Bardzo się cieszę ze zgody Departamentu Stanu USA na sprzedaż Polsce wyrzutni Himars; jest ona dowodem zaufania amerykańskiego wobec nas i dowodem budowanej konsekwentnie interoperacyjności między polskimi i amerykańskimi siłami zbrojnymi - powiedział wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak.
Szef MON poinformował we wtorek, że Departament Stanu USA wyraził zgodę na sprzedaż Polsce prawie 500 wyrzutni Himars. Większość z nich ma być zamontowanych na polskich ciężarówkach. Jak dodał, Polska zakupi również zapas amunicji.
Przystępujemy do negocjacji cenowych
— zaznaczył.
Błaszczak pewny sukcesu negocjacji
Błaszczak pytany o to, w środę przez dziennikarzy powiedział, że kiedy w maju ubiegłego roku informował opinię publiczną o tym, że składamy zapytanie ofertowe do Stanów Zjednoczonych w tej sprawie słyszał nieprzychylne komentarze.
Że za dużo, że po co, że, to w zasadzie jest nieuzasadnione
— mówił.
Bardzo się cieszę z decyzji rządu Stanów Zjednoczonych, gdyż Departament Stanu zaakceptował nasz wniosek. Sądzę - bo doświadczenie tak uczy - że w Kongresie to będzie formalność, że Kongres zaakceptuje nasz wniosek. Wiem, bo przecież jestem w kontakcie również z kongresmenami Stanów Zjednoczonych obu partii zarówno Partii Demokratycznej, jak i Partii Republikańskiej. Więc jestem pewien tego, że wniosek zostanie zaakceptowany
— powiedział Błaszczak.
Podkreślił, że w związku z tym do Polski trafi prawie 500 wyrzutni Himars.
A jeżeli wliczymy te, które zostaną dostarczone w tym roku, a zamówione zostały w 2019 roku, to będziemy mieć 506 wyrzutni Himars
— dodał.
Rzeczywiście większość z nich - 468 - będzie posadowionych na jelczach, czyli na ciężarówkach produkowanych w Polsce, a 36 na oshkoshach czyli na ciężarówkach amerykańskich
— zaznaczył.
Himarsy najbardziej pożądaną bronią
Według niego, będzie to siła, która w sposób bardzo mocny odstraszy agresora.
Doskonale wiemy, że Himarsy świetnie sprawdzają się w rękach Ukraińców. Jeżeli popatrzymy na doświadczenia ukraińskie, to jest najskuteczniejsza broń, która zatrzymuje inwazję rosyjską na Ukrainę
— zauważył Błaszczak.
Więc bardzo się cieszę z tej decyzji. Ona jest też dowodem zaufania amerykańskiego wobec nas i dowodem budowanej konsekwentnie interoperacyjności między polskimi siłami zbrojnymi i siłami zbrojnymi amerykańskimi
— powiedział minister.
Jak dodał, zostanie wynegocjowana odpowiednia cena zakupu.
Cena została przedstawiona, jako cena maksymalna
— podkreślił Błaszczak.
Zwrócił uwagę, że będzie również duży zasób amunicji do wykorzystania w tych wyrzutniach.
Mamy również korzyść polegającą na tym, że elementy tych zestawów, tego systemu zostaną wyprodukowane w naszym kraju. Myślę tu o ciężarówkach, na których zostaną posadowione wyrzutnie Himars
— powiedział szef MON.
Polska armia rozwija potencjał rakietowy
W bieżącym roku do Polski ma zostać dostarczonych 20 wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych dalekiego zasięgu HIMARS - 18 bojowych i dwie ćwiczebne - na podwoziach kołowych, kupionych przez Polskę w 2019 roku za 414 mln dolarów. HIMARS (High Mobility Artillery Rocket System) jest produkowany przez koncern Lockheed Martin.
W maju ubiegłego roku MON zwróciło się do USA o przygotowanie oferty kolejnych ok. 500 zestawów (amerykańskie wojsko przed przekazaniem kilkunastu zestawów Ukrainie dysponowało 410 tymi systemami). Z uwagi na potrzeby USA (według producenta rozmowy dotyczą ok. 200 zestawów) i innych zainteresowanych państw oraz czas konieczny na realizację takiego zamówienia Polska zamówiła 218 wyrzutni K239 Chunmoo z Korei Południowej.
Wprowadzenie do polskiej armii wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych z pociskami o zasięgu do 300 km przewidywał przygotowywany od 2007 r. program Homar. System miał zostać opracowany przez krajowy przemysł, później zakładano produkcję licencyjną ze znacznym udziałem krajowych zakładów skupionych w konsorcjum pod przewodnictwem PGZ. Rozmowy z potencjalnymi kontrahentami trwały od początku 2015 r. Gotowość złożenia oferty wyrażały firmy ze Stanów Zjednoczonych i Izraela, początkowo w rozmowach brali udział także Turcy. W 2018 r. MON postanowiło o przyspieszeniu programu i rozpoczęciu bezpośrednich negocjacji ze stroną amerykańską.
Koalicja pancerna
Minister Błaszczak będzie rozmawiał z ministrem obrony Niemiec o koalicji państw, które chcą przekazać Ukrainie czołgi. Rozmowa z ministrem obrony Niemiec Borisem Pistoriusem będzie dotyczyć koalicji państw, które posiadają czołgi Leopard i które są gotowe przekazać je Ukrainie; będziemy rozmawiać jak zbudować taką koalicję w stosunkowo krótkim czasie - powiedział wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak.
W środę z ministrem obrony Niemiec spotkał się w Warszawie szef BBN Jacek Siewiera. Tematem spotkania było wsparcie Ukrainy. Pistorius ma spotkać się też z szefem MON Mariuszem Błaszczakiem.
Minister Błaszczak pytany o spotkanie z Pistoriusem odparł, że będzie z nim rozmawiał na temat „koalicji, którą budujemy, o której mówił prezydent Andrzej Duda 11 styczna we Lwowie”.
Koalicji państw, które posiadają czołgi Leopard, które są gotowe, żeby te czołgi przekazać na Ukrainę
— dodał szef MON.
Podkreślił, że zarówno Polska i jak Niemcy przekażą Ukrainie po 14 takich czołgów.
Jesteśmy trochę rozczarowani tą liczbą ze strony Niemiec
— zaznaczył Błaszczak.
Przekazał, że podczas rozmowy będzie też stawiał sprawy, o których rozmawiał z naszymi partnerami podczas dwóch wideokonferencji.
Tej ostatniej, którą przeprowadziłem razem z ministrem obrony Ukrainy Ołeksijem Reznikowem w Kijowie. Wówczas też rozmawialiśmy na temat wyzwań, które stoją przed budową tej koalicji
— dodał minister.
Powiem wprost, że największym wyzwaniem są części zamienne do czołgów. Producent tych części zamiennych, to niemiecka firma. Liczę więc na to, że minister Pistorius skoncentruje swoją aktywność na tym, żeby przemysł niemiecki sprostał wyzwaniu i żeby można było stworzyć punkty serwisowe, w których czołgi byłyby naprawiane
— zaznaczył szef MON.
Zwrócił uwagę, że od poniedziałku trwa już szkolenie ukraińskich załóg na polskich czołgach, na polskich Leopardach.
Będziemy przygotowani w ciągu stosunkowo krótkiego czasu, żeby spełnić ten warunek, który dotyczy koalicji wspierającej Ukrainę czołgami Leopard
— powiedział Błaszczak.
Rozmowa z moim niemieckim odpowiednikiem będzie skoncentrowana właśnie na tej sprawie, jak tą koalicję należy zbudować w stosunkowo krótkim czasie
— dodał.
Zielone światło dla Leopardów?
We wtorek podczas wizyty w Kijowie Pistorius zapowiedział dostawę ponad 100 czołgów leopard 1A5. Zezwolenie niemieckiego rządu opiewa na 178 wozów, dokładna liczba dostarczanych czołgów będzie zależeć od ich stanu technicznego. Do lata ma to być 20-25 czołgów, do końca roku – do 80. Do końca pierwszego kwartału przyszłego roku Ukraina ma otrzymać ponad 100 wozów. Czołgi mają pochodzić nie tylko z Niemiec, ale od grupy państw europejskich.
Pod koniec stycznia Niemcy zgodziły się także na dostawę Ukrainie czołgów Leopard 2. Jak informowało ministerstwo obrony Niemiec, Polska ma być państwem wiodącym wśród krajów przekazujących czołgi Leopard 2A4 (przygotowania do ich przekazania rozpoczęła także Kanada), a Niemcy - wśród donatorów wersji 2A6. Wielka Brytania postanowiła przekazać Ukrainie przekazaniu 14 czołgów Challenger 2, Francja rozważa wsparcie Ukrainy swoimi wozami Leclerc. Polska ma przekazać Ukrainie także 60 czołgów innych typów, w tym 30 PT-91 Twardy.
Od połowy stycznia w Polsce stacjonują niemieccy żołnierze obsługujący rozlokowane na wschodzie kraju baterie obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Patriot. Sprzęt ten został wysłany przez Niemcy w celu wzmocnienia obrony powietrznej wschodniej flanki NATO. Propozycja rozlokowania niemieckich Patriotów w Polsce została wysunięta przez Niemcy po upadku rakiety w przygranicznym Przewodowie 15 listopada ubiegłego roku.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/633530-szef-mon-polska-zakupi-od-usa-prawie-500-wyrzutni-himars