Platforma Obywatelska zalicza wpadkę za wpadką, a sytuacji nie poprawia Radosław Sikorski, a tym bardziej sam Donald Tusk, organizując ustawki z esbekami. Tu powinna wkroczyć zawsze służąca pomocą „Gazeta Wyborcza”. Paweł Wroński próbował tłumaczyć, co na myśli miał Radosław Sikorski mówiąc o rozbiorze Ukrainy , oskarżał Prawo i Sprawiedliwość o manipulowanie wypowiedzią europosła opozycji, dostało się mediom – także tym, jak wskazuje, „wolnym mediom”. Sam jednak wysypał sól na rany partii Donalda Tuska.
„Medialne samobójstwo” PO
Na naszych oczach największe polskie ugrupowanie opozycyjne – Platforma Obywatelska - popełniło medialne samobójstwo. Taki charakter miała reakcja partii na wypowiedź Radosława Sikorskiego w Radiu ZET
– stwierdził na łamach „Wyborczej” Wroński dodając, że PO nie tylko nie wie, jak się odnosić do słów swojego europosła, ale też nie wie, jakie ma stanowisko, a czasami nie wie nawet, o co chodzi.
Następnie Wroński próbował tłumaczyć Sikorskiego twierdząc, że polityk opozycji „w rozmowie tłumaczy, że motyw Polski, która nie chce pomagać Ukrainie, ale dąży do jej rozbioru, jest stałym elementem rosyjskiej propagandy”, z kolei słowa o zawahaniu się polskiego rządu były odpowiedzią na pytanie prowadzącego rozmowę. Po czym stwierdził, że „były szef MSZ powinien zdawać sobie sprawę, że jest na celowniku propagandowego aparatu PiS”.
CZYTTAJ RÓWNIEŻ:
Złe media – także te „wolne”
Następnie winą za to, że w PO jest, jak jest, Wroński obarczył media – również te określane przez niego mianem „wolnych”.
Akcja okazała się w pełni udana. Nie tylko media pisowskie i propagandowe przyjęły taką optykę, ale także większość wolnych mediów. Tym bardziej że Platforma Obywatelska nie uczyniła nic, aby tej akcji przeciwdziałać
– napisał Wroński, karcąc Borysa Budkę i jego „mętne słowa” i Jacka Rostowskiego za uwiarygodnienie propagandowej interpretacji słów europosła.
„Dobre rady” dla PO
Dziennikarz „Gazety Wyborczej” na koniec dodał trochę „dobrych rad” dla partii Donalda Tuska – żeby ujednoliciła medialny przekaz, a członkowie PO powinni wiedzieć, jakie partia ma stanowisko. Stwierdził również, że „nieustanne oczekiwanie na to, ‘co powie Donald’, doprowadzi do sytuacji PO z końca kadencji, gdy w pewnych sytuacjach ‘Donalda zabrakło’”.
Medialna katastrofa związana ze słowami Sikorskiego burzy przekonanie o partii kompetentnej, przygotowanej do walki wyborczej, dysponującej zasobami i skutecznie tworzącej swój wizerunek. Wygląda na to, że znów naprzeciw zdesperowanej armii trzymającej się zębami i pazurami władzy, wykonującej bezmyślnie nawet głupie polecenia, stanie klub dyskusyjny dam i dżentelmenów bawiący się w politykę i dyskusję o wartościach uniwersalnych
– oświadczył Paweł Wroński w „Gazecie Wyborczej”.
Donald Tusk przejmując ponownie stery w Platformie Obywatelskiej miał dać partii „powiew świeżości”. Jednak panika na Czerskiej i frustracja Wrońskiego wskazują, że PO sama nie wie, co ze sobą zrobić, a Tusk nie do końca nad wszystkim panuje…
wkt/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/631892-kto-by-sie-spodziewal-gw-po-popelnila-medialne-samobojstwo