Nie mam żadnych wątpliwości, że wniosek o wotum nieufności wobec szefa MEiN Przemysława Czarnka będzie nieskuteczny; nie boję się o kwestię większości; nie wierzę w to, że ktokolwiek z PiS będzie głosował za odwołaniem ministra - powiedział rzecznik rządu Piotr Müller.
Politycy opozycji - KO, Lewicy, PSL i Polski 2050 - złożyli wniosek o wyrażenie przez Sejm wotum nieufności wobec ministra edukacji i nauki. To pokłosie publikacji tvn24.pl, opisującej, że pieniądze z konkursu MEiN trafiały do organizacji zbliżonych do PiS. Jak wskazał portal, wielomilionowe dotacje przeznaczane były na zakup nowych siedzib, jednocześnie wiele organizacji zajmujących się edukacją oraz placówek dydaktycznych nie otrzymało z budżetu resortu ani złotówki.
Rząd pewny większości
Rzecznik rządu przypomniał na konferencji prasowej, że wotum nieufności - zgodnie z przepisami konstytucji - może być uchwalone tylko większością bezwzględną wszystkich posłów, potrzeba więc 231 głosów za wnioskiem.
W związku z tym nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że to wotum nieufności będzie nieskuteczne
— stwierdził Müller.
Nie boję się o kwestię większości (…). Nie wierzę w to, że ktokolwiek z PiS będzie głosował za odwołaniem pana ministra, a tym samym za jakąś próbą destabilizacji przez opozycję większości rządowej
— dodał.
Müller stwierdził, że Czarnek przedstawił w Sejmie wyjaśnienia, które „tę sprawę zamykają”.
Śledztwo TVN24
W ubiegłym tygodniu portal TVN24 opublikował artykuł z listą 12 nieruchomości i organizacji, które dostały dotacje na ich zakup w ramach konkursu MEiN. Jest to lista „willi, budynków, apartamentów i działek budowlanych, które już trafiły lub najpewniej trafią do organizacji powiązanych z politykami Prawa i Sprawiedliwości oraz do katolickich i prawicowych fundacji”.
Na liście znalazły się: 1. Fundacja Polska Wielki Projekt, 2. Fundacja Wolność i Demokracja, 3. Fundacja Na Rzecz Wspólnych Spraw Megafon, 4. Fundacja Dumni, 5. Fundacja Edukacji i Mediów, 6. Fundacja pod Damaszkiem, 7. Fundacja Ostre Łąki, 8. Stowarzyszenie Otoczenia Przedsiębiorców Probiznes, 9. Lokalna Organizacja Turystyczna „Inte-Gra”, 10. Fundacja Dabar – Dialog Kultur i Religii Pogranicza Polski, Ukrainy i Słowacji, 11. New Europe Foundation, 12. Fundacja Polski Instytut Rozwoju Społecznego i Gospodarczego.
Wystąpiły one o dotację na zakup nieruchomości m.in. na warszawskim Żoliborzu, Mokotowie i Ursynowie, w Toruniu, Lublinie, Katowicach i Jadwisinie. Kwoty dotacji wynoszą od blisko 600 tys. zł do 5 mln zł.
Posłanki Krystyna Szumilas i Katarzyna Lubnauer (KO) poinformowały na poniedziałkowej konferencji prasowej, że umieszczą na stronie internetowej klubu pełną informację o wynikach tego konkursu, bo nie zrobiło tego Ministerstwo Edukacji i Nauki.
Tłumaczenia ministra Czarnka
Szef MEiN wielokrotnie powtarzał w ostatnich dniach, że konkurs był transparentny i oparty na przepisach prawa, a beneficjentami są podmioty prowadzące działalność proedukacyjną. We wtorek Czarnek stwierdził z mównicy sejmowej, że od tygodnia trwa festiwal nienawiści, chamstwa, hejtu - nie przeciwko rządowi Zjednoczonej Prawicy, ale przeciwko zarządom organizacji pozarządowych, które od lat wykonują znakomitą pracę edukacyjną. Powiedział, że uruchomiony został program, w ramach którego 40 mln zł przekazano organizacjom pozarządowym - fundacjom i stowarzyszeniom, a odpowiedni komunikat dostępny był dla wszystkich na stronie internetowej ministerstwa.
Poinformował, że w 12 z 45 przypadków organizacje pozarządowe wystąpiły o dotacje na zakup nieruchomości na siedzibę fundacji. Podał również, że organizacje pozarządowe, które otrzymały dofinansowanie w konkursie MEiN na zakup nieruchomości, podpisują dzisiaj aneksy do umów, zgodnie z którymi nie będą mogły zbyć tych nieruchomości przez 15 lat.
Zwracają się do polityków opozycji powiedział, że nazwali „ten program Willa Plus tylko i wyłącznie dlatego, że jedna zasłużona organizacja (Fundacja Polska Wielki Projekt - PAP) prężnie działająca od lat w Polsce nabyła nieruchomość, która jest nazwana willą” i obrażają w ten sposób „wszystkie inne stowarzyszenia, fundacje i tę fundację również”.
Opozycja zwiera szyki
Posłowie KP-PSL, Polski 2050 i KO podpisali się pod wnioskiem Lewicy o odwołanie ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Opozycja domaga się tej dymisji „w imieniu przytłaczającej większości Polek i Polaków” - powiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica).
Posłanki Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Krystyna Szumilas, Katarzyna Lubnauer, posłowie Dariusz Klimczak i Michał Gramatyka poinformowali podczas wspólnej konferencji w Sejmie o poparciu dla wniosku Lewicy o wotum nieufności wobec szefa MEiN.
Chciałabym bardzo serdecznie podziękować za poparcie i złożenie podpisów pod przygotowanym przez Lewicę wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka
— powiedziała Dziemianowicz-Bąk.
Podkreśliła, że popierająca wniosek opozycja „jednoznacznie domaga się dymisji” w imieniu środowisk politycznych i „przytłaczającej większości Polek i Polaków”.
Jako powody złożenia wniosku posłanka wymieniła m.in. dwukrotną próbę forsowania przez ministra tzw. lex Czarnek i tzw. „program willa plus”. Chodzi o zawetowane przez prezydenta ustawy m.in. zwiększające nadzór kuratorów, a także o zarzuty wobec przyznania przez MEiN pieniędzy na zakup nieruchomości części organizacji w ramach programu „Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania”.
Według posłanki Szumilas Czarnek nigdy nie powinien był zostać ministrem edukacji.
Nie potrzebny nam jest minister, który jest ideologicznym żołnierzem pana prezesa Kaczyńskiego
— stwierdziła.
Według niej minister dzieli a nie łączy, rozdziela pieniądze na polityczne projekty oraz nie dba o potrzeby dzieci i młodzieży.
Wniosek o wotum nieufności dla ministra Czarnka - wspólny, całej opozycji demokratycznej - to realizacja wniosku całego społeczeństwa
— powiedziała posłanka Lubnauer.
Uzasadniając wniosek, wymieniła m.in. lekceważenie przez ministra nauczycieli i autonomii szkoły, a także ideologizowanie jej przez przedmiot historia i teraźniejszość.
Apelujemy do posłów PiS: poprzyjcie nas. Niech minister Czarnek odejdzie
— podkreśliła.
Poseł Klimczak stwierdził, że pierwszą decyzją następnego szefa MEiN powinno być „unieważnienie konkursu dotyczącego tzw. programu willa plus”. Jego zdaniem minister Czarnek zaniedbuje system edukacji i polską szkołę, której plagą są korepetycje, na które rodzice muszą wozić swoje dzieci. Postulował, żeby każdego dnia uczniowie uczyli się języka obcego.
Spójrzmy na infrastrukturę sportową. Czy są jakieś radykalne działania systemowe w tym względzie. Nie ma? Już nie mówiąc o nauczycielach, którzy od samego początku narzekają na swoje płace, na prestiż swojej pracy, o kryzysie kadry w edukacji
— powiedział dodając, że żadną z tych spraw minister Czarnek „na poważnie się nigdy nie zajął”.
Dlatego Klub KP-PSL składa wotum nieufności wobec pana ministra Czarnka
— dodał.
Zdaniem posła Gramatyki minister Czarnek nie ma innej propozycji niż szkoła „ciemnych wieków”, a Polska 2050 chce szkoły równych szans, równości i tolerancji. Zwracając się do szefa MEiN powiedział: „Odwołamy pana na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Mocno w to wierzę”.
We wtorek w Sejmie Dziemianowicz-Bąk złożyła na ręce marszałek Elżbiety Witek wniosek o wyrażeniu wotum nieufności wobec szefa MEiN Przemysława Czarnka. Lewica zaapelowała do pozostałych ugrupowań opozycji o podpisy pod wnioskiem.
Czarnek do dyspozycji premiera
Opozycja dokładnie wie, że ja nie muszę się podawać do dymisji, bo w każdej chwili premier Morawiecki wraz z kierownictwem naszego ugrupowania może mnie odwołać
— powiedział w rozmowie z PAP.pl minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
Polityk, zapytany przez PAP.pl, czy powinien podać się do dymisji, stwierdził, że działania opozycji są „klasycznym biciem piany”.
Jestem do dyspozycji premiera w każdej minucie i on o tym wie
— dodał.
Wskazał także, że ” przez trzydzieści lat miliardy złotych trafiały do kieszeni polityków SLD, Lewicy, PO, Nowoczesnej, PSL-u, i to do kieszeni, a nie na potrzeby konkretnego projektu edukacyjnego”.
W samej tylko Warszawie 300 milionów rocznie przekazywanych jest na organizacje pozarządowe. Fundacja Krystyny Jandy otrzymała w 2021 r. (…) blisko 3 miliony złotych
— przekazał.
Odnosząc się do przykładu Fundacji Polska Wielki Projekt, która w ramach dotacji od resortu edukacji sfinansowała zakup willi na warszawskim Mokotowie, podkreślił, że „żadna złotówka z przekazanych środków nie trafiła do prywatnej kieszeni”.
To budynek, w którym ma być domem Trójmorza, gdzie będzie prowadzona edukacja dla młodzieży polskiej i zagranicznej, budynek, który jest kupowany od Skarbu Państwa
— podkreślił.
Zapytany, czy w razie audytu przez organy kontrolne, o który wnosi opozycja, ma się czego obawiać, odpowiedział, że jest w kontakcie z CBA i NIK od momentu uruchomienia dotacji.
15 września 2022 osobiście wysłałem pismo i dzwoniłem do CBA, że uruchamiamy taki program i proszę o jego kontrolę. NIK natomiast jest w ministerstwie permanentnie. Jutro są przekazywane dokumenty również z tego programu, bo NIK kontroluje ministerstwo absolutnie od spodu do samego końca
— zapewnił.
pn/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/633722-odwolanie-czarnka-muller-odpowiada-opozycji-obronimy-go