„Nie ma najmniejszych wątpliwości, że nawet starsza wersja Leopard 2 to wciąż najlepszy czołg europejski. Czołg o wielkich możliwościach, który na pewno będzie dla Ukraińców potężnym wzmocnieniem. Tym bardziej, że Rosjanie dysponują już w tej chwili naprawdę coraz starszymi egzemplarzami. Wyciągają z głębokich zapasów czołgi, które są już technicznie i operacyjnie o wiele gorsze od tych, z którymi zaczynali wojnę” - mówi portalowi wPolityce.pl poseł Michał Jach, przewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
wPolityce.pl: Czy postawa Polski w jakiś sposób przyczyniła się do decyzji Niemiec ws. Leopardów dla Ukrainy?
Michał Jach: Chyba nie ulega to wątpliwości. Gdyby nie było silnej presji, a nawet awantury, bo aż takie to przyjęło rozmiary, to Niemcy na pewno nie podjęliby tej decyzji. Przecież jeszcze dwa tygodnie temu, gdy pan premier Morawiecki i pan premier Błaszczak o tym mówili, kanclerz Scholz stwierdził, że to wszystko nie ma najmniejszego sensu, że nawet nie wiedzą, ile mają czołgów, w ogóle, nic nie wiedzą.
I że bardzo chętnie pomagają Ukrainie, tyle że z tego nic realnie nie wynika. A po tej presji przecież nawet polska opozycja mówiła, że nasi politycy tylko popisują się na rzecz naszego wewnętrznego wyborcy, na rzecz naszej społeczności.
A przecież w ostatnich dniach także inne kraje zaczęły mówić głosem Polski
I okazuje się, że ta silna presja ma sens. To zresztą nie pierwsza rzecz, w której Niemcy traktują nas jako takich, którym wystarczy powiedzieć „nie, bo ja tak chcę”. Ta sytuacja pokazuje jednak, że konsekwentna akcja, konsekwentna mobilizacja opinii publicznej, nie tylko w Polsce, ale również za granicą, konsekwentne wyjaśnianie i mobilizowanie polityków z całego świata ma sens, ma rację bytu.
Niemcy próbowali wcześniej swoją decyzję uzależnić od tego, czy Amerykanie przekażą Ukrainie Abramsy. Rzecz w tym, że dziś pojawiły się doniesienia „NYT”, z których wynika, że administracja amerykańska, mimo początkowych oporów, rzeczywiście zamierza przekazać te czołgi Ukrainie, a decyzja miałaby zapaść jeszcze dziś. Jak oceniłby Pan te informacje?
Z Abramsami co prawda jest inny problem. Logistyka do tych czołgów byłaby dość utrudniona. Istotne jest bowiem to, że na polu walki sprzęt bardzo szybko się psuje, eksploatacja jest niezwykle intensywna, narażenie na uszkodzenia i ataki przeciwnika. Logistyka jest jednym z kluczowych elementów również sukcesu każdej operacji wojennej. Z Abramsami może być tutaj problem, mimo to Amerykanie, jak się wydaje, podjęli decyzję o dostarczeniu czołgów.
Z Leopardami sytuacja jest jednak zgoła inna. Kanclerz Scholz w moim przekonaniu jest osobą niezwykle skompromitowaną w kontekście tego barbarzyństwa, które ma miejsce już od prawie roku na Ukrainie. Zachowuje się jak człowiek z innej planety, który nie rozumie, że kilkaset czy najwyżej tysiąc kilometrów od jego granicy popełniane są barbarzyńskie zbrodnie wojenne, a nawet ludobójstwo.
Jako przedstawiciel narodu, który rzekomo tak kocha pokój i solidarność z pokrzywdzonymi, to tym bardzien powinien być aktywny.
Czy decyzja dotycząca Leopardów pozwoli kanclerzowi Scholzowi wyjść z twarzą z kompromitacji, którą obserwujemy właściwie od pierwszych dni rosyjskiej agresji na Ukrainę?
Myślę, że ludzie będą mu to pamiętać. Ukraińcy, którzy tak długo czekają na wsparcie, ale nie tylko, bo również na przykład społeczność niemiecka. Społeczeństwo i media również wywierały na rządzie w Berlinie silną presję.
Długo bowiem obserwuję scenę polityczną Niemiec i nie przypominam sobie wcześniej sytuacji, żeby media tak ostro wypowiadały się na temat rządu. Niemieckie media zawsze zachowywały się, jakby w kraju obowiązywała jakaś cenzura.
Niezależnie od tego, jaka opcja polityczna sprawowała w Niemczech władzę, media zawsze podchodziły do rządu z wielkim szacunkiem i popierały każdą politykę, a tutaj właściwie od początku rząd Scholza jest bardzo mocno krytykowany.
Czy niemieckie Leopardy ułatwią Ukrainie ofensywę, przyspieszą zakończenie wojny i zwycięstwo kraju broniącego nie tylko siebie, ale i Europy przed rosyjską agresją?
Nie ma najmniejszych wątpliwości, że nawet starsza wersja Leopard 2 to wciąż najlepszy czołg europejski. Czołg o wielkich możliwościach, który na pewno będzie dla Ukraińców potężnym wzmocnieniem.
Tym bardziej, że Rosjanie dysponują już w tej chwili naprawdę coraz starszymi egzemplarzami. Wyciągają z głębokich zapasów czołgi, które są już technicznie i operacyjnie o wiele gorsze od tych, z którymi zaczynają wojnę. Nie mają w ogóle porównania z wartością bojową Leopardów - bardzo dobrych czołgów, które pod każdym względem przewyższają sprzęt rosyjski.
Trzeba również brać tutaj pod uwagę takie czynniki jak psychologia. Ona na wojnie też odgrywa istotną rolę. Jeżeli Ukraińcy zobaczą, że mają możliwość postawić naprzeciwko tych ruskich T62 jedne z najlepszych czołgów na świecie, to podziała nie tylko na ich morale i chęć do walki, ale również na efekty tej walki.
I odwrotnie - gdy ci po drugiej stronie zobaczą, że przeciwko nim wyjeżdżają najlepsze czołgi, to na pewno poczują strach.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozm. Joanna Jaszczuk
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/631574-jach-presja-ma-sens-leopard-to-najlepszy-czolg-w-europie