Tegoroczni absolwenci liceów są pierwszym rocznikiem, który będzie zdawał maturę zgodnie z nową formułą. To rocznik, jako pierwszy, skończył 8-letnią szkołę podstawową i 4-letnie liceum - przypomniał minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
Matura w nowej formule
Tegoroczni absolwenci liceów są pierwszym rocznikiem, który będzie zdawał maturę zgodnie z nową formułą. To rocznik, jako pierwszy, skończył 8-letnią szkołę podstawową i 4-letnie liceum – przypomniał minister. Jednocześnie wskazał, że względu na to, że część nauki mieli w formie zdalnej, wszystkie egzaminy przeprowadzane będą nie na podstawie wymagań nowej podstawy programowej, zgodnie z którą się uczyli, ale na podstawie wymagań egzaminacyjnych.
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, wiceminister Dariusz Piontkowski i dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcin Smolik w czwartek na konferencji prasowej mówili o egzaminie maturalnym w 2023 r.
Szef MEiN przypomniał, że tegoroczni absolwenci liceów ogólnokształcących są pierwszym rocznikiem, który kończy edukację w systemie 8 plus 4, czyli 8-letnia szkoła podstawowa i 4-letnie liceum.
Czyli po reformie, jaką przeprowadziliśmy jako Prawo i Sprawiedliwość
— zaznaczył.
To jest ten rocznik, który nie był w gimnazjach
— dodał.
Po nauce zdalnej
Chcę również przypomnieć, że tegoroczni maturzyści byli na początku swojej przygody z liceami w okresie pandemii i nauki zdalnej, toteż nie obowiązują wymagania takie, jakie obowiązywałyby, gdyby nie czas pandemii i nauki zdalnej
— podkreślił Czarnek. Wyjaśnił, że egzamin maturalny przeprowadzony będzie nie według wymagań podstawy programowej, lecz wymagań egzaminacyjnych. Stanowią one katalog zawężonych o 20-25 proc. wymagań określonych w podstawie programowej.
Dotyczy to wszystkich egzaminów
— podał Czarnek.
Przypomniał, że ponieważ na początku nauki w liceum tegoroczni maturzyści uczyli się zdalnie, zadecydowano o odejściu od 30-procentowego progu zaliczeniowego na egzaminie z przedmiotu do wyboru, zdawanego na poziomie rozszerzonym. Każdy maturzysta ma obowiązek przystąpić do jednego egzaminu na poziomie rozszerzonym.
Tak jak w latach ubiegłych do zdania egzaminu na poziomie rozszerzonym wymagane jest przystąpienie do tego egzaminu, a nie osiągnięcie progu 30 proc.
— sprecyzował minister.
Egzaminy ustne wracają
Poinformował, że w tym roku na maturze znów będą obowiązkowe egzaminy ustne.
Od tego odejścia nie ma
— podkreślił. Wyjaśnił, że rok temu i dwa lata temu nie przeprowadzono obowiązkowych dla wszystkich abiturientów egzaminów ustnych wyłącznie z powodów sanitarnych ze względu na pandemią COVID-19.
Nie ma najmniejszych powodów, żeby od egzaminu ustnego odstąpić w sytuacji, kiedy warunki sanitarne pozwalają na to, żeby się odbył
— zaakcentował.
Przypomnę też, ze egzamin ustny zdawany jest w szkole, odbierany jest przez nauczycieli uczących w szkole, znających ucznia. Nie podlega ocenie egzaminatorów CKE
— dodał.
Jesteśmy absolutnie przekonani, po wstępnej analizie wyników egzaminów próbnych, że maturzyści są świetnie do tego przygotowani. Nie ma sensu podburzać uczniów ani podburzać nauczycieli, ani denerwować rodziców, wszystko będzie dobrze. Egzamin ustny zawsze był egzaminem na maturze
— wskazał.
Próbne egzaminy
Minister edukacji zapowiedział, że na przełomie lutego i marca przedstawione zostaną wyniki próbnych egzaminów maturalnych wraz z ich analizą.
Próbne egzaminy zawsze są po to by po pierwsze przyzwyczaić maturzystów do tej atmosfery, reakcji na testy, na zadania, a po drugie, by dać Centralnej Komisji Egzaminacyjnej obraz przygotowania maturzystów do tegorocznej matury” – wskazał. „Dziś możemy powiedzieć, że jesteśmy usatysfakcjonowani, ale na szczegóły poczekajmy do początku marca
— powiedział.
Zmiany programowe
Wiceminister Piontkowski powtórzył, że zmiana formuły egzaminu maturalnego wiąże się ze zmianami strukturalnymi i programowymi.
Trudno, by matura nie uwzględniała zmian programowych
— zauważył. Dodał, że są one najbardziej widoczne, jeśli chodzi o egzaminy z języka polskiego i języków obcych na poziomie podstawowym.
Podkreślił też, że w tym roku do matury w nowej formule przystępują tylko absolwenci 4-letnich liceów ogólnokształcących. Absolwenci techników przystąpią do matury według dotychczasowej formuły, tak samo maturzyści z ubiegłych lat, którzy chcą poprawić wyniki z egzaminów.
Można powiedzieć, że równolegle w tym roku będą realizowane dwie matury
— powiedział. Pierwszy rocznik absolwentów 5-letniego technikum będzie zdawał maturę według nowych zasad wiosną 2024 r.
Rekrutacja i szkolenia dla egzaminatorów
Zaznaczył, że co roku do matury przygotowuje się też Centralna Komisja Egzaminacyjna i komisje okręgowe.
To one przeprowadzają egzamin, to one rekrutują egzaminatorów. To rekrutowanie odbywa się mniej więcej w lutym, marcu, po tym jak uczniowie potwierdzą (deklaracje), jakie przedmioty chcą zdawać na maturze. Do połowy lutego uczniowie mają prawo zmienić swoje wstępne deklaracje składane jesienią co do egzaminów zdawanych na maturze. Dopóki nie mamy ostatecznych danych do końca nie wiemy, ilu egzaminatorów będzie potrzebnych
— wyjaśnił.
Przypomniał też, że CKE i OKE przeprowadzają szkolenia dla egzaminatorów z poszczególnych przedmiotów z zasad sprawdzania egzaminów tak, aby potem sprawdzanie prac przebiegało według tego samego schematu, żeby oceny punktowe, które otrzymają uczniowie, były porównywalne.
Szkolenia już się odbyły jesienią i zimą, kolejny cykl jest przewidziany. Przeszkolonych egzaminatorów będzie zdecydowanie więcej niż liczba egzaminatorów potrzebna do sprawdzenia prac
— podał wiceminister.
Wskazał, że do konsultacji trafił projekt nowelizacji rozporządzenia, w który zakłada kilkunastoprocentowe podniesienie wysokości stawek wynagrodzenia egzaminatorów sprawdzających prace maturalne z języka polskiego i prace z języków obcych.
Oprócz tego, wraz z zatwierdzeniem ustawy budżetowej, będziemy mogli wdrożyć podwyżki dla nauczycieli i w związku z tym chcemy podwyższyć stawki egzaminatorów z wszystkich przedmiotów o co najmniej te 7,8 proc. tak, jak zakłada ustawa budżetowa wzrost wynagrodzeń nauczycieli i innych pracowników sfery budżetowej
— podał Piontkowski.
„Przygotowywali się do tego od kilku lat”
Wskazał też, że nauczyciele i uczniowie uczący się według nowej podstawy programowej od kilku lat informowani są, jak będzie wyglądała matura w nowej formule.
Nie jest więc tak, że uczniowie tydzień czy dwa tygodnie temu dowiedzieli się, że będą zdawali egzamin według nowej formuły, tylko przygotowywali się do tego od kilku lat
— podkreślił. Dodał, że prowadzono szkolenia nauczycieli, przygotowano informatory maturalne, przeprowadzono egzaminy próbne.
Na czym polegają różnice? Szef CKE wyjaśnia
Dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej wyjaśnił, na czym polegają różnice, jeśli chodzi o egzaminy maturalne przeprowadzane według podstawy programowej i egzaminy przeprowadzane według wymagań egzaminacyjnych. Podał, na czym polegają zmiany m.in. na przykładzie egzaminu pisemnego z języka polskiego.
W przypadku egzaminu z języka polskiego na poziomie podstawowym, oprócz ograniczenia wymagań określonych w podstawie programowej, ograniczeniu uległ również katalog lektur obowiązkowych, których znajomość obowiązuje maturzystów
— wskazał dyrektor CKE. Zaznaczył, że nie zmienił się czas, w którym maturzyści będą pisali ten egzamin – to jest 240 minut.
Zmniejszona została liczba zadań, które maturzyści muszą rozwiązać w tym czasie. Maturzysta nie będzie mógł uzyskać, tak jak to było planowane, 70 punktów, tylko 60 punktów. Na rozwiązanie tej mniejszej liczby zadań czas pozostał taki sam
— podkreślił Smolik.
Przypomniał, że w przypadku wypowiedzi pisemnej plany były takie, że maturzysta będzie musiał napisać wypracowanie na 400 słów i odwołać się do lektury wskazanej w poleceniu.
To również w roku 2023 i 2024 zostało zawieszone. Maturzysta będzie musiał napisać prace liczącą minimum 300 słów i będzie mógł się odwołać do dowolnej lektury z kanonu lektur obowiązkowych
— przekazał szef CKE.
„Nie róbmy polityki z matury”
Minister edukacji i nauki i dyrektor CKE zapytani zostali o petycję nauczycieli polonistów, pod którą podpisało się ponad 9,5 tys. osób, dotyczącą kryteriów oceniania na maturze. Według nich są one m.in. zbyt ostre.
Egzaminatorzy, jak spotkają błędy w pracach, to mają obowiązek je wykazać
— odpowiedział Czarnek. Podał, że wśród osób, które sformułowały te petycję „są przede wszystkim byli nauczyciele, którzy dzisiaj utożsamiani są z konkretnymi formacjami politycznymi, które są w opozycji do obecnego rządu”.
Nie róbmy polityki z matury, nie podburzajmy politycznie maturzystów, nauczycieli, nie denerwujmy rodziców
— zaapelował szef MEiN.
Nie potrzeba niepokoju i podburzania, tylko spokoju
— podkreślił.
Przypomniał, że do matury zostały tylko trzy miesiące.
Jak wiemy z naszego doświadczenia, przynajmniej takie było moje doświadczenie, te trzy miesiące – luty, marzec, kwiecień – to okres najintensywniejszego przygotowywania się do matur
— dodał.
Ta petycja do nas spłynęła. Bardzo szczegółowo ją przeanalizowaliśmy. Przygotowujemy odpowiedź. To jest dosyć obszerna odpowiedź, kilkunastostronicowa, gdzie pokazujemy państwu, którzy petycję wysłali, jakie były motywacje, które leżały za podjętymi decyzjami dotyczącymi oceny prac pisemnych
— odpowiedział Smolik.
Zauważył, że zasady oceniania zawsze budziły emocje, niezależnie od tego zgodnie z którą formułą egzaminy były przeprowadzane.
Raz jeszcze apeluję do państwa, ludzi rozsądnych, mądrych, oddanych społeczeństwu o to, żeby nie powtarzać głupot i bzdur i nie denerwować maturzystów na chwilę przed maturą. (…) Czy państwu naprawdę nie wydaje się, że ludzie, którzy znają kryteria oceny i to jeszcze nie nowe, tylko takie, które towarzyszyły i 6-klasistom i gimnazjalistom i wcześniejszym maturzystom, że na chwile przed maturą podnoszą tego rodzaju nieludzką petycję, denerwując maturzystów, którzy jako pierwsi kończą system 8+4 po to, tylko żeby podburzać politycznie? Ci sami ludzie są związani w części z partiami opozycyjnymi. Ja do państwa apeluje, do nich nie chcę, bo zawsze będą tacy, którzy będą chcieli upolityczniać szkołę i upolityczniać maturę i to są ludzie z opozycji. Do państwa apeluję. Skupmy się na rzetelnym przekazywaniu maturzystom i nauczycielom tego, co jest rzeczywiste, czyli wymogów, które dzisiaj też zostały, raz jeszcze przypomniane i są znane od wielu, wielu, wielu miesięcy, a nie powtarzaniu bzdur z jakiejś petycji i straszeniu, że ktoś nie będzie sprawdzał matur
— podkreślał minister, odpowiadając na pytania podczas konferencji prasowej.
PEŁNA TRANSMISJA Z KONFERENCJI PRASOWEJ MEiN i CKE:
Obowiązkowo trzy egzaminy pisemne
Maturzyści zdający w nowej formule będą musieli – tak jak dotąd – obowiązkowo przystąpić do trzech egzaminów pisemnych: z języka polskiego, matematyki i z języka obcego nowożytnego (obligatoryjnych na poziomie podstawowym, chętni mogą je zdawać także na rozszerzonym) i do jednego pisemnego egzaminu z przedmiotu do wyboru, zdawanego na poziomie rozszerzonym (chętni będą mogli przystąpić do większej liczby egzaminów, maksymalnie do pięciu). Obowiązkowe będą też dwa egzaminy ustne: z języka polskiego i z języka obcego. Abiturienci ze szkół dla mniejszości narodowych będą musieli przystąpić także do dwóch egzaminów z języka ojczystego: egzaminu pisemnego i ustnego.
Aby zdać maturę – tak jak obecnie – trzeba będzie uzyskać z przedmiotów obowiązkowych co najmniej 30 proc. punktów możliwych do zdobycia (dotyczy to egzaminów pisemnych i ustnych). W przypadku przedmiotów do wyboru nie będzie progu zaliczeniowego (próg obowiązywać będzie tylko na jednym z nich, wskazanym przez ucznia, ale dopiero na maturze w 2025 r.).
olnk/PAP/300polityka.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/631774-minister-czarnek-nie-robmy-polityki-z-matury-wideo