Jakub Maciejewski rozmawiał z żołnierzem jednej z elitarnych ukraińskich brygad, które bronią okrążanego przez Rosjan Bachmutu. Mężczyzna wydostał się już z piekielnego frontu, ale jego opowieść pokazuje jak ciężka jest walka Ukraińców.
Cały czas wybuchy, cały czas jest tam gorąco. Idzie ofensywa, teraz 20 tys. Rosjan atakuje. Dzisiaj nawet czołg nam rozbili, 93. brygadzie, aż spaliło mi karabin (płonący podmuch z rozbitego czołgu powalił żołnierza na ziemię i uszkodził jego pistolet maszynowy - red.). Czołg płonął i ogień sięgnął aż do mnie. Wszyscy są potwornie zmęczeni. Można powiedzieć, że naszej brygady praktycznie nikt nie zmienia
– relacjonował żołnierz, który przeżył piekło Bachmutu.
Jakub Maciejewski, w rozmowie z żołnierzem 92 Brygady pyta, czy i kiedy Bachmut może wpaść w ręce Rosjan.
Będziemy go bronić do ostatniego momentu, bo jeśli zajdą nas jeszcze bardziej z kierunku Swatowego (od północy - red.), to nas rozwalą. Od tamtej strony jest wysoko, (ukształtowanie terenu sprawiło, że rosyjskie pozycje znajdują się wyżej od pozycji ukraińskich - red.) będą mogli nas ostrzeliwać z góry
– mówił żołnierz.
Jest po prostu groźbą okrążenia, tak?
– dopytywał Jakub Maciejewski.
Atakuje nas artyleria. Strzelają, strzelają, strzelają i w ślad za tym idzie piechota. Człowiek w okopie nie może się wydostać, jak się wychyli to zginie, a jak się nie wychyli - a trzy metry dalej są Rosjanie - no więc albo zginiesz, albo ciebie zabiorą do niewoli
– relacjonował ukraiński żołnierz.
Upiorne straty
Rozmówca Jakuba Maciejewskiego mówił też o niewyobrażalnych stratach, które notują Rosjanie. Widać, że nieudolne dowództwo rosyjskie nie przejmuje się utratą swoich żołnierzy. To dla nich jedynie mięso armatnie.
Straty Rosjan są dużo większe. Ze 120 tys. ludzi, którzy byli na tym odcinku, także wokół Soledara, zostało… z 80 tysięcy.
– wyliczał żołnierz ukraiński.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/633374-tylko-u-nas-cudem-przezyl-pieklo-bachmutu