Medialne bombardowanie w sprawie programu wsparcia organizacji pozarządowych, który zrealizował minister edukacji prof. Przemysław Czarnek, jednego nie zmieni: tak w Polsce, jak i w całym świecie zachodnim, rzeka pieniędzy płynie nie do prawicy, a do lewicy. Nie jest to jakaś niewinna asymetria, związana z bieżącą koniunktura, ale przewaga systemowa. Lewica i jej zaplecze - pozarządowe, społeczne, kulturowe, medialne, ekologiczne, klimatyczne - dostają pewnie kilkadziesiąt, a może i 100 razy więcej pieniędzy niż bardzo słaba w naszych czasach prawica. Dostają od wielkiego biznesu, który lewica już w pełni kontroluje, dostają od rządów (także prawicowych, bojących się przeciwstawić), dostają od organizacji międzynarodowych i różnego rodzaju „filantropów” w typie Sorosa.
[CZYTAJ: Minister Czarnek staje w obronie Bronisława Wildsteina: Samymi kłamstwami i stekami bzdur posługują się państwo w TVN-ie
Atak na program ministra Czarnka jest fałszowaniem rzeczywistości. Publiczności przedstawia się głęboko zakłamany obraz sytuacji, sugerując, że prawicowe organizacje opływają w luksusy. A prawda jest taka, że czasem coś dostaną, gdy trafią na polityczną koniunkturę. Gdy koniunktura mija, wpadają w biedę. Lewica zaś dostaje potężne zastrzyki niezależnie od sytuacji. Gdy w jakimś kraju rządzi prawica, dostaje z zagranicy. Tłuste lata lewicy nie kończą się nigdy.
W tej sytuacji trwałej nierównowagi jest obowiązkiem państw narodowych wspieranie organizacji konserwatywnych, prawicowych, odwołujących się do tego, co narodowe, co tożsamościowe, co nasze. Wartości stanowiące fundament naszej cywilizacji są bowiem ostro atakowane, także przez sztucznie pompowaną zewnętrznymi pieniędzmi aktywności lewicowej tkanki organizacyjnej, dysponującej zawodową wręcz kadrą aktywistów - bojowców. Niestety, wszystkie rządy, także nasz, polski, są w jakimś stopniu zastraszone medialnym terrorem, i jeśli pomagają, to zbyt nieśmiało, i zbyt skromnie.
Atak na program wsparcia organizacji pozarządowych ministra Czarnka jest próbą zablokowania jakichkolwiek prób zmiany patologicznej sytuacji, którą mamy w świecie organizacji pozarządowych. Lewica ma mieć wszystko, prawica nic. Nie można się na to zgodzić, bo będzie to oznaczało likwidację nawet teoretycznej równowagi w świecie aktywności, idei, debaty.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/633247-rzeka-pieniedzy-plynie-nie-do-prawicy-a-do-lewicy