nadzieje. Musimy zatem wywierać stałą presję, uświadamiać naszych sąsiadów i inne państwa europejskie, jakie byłyby konsekwencje przejęcia przez Niemcy pełni władzy w Europie. Zasadnicze pytanie jest tu oczywiście skierowane do Stanów Zjednoczonych, bo cały ten niemiecki plan wiąże się z ich wypchnięciem z Europy. Promowana jeszcze przed wojną koncepcja suwerenności strategicznej Europy taki ma przecież sens.
gim
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/634994-kaczynski-o-wizycie-bidena-na-co-liczy