„Szanuję decyzję Hani, natomiast dla mnie jest troszeczkę dziwne, że tak ją zakomunikowała i przeprowadziła. Wręcz włącza mi się trochę taka lampa ostrzegawcza, bo przeżywam déjà vu z rozpadu, albo trzeba powiedzieć, że rozwalania Nowoczesnej przez PO z czasów, gdy odchodziła Kamila Gasiuk-Pihowicz. Tutaj sytuacja wygląda dla mnie trochę podobnie. Natomiast jeśli Hanna zdecydowała w ten sposób, to jest to jej decyzja. Szkoda, że nie komunikowała tego wcześniej” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jacek Bury, senator Polski 2050.
wPolityce.pl: Zostaje Pan w Polsce 2050 czy jednak odejdzie z partii?
Jacek Bury: A dlaczego miałbym nie zostać? To najlepsza partia z obecnych na rynku. Nigdzie się nie wybieram.
Mówi Pan, że to „najlepsza partia z obecnych na rynku”. Najwyraźniej Hanna Gill-Piątek nie podziela Pana opinii, bo chociaż – przynajmniej do tej pory – nie dołączyła do innej partii, to zdecydowała się wystąpić z Polski 2050.
Wie Pan, nie każdy lubi jeździć mercedesem.
Rozumie Pan decyzję swojej byłej już partyjnej koleżanki? Hanna Gill-Piątek wskazała, że chodzi o współpracę Polski 2050 z PSL-em i że nie widzi siebie w takim bloku ludowo-konserwatywnym, a startujący w wyborach blok opozycyjny powinien być jak najszerszy.
Szanuję decyzję Hani, natomiast dla mnie jest troszeczkę dziwne, że tak ją zakomunikowała i przeprowadziła. Wręcz włącza mi się trochę taka lampa ostrzegawcza, bo przeżywam déjà vu z rozpadu, albo trzeba powiedzieć, że rozwalania Nowoczesnej przez PO z czasów, gdy odchodziła Kamila Gasiuk-Pihowicz. Tutaj sytuacja wygląda dla mnie trochę podobnie. Natomiast jeśli Hanna zdecydowała w ten sposób, to jest to jej decyzja. Szkoda, że nie komunikowała tego wcześniej. Będąc w zarządzie, we wszystkich najważniejszych ciałach partii, wiedziała o dyskusjach. Takiej decyzji, jak o współpracy z PSL-em, nie podejmuje się przecież z godziny na godzinę. Rozmawialiśmy o wszystkich możliwych wariantach, wybraliśmy ten, który według nas jest najlepszy dla Polski i dla naszej partii. Ona o tym wiedziała i wówczas nie mówiła, że jeżeli wybierzemy ten wariant współpracy, to jej nie będzie z nim po drodze. Zatem ten styl odejścia jest trochę dziwne.
Kieruje Pan mocne zarzuty w stronę Hanny Gill-Piątek.
Ja wiem, czy mocne? Można się rozstawać, ale dobrze jest, jeżeli robimy to w sposób bardziej cywilizowany.
Politycy Polski 2050 w parlamencie to z oczywistych względów wszystko są osoby, które wcześniej opuściły jakieś ugrupowanie.
Tak, ale jeżeli się z kimś rozstaje, to się o tym mówi. Dla mnie dziwne jest to, że Hania zdecydowała się zadziałać w ten sposób, że nikogo nie informując o niczym wyszła przed dziennikarzy i powiedziała, że jej nie po drodze z obecnym kierunkiem Polski 2050, chociaż o tym kierunku wiedziała już wcześniej i nie komunikowała swojego sceptycyzmu. Z tego, co wiem, to dosłownie kilka chwil przed konferencją wysłała do Szymona Hołowni i chyba niektórych innych osób, że zdecydowała się odejść. Wydaje mi się, że to nie jest najlepsza forma rozstania. Natomiast chciałbym, abyśmy współpracowali ze sobą w przyszłości, ponieważ współpraca z PSL-em, jak i wszystkimi innymi partami opozycyjnymi w Polsce jest bardzo potrzebna.
Na portalu Onet widzę tekst Kamila Dziubki o znamiennym tytule: „Hołownia zostanie z niczym? W Sejmie huczy od plotek”. Wewnątrz można przeczytać m. in. o tym, że z Polski 2050 może odejść też posłanka Joanna Mucha. Czy dostrzega Pan jakieś sygnały, że mogą mieć miejsce kolejne odejścia z Polski 2050?
Nie dostrzegam takich sygnałów. Natomiast tego typu artykułu to teksty nie do końca fair, szukające sensacji i próbujące nas osłabić, a to my idziemy do przodu, to my budujemy coś nowego i pokazujemy, że w polskiej polityce można się porozumiewać, natomiast w tego typu artykułach prezentowana jest narracja, że jest odwrotnie i my rozbijamy jedność opozycji, czy że doprowadzimy do zwycięstwa PiS-u. Nie, my mamy swoją receptę na Polskę i chcemy ją realizować.
Czy było jakieś spotkanie Państwa parlamentarzystów po odejściu Hanny Gill-Piątek z Polski 2050? Były jakieś deklaracje, że nikt już więcej nie odejdzie z Państwa formacji?
Przecież było spotkanie, bo Hania pełniła zaszczytną funkcję szefowej koła, zatem po odejściu Hani było spotkanie koła z Szymonem. Była decyzja o wybraniu nowego przewodniczącego koła i została nim Paulina Hennig-Kloska. Jesteśmy ze sobą w kontakcie na bieżąco i nikt nie zapowiada, że zamierza opuszczać nasze szeregi. Wręcz przeciwnie, cieszymy się, że zrobiliśmy ruch do przodu i że potrafimy się dogadywać z innymi. Idziemy do przodu.
Wspomniał Pan o przypadku Nowoczesnej, do której też Pan w przeszłości należał. Wówczas z partii kolejno odchodziły osoby do PO, a w końcu pozostała część Nowoczesnej de facto połączyła się z PO, współtworząc z tą partią jeden klub w ramach Koalicji Obywatelskiej.
Wtedy nie byłem wprawdzie parlamentarzystą, ale byłem zaproszony na rozmowy, gdy pojawiały się wątpliwości [Jacek Bury do 2019 roku był w zarządzie Nowoczesnej – przyp. red.]. Prosiłem, apelowałem do Kamili Gasiuk-Pihowicz i do innych posłów Nowoczesnej, by jeśli chcą cokolwiek zrobić, czy to pozostać nie zależni od PO, czy połączyć się z Platformą, to aby zrobili to wspólnie całym klubem czy kołem. Niektórzy wtedy zdecydowali inaczej i mam wrażenie, że to był scenariusz napisany gdzie indziej, niekoniecznie wypracowany w Nowoczesnej.
I sugeruje Pan, że odejście Hanny Gill-Piątek z Polski 2050 to też jest scenariusz napisany gdzie indziej?
Nie wiem, ale znając politykę, w której jestem od kilku lat, niczemu bym się nie dziwił. Hania jest dobrą, uczciwą osobą, chociaż tak jak już mówiłem, dziwę się stylowi, w jakim zakomunikowała swoją decyzję.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
O zarzuty Jacka Burego wobec Hanny Gill-Piątek, stawiane w powyższym wywiadzie, zapytałem byłą już posłankę Polski 2050. W odpowiedzi Hanna Gill-Piątek odesłała mnie do wywiadu, który udzieliła ostatnio Michałowi Wróblewskiemu z Wirtualnej Polski, zaznaczając, że tam są wszystkie odpowiedzi. We wspomnianym wywiadzie Hanna Gill-Piątek podkreśliła, iż decyzję o odejściu z Polski 2050 podjęła samodzielnie i na ten moment będzie posłanką niezrzeszoną. Nie zadeklarowała jednak definitywnie, iż w przyszłości nie dołączy do KO. Była posłanka Polski 2050 mówiła też, że „wielokrotnie sygnalizowała” w rozmowach z koleżankami i kolegami z partii, że jest przeciw rozdrabnianiu opozycji i dlatego uważa, że nikogo nie powinna dziwić jej decyzja o odejściu z partii.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/633847-nasz-wywiadbury-przezywam-deja-vu-z-rozwalania-nowoczesnej