„Była już taka zapowiedź: ‘ulica i zagranica’. Ulicę i zagranicę już mieliśmy, a teraz - może agresja i hejt? A przy tym - brak wiarygodności. Zarzucając nam np. drożyznę, opozycja często zapomina, że czasy mamy dziś naprawdę trudne - najpierw pandemia, obecnie - wojna i kryzys energetyczny. Jak gdyby nie zauważała, co dzieje się wokół” - mówi portalowi wPolityce.pl wicerzecznik PiS Urszula Rusecka.
wPolityce.pl: Jak odniosłaby się Pani do zachwytów wicemarszałek Małgorzaty Kidawy-Błońskiej nad „pozytywną energią” posła Sławomira Nitrasa i faktu powierzenia temu akurat politykowi „dopilnowania” uczciwości wyborów?
Urszula Rusecka: To oznacza, że Platforma skręca w bardzo niedobrym kierunku. Zapowiada się, że kampania wyborcza będzie bardzo agresywna. Sławomir Nitras dał się bowiem poznać jako osoba zachowująca się skandalicznie. Pamiętamy, jak przeszukiwał nasze rzeczy zostawione w ławach poselskich w grudniu 2016 r. Jeśli tak miałoby wyglądać pilnowanie wyborów, gratuluję Platformie.
Parlamentarzystki z Platformy i Lewicy, które na sztandarach mają ochronę praw kobiet, kiedy przyszło do uchylenia immunitetu Sławomirowi Nitrasowi, który kopnął naszą koleżankę partyjną, to jednak nie stanęły po stronie kobiety, głosowały bowiem przeciwko.
Nie dziwi mnie, że Platforma Obywatelska taką osobę eksponuje w swojej kampanii wyborczej. Nie mając pomysłów, projektów na rządzenie, będzie wzbudzać negatywne emocje i na tym - zamiast konkretnych propozycji dla Polaków - będzie skupiać się kampania wyborcza.
W ostatnim czasie ze strony Platformy Obywatelskiej mamy do czynienia albo z nobilitacją Sławomira Nitrasa, albo z zaskakującymi wypowiedziami Radosława Sikorskiego. Czy działania tych polityków na pewno pomagają PO, czy też może lepiej zrobiłaby, zdecydowanie odcinając się od takich postaci?
Takie osoby na pewno nie pomagają. Już teraz mamy do czynienia również z przemalowywaniem, przefarbowaniem rzeczywistości lub wręcz kłamaniem. Przykładem jest tutaj wypowiedź Grzegorza Schetyny, który stwierdził niedawno, że PO nie podwyższyła wieku emerytalnego.
Jak więc widzimy, Platforma liczy na to, że Polacy nie pamiętają, jak wyglądały rządy tej partii. Oszukiwanie, kłamanie jest dla PO najwyraźniej sposobem na wygranie wyborów.
Eksponowanie polityków, którzy są, delikatnie mówiąc, kontrowersyjni wskazuje na to, że Platforma odwołuje się raczej do emocji tego najtwardszego elektoratu. Czy jednak nie jest tak, że walka toczy się o wyborców niezdecydowanych, nieprzekonanych?
To jest o tyle trudne, że mamy wojnę za naszą wschodnią granicą. W tak trudnej sytuacji na arenie międzynarodowej potrzebna jest odpowiedzialna, a nie totalna opozycja. Platforma chce wygrać emocjami.
I wygląda na to, że będzie to głównie granie na emocjach tych zdecydowanych, najbardziej negatywnie nastawionych do PiS. A czy Państwo mają jakieś pomysły na przekonanie do siebie chociażby tych niezdecydowanych, nieprzekonanych wyborców, którzy może nie widzą dziś w polityce ugrupowania, któremu chcieliby powierzyć swoje losy?
Musimy cały czas pokazywać, co udało nam się zrealizować w tych trudnych czasach. Nie możemy bowiem mówić o polityce i o tym, co udało się nam zrobić, w oderwaniu od rzeczywistości, z którą przyszło nam zmierzyć się w trakcie tej kadencji - pandemia, wojna, kryzys energetyczny.
Jesteśmy dobrym rządem na trudne czasy. Oczywiście, że nie jest trudno rządzić w czasie pokoju, ale tak naprawdę najbardziej liczą się działania podejmowane w kryzysie. A wyniki ekonomiczne, makroekonomiczne za rok 2022 r. wskazują, że mimo tak trudnej sytuacji Polska na tle innych krajów wychodzi obronną ręką.
Myślę, że tylko przytaczaniem twardych danych i faktów jesteśmy w stanie odnieść się do społeczeństwa polskiego, które jest mądre i już dwukrotnie powierzyło nam stery rządzenia. Myślę, że teraz również nie będą słuchać tej bardzo agresywnej, niemającej poza tym nic do zaoferowania Polakom opozycji.
A czy PiS miałoby do zaoferowania coś „ekstra” - nową propozycję, nowy program?
Na pewno jesteśmy jeszcze przed kampanią wyborczą, będziemy organizować programowe konwencje, a pierwsza - dotycząca polskiej wsi - odbyła się już w grudniu. Już po ogłoszeniu oficjalnego terminu wyborów będziemy przedstawiać nasz scenariusz.
Naszym atutem zawsze był program, a najważniejsze - że zawsze go realizowaliśmy. Zawsze dotrzymujemy obietnic i realizujemy to, na co umówiliśmy się z Polakami. Ktoś już nawet wyliczył, że zrealizowaliśmy 90 proc. naszych propozycji dla Polaków, a opozycja za swoich rządów tylko 10.
Opozycji dość trudno było później z tego wybrnąć, o czym przekonaliśmy się chociażby w kwestii wieku emerytalnego.
I stąd takie wypowiedzi jak ta Grzegorza Schetyny, który próbował tę rzeczywistość przekłamać. Ale przecież nie tylko umożliwiliśmy Polakom wybór w kwestii wieku emerytalnego, bo proponujemy ogólnie przestawienie naszej polityki na tory zrównoważonego rozwoju. Nie tylko elity się bogacą, ale całe społeczeństwo korzysta z dobrodziejstwa wzrostu gospodarczego. A ponieważ realizujemy obietnice złożone Polakom, jesteśmy partią wiarygodną.
Czy eksponowanie takich postaci jak Radosław Sikorski czy Sławomir Nitras przysłuży się Platformie?
Nie wiem, jaki pomysł na wyborcze zwycięstwo ma Platforma Obywatelska. Na pewno w naszym spojrzeniu na to, jak Polska ma się rozwijać, takie osoby nie pomagają. A jaki pomysł na dojście do władzy ma Platforma, trudno powiedzieć. Była już taka zapowiedź: „ulica i zagranica”. Ulicę i zagranicę juz mieliśmy, a teraz - może agresja i hejt? A przy tym - brak wiarygodności. Zarzucając nam np. drożyznę, opozycja często zapomina, że czasy mamy dziś naprawdę trudne - najpierw pandemia, obecnie - wojna i kryzys energetyczny. Jak gdyby nie zauważała, co dzieje się wokół.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozm. Joanna Jaszczuk
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/632241-rusecka-po-miala-ulice-i-zagranice-dzis-agresje-i-hejt