„Dzisiaj mamy sytuację w Parlamencie Europejskim, że kolejnym europosłom są uchylane immunitety. (…) Mówi się, że w gronie tych europosłów jest być może Radosław Sikorski” - podkreślił w „Sygnałach Dnia” na antenie radiowej Jedynki sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski.
„Łapówki sięgają 60 mln euro minimum”
Prowadzący zapytał swojego rozmówcę o wypowiedź europosła KO, byłego szefa polskiej dyplomacji, Radosława Sikorskiego na temat postawy Prawa i Sprawiedliwości w pierwszych dziesięciu dniach wojny. Pytany, czy Prawo i Sprawiedliwość chciało dokonać Ukrainy, Sikorski stwierdził, że polski rząd miał na początku „moment zawahania”.
Gdyby nie bohaterstwo Wołodymyra Zełenskiego i pomoc Zachodu, to różnie mogło być
— powiedział były szef polskiej dyplomacji.
Fakt, że rosyjska propaganda wzięła wypowiedź Sikorskiego na sztandary, świadczy o tym, że zatracił on kontakt z rzeczywistością, jest pożytecznym idiotą lub stoi za tym coś innego
— ocenił Sobolewski, pytany o słowa Sikorskiego.
A jeśli stałoby za tym coś innego, to trop wiedzie do słynnych już 800 tys. euro, które ma ciągle niewyjaśnione, a które w oświadczeniu majątkowym przedstawiał jako dodatkowy dochód ponadwymiarowy, tak to było określone
— powiedział sekretarz generalny PiS.
Dzisiaj mamy sytuację, że w PE uchylane są immunitety kolejnym europosłom. Skala tego zaczyna być coraz większa. Mówi się o 60 posłach minimum, gdzie łapówki sięgają 60 milionów euro minimum już, a wszystko zaczęło się od przypadku, ponieważ pierwsza „ofiara” tego skandalu, pierwsza osoba, która jest oskarżona i siedzi, czyli pani Kaili, na jej trop wpadnięto przypadkiem przy okazji sprawdzania jej kontaktów z Rosją i gdy sprawdzano jej kontakty z Rosją, co jest też symboliczne, to natrafiono też na jej łapówki, prawdopodobnie oczywiście, bo to jest w tej chwili jako oskarżenie z Kataru
— wskazał.
Mówi się o tym, medialne doniesienia sugerują, że wśród tych europosłów jest też nazwisko, które przed chwilą wymieniłem
— powiedział.
Radosława Sikorskiego?
— dopytał prowadzący.
Tak się sugeruje, są takie plotki
— odparł polityk.
Rostowski i Tusk w „chórze poleznych idiotów”
Poleznyj idiot - pożyteczny idiota propagandy rosyjskiej. Dołączył się do tego znany wszystkim minister finansów Jan Vincent Rostowski, który pochwalił za te słowa Radosława Sikorskiego, a wczoraj wieczorem do tego chóru poleznych idiotów dołączył się Donald Tusk, mówiąc, że to była niefrasobliwa wypowiedź, która nie ma znaczenia
— podkreślił Krzysztof Sobolewski.
Jeżeli dziś mamy wojska rosyjskie na Ukrainie i realne zagrożenie wojną w Europie, w UE, mówienie takich słów, to jest nie błąd, nie wielbłąd, a coś więcej
— dodał.
Już nawet nie z medialnych doniesień, a z oświadczenia adwokata jednego z zatrzymanych, europosła Panzeriego, wynika, że ten europoseł - w zamian za złagodzenie wyroku do maksymalnie roku więzienia, chce opowiedzieć o całym procederze korupcyjnym. Ta wypowiedź może zachwiać podstawami „praworządności” w PE albo pokaże tę daleko idącą hipokryzję, którą wykazywał się PE od kilku lat, krytykując Polskę za praworządność, a okazuje się, że jego podwaliny to korupcja i brak praworządności
— powiedział.
Rosja zainwestowała w ostatnich latach ponad 300 mln euro w działalność różnych stowarzyszeń, grup na zachodzie Europy. Gdzieś te pieniądze trafiły. Powtarzam jeszcze pytanie o 800 tys. euro Sikorskiego
— wskazał Krzysztof Sobolewski.
Leopardy dla Ukrainy
Gość radiowej Jedynki pytany był także o kwestię przekazania Ukrainie Leopardów.
Premier Mateusz Morawiecki jasno powiedział, że nawet bez zgody Niemiec w dużej koalicji państw UE i NATO my swoją część chcemy przekazać Ukraińcom, bo tam czasu nie ma. Ukraińcy nie mają czasu zastanawiać się, czy dziś, czy jutro, czy za tydzień. Tam liczy się każda minuta, każda godzina. Dlatego my wystąpiliśmy też oczywiście o tę zgodę, ale nie będzie zbędnej zwłoki, żeby w ramach tego, co już zadeklarowały inne państwa, zebrała się pokaźna suma wsparcia wojskowego
— podkreślił.
A to, co dzieje się ze strony Niemiec, to jest kolejny przykład tego, że albo ktoś tam bawi się w piaskownicy, albo nie ma tu przypadków, są tylko znaki
— dodał.
Bo też media przypominają o wizytach kanclerza Scholza kilkadziesiąt lat temu w Moskwie, bądź też o jego wystąpieniach, gdzie sprzeciwiał się amerykańskiemu imperializmowi i domagał się wycofania baz amerykańskich z Niemiec
— przypomniał sekretarz generalny PiS.
Wszelkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że wpływy rosyjskie w Niemczech były, są i będą prawdopodobnie bardzo silne. Obecna polityka Niemiec nie jest od nich wolna
— ocenił.
CZYTAJ TAKŻE:
aja/PR1
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/631493-sikorskiemu-uchyla-immunitet-tajemnicze-slowa-sobolewskiego