Do dziś żyłem w poważnym błędzie. Byłem przekonany, że opozycja demokratyczna jest tylko w Senacie. Przypomnę, że jest to stosunkowo młoda opozycja demokratyczna. Zaliczani są do niej ci senatorzy, którzy po wyborze na marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, podobnie jak on zdecydowali się zasilić szeregi opozycji demokratycznej.
Oznaką tej przełomowej dla wielu decyzji był znamienny i jakże odważny akt. Polegał on na częściowym odwzorowaniu zachowania nowo wybranego marszałka, który jako pierwszy dokonał auto wyświęcenia się na senatora opozycji demokratycznej. Stało się to poprzez podniesienie obydwu rąk do góry z ułożonymi w obydwu dłoniach palcami wskazującymi - w kształt litery V. Już tylko połowiczne naśladowanie marszałka Grodzkiego – prawa ręka podniesiona do góry z literką V – wystarczało, by otrzymać z jego rąk nominację na członka społeczności senackiej uznanej za demokratyczną opozycję.
Nigdy nie przeszło mi przez myśl, żeby podważać dokonanie tego wyboru, który miał miejsce przypomnę w połowie listopada 2019 roku. Szczerze muszę przyznać, że w rozmowach z tymi senatorami, którzy wybrali niełatwą drogę bycia w opozycji demokratycznej, zwracałem się z szacunkiem. Oto przykład: - „Panie Senatorze z demokratycznej opozycji – zwracałem się do swego dawnego kolegi z „Gazety Wyborczej” Marcina Bosackiego – kiedy powołacie wreszcie komisję do zbadania sprawy Pegasusa, za pomocą którego podsłuchiwano prokurator Ewę Wrzosek, żeby później nie daj Boże oskarżyć ją o nielegalne udzielanie pomocy Rafałowi Trzaskowskiemu podczas wyborów prezydenckich”?
Nigdy inaczej. Zawsze z pełnym uznaniem dla opozycyjności części senatorów, bliskich marszałkowi Tomaszowi Grodzkiemu.
Demokratyczna opozycja w Sejmie
Dziś jednak dowiedziałem się, że poza Senatem również jest demokratyczna opozycja. W tym w Sejmie, choć tam nikt ślubowania nie składał. Nie chcę być gołosłownym, ale przysięgam na wszystkie świętości, że na własne uszy słyszałem jak w telewizji taka posłanka, bodajże Hanna Gill- Piątek, też jest w demokratycznej opozycji. Ta pani poseł zdaje się należy do ugrupowania Szymona Hołowni. Nie wiem, może ma siostrę bliźniaczkę. Bo wydawało mi się, że ona jest z Lewicy, ale od stronników Roberta Biedronia, czyli od „Wiosny”. Tak było kiedyś, o ile dobrze pamiętam. Może to jednak ta sama. Tylko oddaliła się od Lewicy i zbliżyła do Hołowni. Ważniejsze jednak jest co innego. Otóż, ona bez ogródek mówiła tak, odnosząc się do swojej partii „Polska 2050”: - „My jako opozycja demokratyczna nie możemy się zgodzić na to, co wymyśla partia rządząca”, co jednoznacznie wynikało, że PiS nie jest ugrupowaniem demokratycznym, tylko posłanka Hanna Gill-Piątek razem z innymi z „Polski 2050”.
Tak przynajmniej zrozumiałem z jej pryncypialnego bardzo stanowiska politycznego. I po części z dramatycznej sytuacji. Ona i jej koledzy od Szymona Hołowni, jako demokratyczna opozycja, jest w pozycji bez wyjścia. Musi przeciwstawić się tym, którzy rządzą, ale z demokracją nie mają nic wspólnego. Po prostu nijak nie mają demokratycznej legitymacji, a której szczęśliwym i godnym takiego wyróżnienia posiadaczem jest Hanna Gill-Piątek.
Za to właśnie chciałem podziękować tej pani posłance, że wyprowadziła mnie z błędu. I już wiem, że nie tylko w Senacie…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/632594-demokratyczna-opozycja-sie-poszerza-o-poslanke-gill-piatek
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.