Rząd federalny wyśle Ukrainie pomoc wojskową w wysokości 93,8 mln euro. Według premiera Alexandra De Croo to największy pakiet pomocy wojskowej w historii dla Ukrainy, oprócz 146 milionów, które zostały przyznane od początku wojny. Do tego Belgia przyznała Ukrainie pakiet pomocy cywilnej w wysokości 86 mln euro, w tym 69 mln na pomoc humanitarną i 10,6 mln na odbudowę ogarniętego wojną kraju.
Pakiet pomocy wojskowej warty ponad 90 milionów euro jest równy kosztom całego dotychczasowego belgijskiego wsparciu dla Kijowa od początku inwazji Rosji
— informuje belgijski dziennik „Le Soir”.
Belgia co ma, to da
Belgia zamierza przekazać pociski rakietowe powietrze-powietrze AIM-120 AMRAAM, które mogą być wykorzystywane jako pociski przeciwlotnicze w ramach systemu NASAMS
— wyjaśnił ukraiński portal Militarnyj.
Ponadto Belgia – jak poinformował „Le Soir” - planuje podarować Ukrainie kilka wyrzutni do systemów obrony przeciwlotniczej Mistral, jednak bez pocisków, ponieważ krajowy arsenał jest pusty. Oczekuje się, że pociski dostarczą Francja i Norwegia. Mają także być przekazane karabiny automatyczne SCAR, granaty, ręczne karabiny maszynowe Minimi i Browning M2 oraz amunicja.
W czasie, gdy wiele krajów, na czele z USA, Niemcami i Polską, zapowiada wysłanie czołgów na Ukrainę, Belgia nie wyśle żadnego”
— skomentował „Le Soir”, wyjaśniając, że Belgia po prostu nie ma w swoim asortymencie takiego sprzętu.
Nie mamy już żadnych czołgów w belgijskich zapasach obronnych. Około dziesięć lat temu postanowiono sprzedać te czołgi w cenie 10 tys. do 15 tys. euro za sztukę
— wyjaśniła minister obrony Ludivine Dedonder.
Odkupić sprzedane czołgi
Jak donosi belgijskie VRT, Belgia chce odkupić sprzedane wcześniej czołgi dla Ukrainy od handlarzy bronią, ale problemem jest wysoka cena.
Żądają nawet 500 000 euro za czołg, który sprzedaliśmy za 15 000 euro
— mówi w telewizji VRT minister obrony Ludivine Dedonder.
VRT informuje, że w magazynie w Tournai znajdują się setki pojazdów wojskowych, w tym dziesiątki czołgów Leopard 1, które handlarz bronią Freddy Versluys kupił od armii belgijskiej.
To są czołgi, na które czeka Ukraina, ale nie można ich od razu używać bez niezbędnych dostosowań i gruntownej konserwacji.
Nie radziłbym nikomu wysyłać ich po prostu na Ukrainę [..] jeśli są wysyłane na wojnę, muszą być niezawodne. Nie chcemy, aby od razu się zepsuły
— powiedział handlarz bronią w rozmowie z VRT NWS.
Versluys zaprzecza jednak, że cena jest zbyt wysoka. Według niego przystosowanie czołgów, by dać im drugie życie, kosztowało niemałą sumę pieniędzy.
Nowe gąsienice? 120 000 euro. Sprawdzony silnik? 185 000 euro. Nowe amortyzatory? 36 000 euro. System kierowania ogniem? 500 000 euro. Czy chcecie je wziąć za darmo?
— pyta, zwracając się do rządu belgijskiego.
Otwarte pozostaje pytanie, czy poprzednicy Dedonder nie popełnili błędu, sprzedając wszystkie czołgi.
Podjęli tę decyzję w ówczesnej sytuacji geopolitycznej. [..] Lżejsze pojazdy opancerzone, które je zastąpiły, są lepsze na przykład w Afryce. Nie spodziewali się wybuchu kolejnej wojny na kontynencie europejskim.
— mówi minister.
Generał porucznik Marc Thys, zastępca szefa sztabu armii belgijskiej, podkreśla, że wojsko nigdy nie informowało, że czołgi nie są już potrzebne, „ale w kontekście budżetowym w tamtym momencie dokonany został wybór. Zasoby na obronę znacznie się skurczyły, a czołgi są związane z dużą ilością logistyki”.
Czołgi to wierzchołek góry lodowej: potrzebujesz także opancerzonych wozów piechoty, opancerzonych pojazdów inżynieryjnych i artylerii
— wyjaśnia. Podkreśla – podobnie jak Dedonder – że Belgia robi, co może.
Sprzęt z zasobów resortu obrony oraz kupiony od belgijskiego przemysłu zbrojeniowego
Sprzęt, który ma trafić z Belgii na Ukrainę, pochodzi częściowo z zasobów resortu obrony, a częściowo jest kupowany od belgijskiego przemysłu zbrojeniowego.
Minister Dedonder nie podaje konkretnych ilości dostarczanego sprzętu ze względów bezpieczeństwa. Wspomina jednak także o o opancerzonych jeepach i ciężarówkach.
Chcę podkreślić, że wszystkie te pojazdy są sprawne, przeszły naprawy lub będą przechodzić naprawy
— powiedziała Dedonder. Między wierszami wskazała, że na tym może się nie skończyć.
Wszystkie możliwe opcje są badane pod kątem dostaw w przyszłości, zarówno wewnętrznie (w resorcie obrony - PAP), jak i we współpracy z przemysłem
— zadeklarowała
Będą także pieniądze na odbudowę
Oprócz działań militarnych ważne jest, abyśmy zaspokajali również potrzeby humanitarne
— wskazała minister współpracy na rzecz rozwoju Caroline Gennz (Vooruit), komentując pakiet pomocowy w wysokości 69 mln euro, w tym wsparcie inicjatyw Międzynarodowego Czerwonego Krzyża oraz organizacji uchodźczych i zaangażowanych w inicjatywy odbudowy.
Gennez przedstawia trzy priorytety: utrzymanie infrastruktury edukacyjnej na Ukrainie, utrzymanie podstawowej opieki zdrowotnej i utrzymanie funkcjonowania infrastruktury energetycznej.
Robimy bardzo dużo, aby zaspokoić najważniejsze potrzeby. To nie tylko nasz moralny obowiązek, ale także dlatego, że cała Europa nie będzie bezpieczna, dopóki Ukraina nie będzie bezpieczna, a Ukraińcy nie będą mogli bezpiecznie wrócić do domu
— powiedziała.
Ultramaraton dla Ukrainy
Codziennie przyglądamy się działaniom, które podjęliśmy. Działania są bardzo kompleksowe. Pamiętajmy, to jest ultramaraton. Ten konflikt będzie trwał długo i będzie wymagał ciągłych działań całego bloku zachodniego
— wyjaśnia.
Negocjacje z handlarzami bronią wciąż trwają. W piątek rząd federalny oficjalnie ogłosi, jaki sprzęt wojskowy wyśle na Ukrainę.
Według specjalisty ds. obrony VRT NWS Jensa Franssena nowa amunicja mogła zostać zakupiona w fabryce FN.
Mogą to być również pociski przeciwpancerne i ciężarówki, które są ważne dla logistyki
— mówi.
CZYTAJ TAKŻE:
rdm/ PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/631915-belgia-rekordowe-938-mln-euro-pomocy-wojskowej-dla-ukrainy