Minęło pierwsze 100 dni rządów pierwszego brytyjskiego premiera reprezentującego mniejszości etniczne, których – jak wyliczył Office for National Statistic – jest tylko 14.4%. A w grudniu przed siedzibą brytyjskich premierów zapłonęło 19 świec, żeby uczcić hinduistyczne święto Diwali. Najbogatszy poseł w Izbie Gmin, którego majątek został oszacowany na 250 mln funtów, majątek żony na jeszcze większą kwotę, że nie wspomnę teścia multimiliardera. Przez te 100 dni media elegancko pozostawiły Rishi Sunaka w spokoju, za to natychmiast potem rozpoczęło się pandemoniom!
Strajki, skandal korupcyjny i zarzuty o dyskryminację
Fala strajków, których uczestnicy domagają się podniesienia zarobków, przede wszystkim związanych z niemal 11 proc. inflacją. 1 lutego – strajk nauczycieli, 8 na 10 szkół zamkniętych, 7 mln dzieci pozostało w domu, dezorganizując życie pracujących rodziców. 2 lutego strajki kolejarzy, pracowników metra i personelu lotnisk, 6 i 7 lutego – kolejne strajki pielęgniarek i nauczycieli, the Royal Mail czyli brytyjskiej poczty, części urzędników państwowych i kadry uniwersyteckiej. Jeszcze nie jest to skala lat 70., ale coraz bliżej. Sprawa jest poważna, choć słyszy się głosy, jak konserwatywnego publicysty Andrew Neila, że „wprawdzie strajki są niedogodnością, ale kraj nie padł jeszcze na kolana, i rząd nie zamierza poddawać się dyktaturze związków zawodowych”. Faktem jest jednak, że sytuacja zaczyna przypominać lata 70. kiedy „czerwone” brytyjskie związki zawodowe były u szczytu swojej potęgi, i trzeba było tak silnego szefa państwa jak Margaret Thatcher, żeby się z nimi uporać.
Jakby tego nie było dość, partią wstrząsnął skandal korupcyjny. Oto były minister finansów za Johnsona oraz ex-szef partii Nadhim Zahawi ma kłopoty z urzędem podatkowym. Podejrzewa się go o ukrywanie zarobków, zaniżanie podatków dla Inland Revenue, a w demokracjach to bardzo poważny zarzut. A ostatnio Rishi Sunak został zaatakowany przez Labour Party za „dyskryminację kobiet”, co w Wielkiej Brytanii jest argumentem zabójczym. Mówiło się, że „w gabinecie premiera jest tylko 22 proc. kobiet”, że „lewica potrafi docenić potencjał kobiet, a konserwatyści – nie”. Na co konserwatyści odpowiedzieli przytomnie, że nieprawda, bo o ile torysi byli już rządzeni przez trzy kobiety – Margaret Thatcher, Theresa May i Liz Truss - lewicy taka przygoda jeszcze się nie wydarzyła. Interesująca może być decyzja Sunaka, aby ograniczyć kontakty swojego rządu z mediami, bo torysi są podzieleni i zdarzały się wypowiedzi, które mijały się z oficjalną linią partii rządzącej. W zamian sam nie wychodzi ze studiów radiowych i telewizyjnych, co zarzucił mu ostatnio w nowym, jedynym zresztą konserwatywnym kanale telewizyjnym Talk TV Boris Johnson. Który zresztą często zaczepia Sunaka, apelując także o cięcia podatkowe „gdy przyjdzie czas” oraz „zajęcia się gospodarką” - do czego nie musi go zagrzewać, bo aktualny szef rządu akurat doświadczenie w tej materii ma, o czym świadczyć może jego ogromny majątek.
Niejasny program, dziura budżetowa i inflacja
Co do programu Rishi Sunaka , nie ma pełnej jasności, nowy premier powtarza tylko hasła „stabilizacja gospodarcza i unifikacja”, partii i społeczeństwa, co byłoby wskazane, ale nie wydaje się w bliskiej perspektywie czasowej możliwe. Tymczasem thatcherysta Jacob Reese-Mogg nazwał go „socjalistą”, a kiedy minister obrony Ben Wallace zaapelował o podniesienie nakładów na armię do 3 proc. PKB, otrzymał odpowiedź odmowną. Z pewnością dla byłego businessmana i ministra finansów najważniejsza jest gospodarka, zbicie inflacji, która wynosi dziś 10.7 proc. oraz dziura budżetowa. Nie będzie więc zapewne obniżek podatków, bo dziś nawet konserwatyści zrozumieli, że trzeba z tym - inflacja, nie zakończone rozrachunki po-brexitowe, zwłaszcza w Północnej Irlandii - poczekać. Będą, twierdzi Sunak, ale wtedy, kiedy inflacja znajdzie się pod kontrolą. Twierdzi także, iż w następnych wyborach - choć ośrodki badań opinii społecznej wciąż wykazują, że Labour Party mocno wyprzedza konserwatystów - torysi wciąż mogą zwyciężyć. A doświadczenie i praktyka wyborcza potwierdzają jego racje.
Kontynuacja pomocy Ukrainie
O ile zamieszanie w gospodarce wciąż trwa, ostatecznie jest to problem światowy, okazało się, że w sprawie pomocy Ukrainie Rishi Sunak – być może nie w takim zakresie jak Boris Johnson – jednak kontynuuje politykę swoich poprzedników. Wciąż jeszcze Wielka Brytania, to drugie państwo w rankingu pomocy Ukrainie. 16 stycznia Izba Gmin, potem Lordów przegłosowała nowy pakiet pomocy militarnej dla nękanego wojną kraju, najbardziej znaczący od początku tej wojny. Challengery 2, 30 samobieżnych armatohaubic AS90, setki pojazdów opancerzonych, dziesiątki dodatkowych bezzałogowych systemów powietrznych dla wsparcia artylerii, części zapasowe. Jednocześnie minister obrony Ben Wallace zaapelował do Niemiec, żeby poszły śladem Wielkiej Brytanii i przekazały Ukrainie czołgi oraz dały zezwolenie na dostawę Leopardów, odblokowując tym samym wsparcie militarne innych krajów. Generalnie, po-brexitowe Zjednoczone Królestwo ma ambicje odgrywania istotniejszej roli w stosunkach międzynarodowych, w tym na wschodniej flance NATO, dostrzega także rosnące znaczenie Morza Czarnego. Łączy je z walczącą Ukrainą niechęć do Rosji Putina, wspólnota wartości, niepodległość, suwerenność i demokracja – przy czym jeden z tych krajów się nimi cieszy, a drugi krwawo się o nie upomina. Jak dotąd, łączna suma pomocy wyniosła 2.5 mld funtów, czyli ok. 12.5 mld złotych. Warto dodać, że Wielka Brytania wspiera Ukrainę od 2014 roku, wtedy to podpisano szereg dokumentów nt. udziału Brytyjczyków w szkoleniu żołnierzy ukraińskich oraz ich zaangażowaniu w rozbudowę i modernizację portów czarnomorskich. Przyznano Ukrainie kredyt w wysokości niemal 1.3 mld funtów na budowę okrętów wojennych, przy czym część z nich miała być budowana w ukraińskich portach. Tymczasem projekt ten zawisł w powietrzu, ale trzeba wiedzieć, że taka umowa była. Tyle – 100 dni rządów nowego premiera, a w istocie – widać tu kontynuację - jego poprzedników Borisa Johnsona, Liz Truss, i Rishi Sunaka.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/633196-100-dni-rishi-sunaka-na-downing-street