Były wiceprezes Porozumienia Jarosława Gowina został zatrzymany na polecenie prokuratury w Płocku. Robertowi A. przedstawiono zarzuty wymuszania długów groźbami. Grozi mu do 5 lat więzienia. Partia odcina się od niedawnego członka swoich władz, były wicepremier milczy, a wszyscy orientujący się w działalności A. zastanawiają się, jak dalej rozwinie się ta historia. Robert A. wciąż jest radnym Gorzowa Wielkopolskiego. Fakt, że dawno nie był widziany na jakiejkolwiek sesji i pewnie nie szybko wróci do obowiązków w samorządzie.
Można było się spodziewać, że kariera tego pana skończy się w taki sposób. W 2021 r. w tygodniku „Sieci” wraz z Marcinem Wikłą opisaliśmy sylwetkę i działalność Roberta A. Nazwaliśmy go „najemnikiem Gowina”, bo w partii krakowskiego polityka był człowiekiem do zadań specjalnych – pilnowania struktur, przejmowania instytucji, a wg niektórych nawet dbania o finanse partii.
Niestety jego działalności towarzyszyły permanentne niejasności, co najmniej etyczne. Największe budziły dwie kwestie. Pierwszą było lobbowanie przez Roberta A. na rzecz powiązanej z kremlowskim oligarchą słowackiej firmy SkyToll w czasie procedowania ustawy o systemie opłat autostradowych. Drugą zaś – działalność spółki Tecra (A. był jej współwłaścicielem i członkiem władz) działającej m.in. w branży kryptowalut. To ta spółka otrzymała z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju 10 mln zł dofinansowania w czasie, gdy nadzorującym NCBiR ministrem nauki był pryncypał Roberta A. Jarosław Gowin.
Jak informuje nieoficjalnie „Gazeta Lubuska” w sprawie karnej Roberta A. ma chodzić o wymuszanie długów związanych właśnie z działalnością Tecry.
Został nagrany w momencie, gdy z rosłymi panami próbował się „rozliczać” w sposób charakterystyczny dla członków mafii, a nie podmiotów gospodarczych oraz partii
— cytuje swojego informatora „GL”.
Dlatego też A. spędził dwa dni w areszcie i usłyszał zarzuty w związku z art. 191 kodeksu karnego tj. „stosowania przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania”.
Jak informowaliśmy, partyjni koledzy wielokrotnie ostrzegali Gowina przed A., lecz lider Porozumienia sprawę bagatelizował i wciąż korzystał z jego usług, m.in. przy przejmowaniu Ochotniczych Hufców Pracy.
W maju 2021 r. „Superwizjer” TVN informował o powiązaniach Tecry z jednym z najpotężniejszych polskich gangsterów. W Porozumieniu znów się tym nie przejęli.
Wtedy Roberta A. partyjni koledzy jeszcze bronili. Dziś nie chcą o nim nawet słyszeć.
Gdy opisaliśmy sylwetkę A. (a kontrowersje wokół tej postaci były jeszcze mniej spektakularne), Jarosław Gowin nazywał naszą publikację „pseudodziennikarstwem”. Dziś Porozumienie to formacja marginalna, bez żadnego znaczenia na scenie politycznej, od dawna nie ma w niej A., a Gowin – po poważnych perturbacjach zdrowotnych – został usunięty z fotela szefa partii i też chyba kończy polityczną karierę. Dlaczego taką klęską? Z jednej strony z powodu wybujałego ego, które kazało mu marzyć o fotelu premiera. Ale też dlatego, że dla realizacji swoich partykularnych celów otaczał się takimi geszefciarzami jak Robert A. i za ich pomocą prowadził brutalną zakulisową politykę.
Nie posłuchał przestróg. Teraz każdy grzech jego najbliższego otoczenia będzie do niego wracał.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/632191-prawa-reka-gowina-z-zarzutami-prokuratorskimi