Od wybuchu wojny średnio rozładowujemy jeden samolot z pomocą co sześć godzin. Wysłaliśmy kilkadziesiąt tysięcy ciężarówek. To logistyka rządowa na niespotykaną wcześniej w tym obszarze skalę - mówi „Dziennikowi Gazecie Prawnej” prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał Kuczmierowski.
W opublikowanym w poniedziałek wywiadzie dla „DGP” Kuczmierowski podkreślił, że „ostatnie lata to skokowy wzrost liczby zadań związanych z zarządzaniem kryzysami, również poprzez rezerwy strategiczne”.
Najpierw COVID-19, a teraz sytuacja w Ukrainie sprawiły, że nasze budżety związane z dokonywanymi zakupami z kilkuset milionów zwiększyły się nawet do kilku miliardów rocznie. Wzrosły również koszty utrzymania agencji. W tym roku wynoszą 154 mln zł, z czego 130 mln zł to zadania związane z rezerwami, a 24 mln zł to koszty zarządzania zapasami paliw. Jednocześnie zwiększyły się środki przeznaczane na rezerwy strategiczne. Przyjęty przez Radę Ministrów Rządowy Program Rezerw Strategicznych (RPRS) ma kosztować w ciągu najbliższych pięciu lat ok. 4,5 mld zł
— poinformował.
Polska wielkim „hubem logistycznym”
Pytany o rolę, jaką odgrywa Polska w przekazywaniu pomocy Zachodu Ukrainie, prezes RARS odpowiedział, że „od początku wojny w Ukrainie staliśmy się jako kraj przez nasze położenie jednym wielkim +hubem logistycznym+”.
RARS na podstawie decyzji premiera koordynuje logistykę pomocy humanitarnej. Po pierwsze, przekazujemy pomoc materialną, która pochodzi od naszego państwa. Z naszych składnic docierają do potrzebujących takie towary, jak: leki, sprzęt medyczny, wyposażenie kwaterunkowe (łóżka, koce, pościel, agregaty prądotwórcze) czy żywność. To ważne, aby ta pomoc odpowiadała na bieżące potrzeby - pomagamy na miejscu, ułatwiamy życie na terenach dotkniętych działaniami wojennymi
— wspomniał.
Po drugie - powiedział Kuczmierowski - „koordynujemy przekazywanie pomocy od rządów innych państw oraz różnych organizacji pomocowych”.
Przyjmujemy transporty, rozładowujemy i przepakowujemy na ciężarówki czy do pociągów. Od wybuchu wojny średnio rozładowujemy jeden samolot z pomocą co sześć godzin. Wysłaliśmy kilkadziesiąt tysięcy ciężarówek. To logistyka rządowa na niespotykaną wcześniej w tym obszarze skalę
— ocenił.
Według prezesa RARS, „trzeci obszar to zakupy pomocy ze środków, które wpływają do agencji od darczyńców indywidualnych, innych krajów czy instytucji europejskich”.
Teraz z takich dużych projektów realizujemy np. zakup agregatów prądotwórczych ze środków unijnych o wartości ponad 100 mln euro. To olbrzymie przedsięwzięcie, również logistyczne, ponieważ one muszą tam dotrzeć jak najszybciej
— podkreślił Kuczmierowski.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/634134-prezes-rars-polska-wielkim-hubem-logistycznym