„Te straszące nas głosy, że z powodu tego, iż mamy inne zdanie w kwestii ustawy o SN, rozwalony zostanie pakt senacki, to dla mnie są głosy niepoważne. Nieraz w Senacie się różniliśmy i czy to koledzy z PSL-u, czy z Lewicy chcieli inaczej głosować niż pozostała część demokratycznej większości senackiej, to nie wyrywaliśmy sobie włosów z głowy z tego powodu i nie krzyczeliśmy, że to zakończenie paktu senackiego. Nie rozumiem, dlaczego w tym przypadku pojawiają się tego typu sugestie i insynuacje. To jest niepoważne, z piaskownicy, a ” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jacek Bury, senator Polski 2050.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: W ostatnim czasie pojawił się szereg zarzutów wobec Polski 2050 ze strony przedstawicieli pozostałych partii opozycyjnych. Chodzi o Państwa głosowanie przeciwko nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, gdy większość polityków z reszty partii opozycyjnych wstrzymało się od głosu, ale po drugie – to już raczej ze strony samego KO – pojawiają się zarzuty dot. tego, że ze strony Polski 2050 wciąż nie ma deklaracji ws. formuły startu w wyborach. Zaskoczyła Pana ta sytuacja?
Jacek Bury: Nie zaskakują nas te ataki, bo niestety polityka w Polsce, szczególnie w ostatnich latach, to jest polityka agresji. My natomiast chcemy działać trochę inaczej, patrzeć na to, co jest przed nami. My jesteśmy Polska 2050, a nie Polska 2015. Chcemy szukać dobrych rozwiązań dla Polaków. Jesteśmy trochę zniesmaczeni tymi atakami. Tak, jak byliśmy grillowani przez PiS i media prawicowe wcześniej, tak teraz jesteśmy grillowani przez drugą stronę. Mamy dość konfliktu polsko-polskiego i chcemy naprawdę zaproponować ludziom rozwiązania, które poprawią ich życie. Za droga jest benzyna, energia elektryczna, gaz. Tym się politycy powinni zająć, a nie walką między sobą. Do tego nawołujemy i wzywamy o opamiętanie w wojnie polsko-polskiej. Idźmy do przodu. Poprawmy ustawę o Sądzie Najwyższym w Senacie tak, by była ona jak najlepsza, a jednocześnie dawała możliwość wzięcia pieniędzy z KPO.
Na razie jednak nieoficjalnie słychać, że Polska 2050 może być wyrzucona z paktu senackiego za swoją postawę przy głosowaniu w Sejmie ustawy o SN.
Te straszące nas głosy, że z powodu tego, iż mamy inne zdanie w kwestii ustawy o SN, rozwalony zostanie pakt senacki, to dla mnie są głosy niepoważne. Nieraz w Senacie się różniliśmy i czy to koledzy z PSL-u, czy z Lewicy chcieli inaczej głosować niż pozostała część demokratycznej większości senackiej, to nie wyrywaliśmy sobie włosów z głowy z tego powodu i nie krzyczeliśmy, że to zakończenie paktu senackiego. Nie rozumiem, dlaczego w tym przypadku pojawiają się tego typu sugestie i insynuacje. To jest niepoważne, z piaskownicy, a nie z poważnej polityki i mam wrażenie, że to nie są głosy podyktowane troską o Polskę.
Niedawno rozmawiał Pan z przedstawicielami klubów opozycyjnych w Senacie. Padło tam ostrzeżenie, że Polska 2050 może zostać wyrzucona z paktu senackiego?
Rozmawiamy o różnych rzeczach, staramy się trzymać nerwy na wodzy. Niektórzy politycy mają nerwy trochę bliżej skóry, inni głębiej. Ja takich bezpośrednich gróźb w tej spawie nie słyszałem. Mam nadzieję, że koledzy z opozycji będą poważni i nie będą w tę stronę ciągnąć nawet narracji, nie mówiąc już o samych faktach.
Szymon Hołownia na konwencji Polski 2050 nie dał odpowiedzi na apel Donalda Tuska w kwestii tego, w jakiej formule wystartuje Państwa partia, ale zapowiedział, że po wygranych wyborach opozycja stworzy jeden rząd. I tutaj zastanawia mnie jedna rzecz – jak Pan sobie to wyobraża? Teraz – jak Pan sam wskazuje – ataki ze strony reszty opozycji na Polskę 2050, a po wyborach i tak utworzą Państwo z tymi partiami wspólny rząd?
Jestem człowiekiem pragmatycznym, nie lubię dzielić skóry na niedźwiedziu. Najpierw zaproponujmy Polakom przyszłość, rozwiązania, mam nadzieję, że to zostanie docenione przez wyborców, i w momencie, gdy Polska 2050 zdobędzie poważną część elektoratu, to potem dogadamy się z pozostałymi ugrupowaniami na opozycji. Teraz jest to trochę takie prężenie muskułów przed wyborami. My jesteśmy przy wartościach, przy tym, żeby pilnować tego, co jest najważniejsze dla życia obywateli, żeby była lepsza praca w Polsce, żeby szanowano przedsiębiorców. Politycy z tego trochę starszego pokolenia mam wrażenie, że często gęsto prężą muskuły przed wyborami, a po wyborach są bardzo skłonni do tego, żeby jednak się dogadywać. Mam wrażenie, że teraz też tak będzie.
Nie tylko przedstawiciele pozostałych partii opozycyjnych ostro wypowiadają się o Polsce 2050. Pewnie Pan widział chociażby całą serię wpisów Tomasza Lisa o Państwa partii, a w TVN24 w zapowiedzi jednego z materiałów dziennikarka mówiła, że „Szymon Hołownia gra raczej na zwłokę i na siebie”. Krótko mówiąc, ze strony mediów też Państwu się obrywa.
Media mają to do siebie, że szukają sensacji, klików. Dziennikarze po jednej i drugiej stronie mają swoje poglądy i to smutne, że czasem nie do końca potrafią być obiektywni, tylko głoszą swoje poglądy na antenie. Zachęcam wszystkich, którzy chcą wziąć odpowiedzialność za Polskę, żeby włączali się w politykę, zostali politykami, a nie dziennikarzami. Apel kieruję do dziennikarzy ze strony prawicy, jak i pozostałych mediów, a resztę dziennikarzy zachęcam do obiektywizmu.
Donald Tusk po konwencji Szymona Hołowni napisał na Twitterze: „Nie ma wrogów po stronie demokratycznej. Szanując partnerów i ich decyzje wzywam wszystkich pragnących zmiany i wierzących w zwycięstwo: chodźmy razem!”. Polska 2050 „pragnie zmiany i wierzy w zwycięstwo”?
Jesteśmy gotowi do rozmów o dniu jutrzejszym, o tym, co po wyborach. Z takimi ugrupowaniami i politykami chcemy rozmawiać, dla których to jest największą troską – jak Polska będzie wyglądać w Europie, która ma swoje problemy. O tym chcemy rozmawiać, niezależnie od tego, czy to są politycy z prawej, czy z lewej strony sceny politycznej. Natomiast mamy naprawdę serdecznie dość kłótni i tej piaskownicy politycznej, gdzie politycy jak małe dzieci obrażają się i próbują zwrócić na siebie uwagę. Wystarczy tego. To są ciężkie czasy, a na ciężkie czasy trzeba odważnych ludzi. My jako Polska 2050 odważnie i z optymizmem patrzymy w przyszłość. Chcemy służyć polskim obywatelom, a nie zajmować Polaków tylko nami, żebyśmy byli w centrum uwagi. To nie politycy powinni być w centrum uwagi, tylko obywatele. Odwagi!
Z piątkowego wystąpienia Donalda Tuska też można wywnioskować, że mówi do Szymona Hołowni: „odwagi!”. Mówił, że to już ostatni moment i chce jasnego określenia ws. formuły startu Państwa partii – czy Polska 2050 pójdzie do wyborów z jednej listy, czy nie.
Skoro Donald Tusk w piątek mówił, że do jutra jest czas, żeby się określić, to nie rozumiem, po co przesuwa te terminy w nieskończoność. W sobotę Szymon Hołownia mówił, że chcemy iść do przodu, troszczyć się o nasz elektorat, nasze wartości, i odważnie będziemy przy tym stali. Jeżeli Donald Tusk prolonguje to swoje wezwanie, to znaczy, że nie dotrzymuje terminów. Jeszcze jest czas na wszystko. Jest czas na to, żeby poprawić ustawę o SN i żebyśmy zatroszczyli się o Polskę. Potrzebna tu jest dobra wola także PiS, Solidarnej Polski. Niech politycy zaczną współpracować ze sobą, a nie koncentrują się na swoich osobach, oczekując atencji publiczności.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/631274-nasz-wywiad-bury-jestesmy-grillowani-przez-reszte-opozycji