„Nic się nie zmieniło w sondażach z wyjątkiem tego, że daje się zauważyć od kilku tygodni pewien wzrost notowań PiS-u. W niektórych badaniach to poparcie wynosi 33-34 proc., ale w innych powtarza się dosyć często, że to poparcie jest w okolicach 38 proc., co by wskazywało, że rzeczywiście mamy ponowny przypływ pewnego zadowolenia z rządów prawicy” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Henryk Domański, socjolog z PAN, odnosząc się m.in. do ostatniego sondażu Social Changes dla naszego portalu.
Prof. Domański analizuje, z czego może wynikać obecny wzrost poparcia dla PiS-u.
Wydaje mi się, że to może być konsekwencją tego, że ustabilizował się poziom stóp procentowych. Jest poczucie, że rząd okazał się skuteczny w walce z kryzysem gospodarczym. Poza tym od początku tygodnia mamy w końcu obniżenie ceny diesla, to też jest istotny czynnik. To pokazuje, że rząd coś robi. Wiadomo, że to wynika w dużym stopniu ze zmonopolizowania polskiego rynku paliwowego przez Orlen, który jest kojarzony z rządem
— zaznacza prof. Domański.
Socjolog dodaje, że nie widzi innych przyczyn wzrostu poparcia dla rządzących.
Innych przyczyn nie widzę, ponieważ nic się nie zmieniło, jeżeli chodzi o politykę zagraniczną, nic się też nie zmieniło na korzyść rządu, jeżeli chodzi o pozyskanie środków z KPO, a mimo to jest wzrost notowań dla PiS-u
— zauważa.
Według prof. Domańskiego poparcie dla PiS-u na poziomie 38 proc. może utrzymać się na dłużej - tendencja wzrostowa raczej nie będzie szła już dalej.
Myślę, że to przejściowy wzrost, może te 38 proc. będzie się utrzymywać. Dużo przemawia za tym, że krytyczny punkt kryzysu ekonomicznego mamy już za sobą, zatem jeżeli ludzie kierują się interesem ekonomicznym - a myślę, że tak jest - to raczej wiele przemawia za tym, że wybory wygra PiS
— podkreśla.
„Elektoratu PO to PiS nie zdobędzie”
Prof. Domański odpowiada na pytanie, czy zgadza się z szefem RCA prof. Norbertem Maliszewskim, że polaryzacja sceny politycznej w Polsce jest tak duża, że PiS raczej nie może skutecznie zawalczyć o wyborców opozycji, ale może pozyskać wyborców niezdecydowanych, którzy w 2019 roku byli wyborcami PiS-u.
Elektoratu PO to PiS nie zdobędzie. Nie znam żadnych badań jakościowych na temat tego, czym kierują się ludzie, kiedy deklarują głosowanie na PO, ale raczej czymś takim, że po prostu nienawidzą PiS-u. Ostatnio rozmawiałem z taksówkarzem, z którym rozmowa była całkiem przyjemna, natomiast widać było, że żeby nie wiem co, to nie poprze PiS-u. Zatem faktycznie, jeżeli PiS może o kogoś walczyć, to o ten elektorat brakujący do tych około 43 proc., czyli wyniku, jaki udało się osiągnąć w wyborach w wyborach z 2019 roku. Te osoby nie zaczęły popierać PO, tak że prawdopodobnie jeśli PiS może o kogoś powalczyć, to o tych ludzi, to generalnie niższa klasa średnia – robotnicy, pracownicy handlu i usług
— analizuje socjolog.
Prof. Domański jest zdania, że przypominanie przez PiS rządów PO-PSL to jedna ze skutecznych metod pozyskania tego elektoratu.
Tak, oczywiście elementem pozyskiwania elektoratu, który się wycofał, jest przypominanie tego, czym grozi powrót PO do władzy
— mówi.
Socjolog zauważa jednak jeden element, który działa na niekorzyść PiS-u - chodzi o zmęczenie władzą, która już długo sprawuje rządy.
To miałaby być trzecia kadencja PiS-u. To czynnik, który ten elektorat neutralny, wycofany, skłania jednak do takiej refleksji, że już dwa razy rządzili i czy to nie za dużo, żeby rządzili trzeci raz z rzędu. Pojawia się takie myślenie, że ta władza obsadziła stanowiska i pewnie chodzi im tylko o to, by je utrzymać, zatem może należałoby ich w jakiś sposób zmitygować. PiS powinien wobec tego cały czas podkreślać swoje sukcesy
— stwierdza.
not. as
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/633875-prof-domanski-wiele-przemawia-za-tym-ze-pis-wygra-wybory