„Ja myślę, że Niemcy na koniec się przełamią i te Leopardy wyślą, tylko tak jak powiedziałem, robią to w bardzo złym stylu i to jest niegodne największego kraju Unii Europejskiej” - powiedział w Radiu Zet europoseł PO Radosław Sikorski. Tak, ten sam polityk, który jest pamiętany z przemówienia, określanego niekiedy mianem „hołdu berlińskiego”. Ale były szef MSZ nie byłby sobą, gdy nie próbował wbić paru szpili w rządzące Prawo i Sprawiedliwość.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kuriozum! Sikorski atakuje PiS za rzekomą uległość wobec USA, jednocześnie chwaląc „hołd berliński”: Moje słowa okazały się prorocze
Sikorski krytykuje Niemcy za opór ws. Leopardów
Na początku rozmowy w Radiu Zet przywołano znaczące słowa szefowej MSZ Niemiec. Niemcy nie będą się sprzeciwiać, jak Polska wyśle Ukrainie niemieckie czołgi Leopard 2?
Nie… Z tego się dowiedzieliśmy, że tak, jak w sprawie KPO, PiS nawet nie wystąpił o zgodę. Trzeba dać Panu Bogu szansę i wykupić bilet na loterii. W tym wypadku trzeba wysłać wniosek. (…) To są bardzo formalne rzeczy, to jest licencja na eksport do kraju trzeciego
— przekonywał (z kąśliwymi uwagami) Radosław Sikorski, przemilczając jednak to, że na spotkaniu w Ramstein - sprzed kilku dni! - rozmowy dotyczyły dużo szerszego „pakietu”, bo wysłania czołgów także przez same Niemcy, a nie tylko przez koalicję.
CZYTAJ TAKŻE: Minister spraw zagranicznych Niemiec deklaruje: Nie będziemy się sprzeciwiać, jeśli Polska wyśle czołgi Leopard 2 na Ukrainę
Oczywiście lepiej by było, żeby nie tylko Polska dostała zgodę na eksport, tylko żeby powstało konsorcjum krajów, które posiadają Leopardy, bo większość z nich jest poza Niemcami. Mamy tyle Leopardów co Niemcy, przypominam że obecna partia rządząca krytykowała nas wtedy, że bierzemy niemiecki szmelc… To jest parę tysięcy Leopardów poza Niemcami. Gdyby wszyscy ich właściciele dali 20-30 proc. tego, co mają, to Ukraina miałaby dobrych kilka brygad Leopardów
— dodał, oceniając jednocześnie, że dałoby to Ukrainie szansę na obronę przed ofensywą rosyjską, a może nawet i na przejście do kontrataku oraz odzyskanie terytoriów.
Sikorski jednak postanowił dużo mocniej uderzyć w Berlin.
Niemcy twierdzą, że dużo dają Ukrainie, ale tak, jak w czasie kryzysu finansowego, robią to po ostatniej chwili i za mało, i powstaje wrażenie wielkiego ociągania się i to bardzo godzi w niemiecką wiarygodność
— mówił.
Zapytany, czy Polska powinna zająć miejsce Niemiec, jako lider koalicji dającej Ukrainie czołgi, europoseł PO odpowiedział twierdząco, lecz ponownie musiał sobie pozwolić na uszczypliwości.
Bardzo dobre. Widzi pan, Verhofstadt, czarny lud dla partii rządzącej, a tutaj Polskę obsadza w roli lidera regionu
— powiedział.
Ja myślę, że Niemcy na koniec się przełamią i te Leopardy wyślą, tylko tak jak powiedziałem, robią to w bardzo złym stylu i to jest niegodne największego kraju Unii Europejskiej
— stwierdził Sikorski, dodając do tego Nord Stream i szczyt NATO w Bukareszcie z 2008 roku, na którym Niemcy blokowały perspektywę członkostwa Ukrainy w Sojuszu.
Teraz są w ogonie. To nie buduje pozycji Niemiec
— dodał.
A jak ocenia działania Polski?
W Polsce jest pod tym względem jak w Stanach Zjednoczonych. Ukraina to jest jedyna sprawa, w której obie strony sporu politycznego się zgadzają
— odparł nieco wymijająco Sikorski.
Zapytany więc wprost, czy może pochwalić rząd PiS, Sikorski zastosował ponownie swój „manewr”.
Tak. Wydaje mi się, że robilibyśmy podobne rzeczy z tą różnicą, że to, co najlepsze Polska mogłaby zrobić dla perspektywy członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej, to wygasić swoje durne spory z Brukselą, bo Ukraina tym prędzej zostanie członkiem, im prędzej zachodnia Europa uzna, że demokracja i praworządność jest u niej zakorzeniona, a jeśli są problemy z Węgrami czy Polską w tej dziedzinie, to wzmaga podejrzliwość reszty Europy co do stanu demokracji w naszym regionie
— odpowiedział.
Dwie listy opozycji?
W rozmowie padło także pytanie o to, czy opozycja utworzy na wybory jedną listę.
Będę się o to modlił. (…) Bo wygrać trzeba nie tylko z Kaczyńskim, ale i panem D’Hondtem
— stwierdził Radosław Sikorski.
Pytanie, czy Pan Bóg wysłucha
— skomentował red. Bogdan Rymanowski.
Pan Bóg do swoich celów posługuje się najróżniejszymi ludźmi
— odparł europoseł PO, dodając przy tym, że Szymon Hołownia jest osobą wierzącą, więc ma nadzieję, że lider Polski 2050 posłucha.
Jeśli traktujemy nasze słowa poważnie, tzn. że najważniejszym problemem Polski jest zagrożenie praworządności i zagrożenie naszego członkostwa w UE, to są to sprawy, w których wszyscy na opozycji się zgadzamy i co do których potrzebujemy nie tylko zwykłej większości, ale większości zdolnej do odrzucania weta
— mówił dalej.
A co z listami?
Osobiście uważam, że dwie byłby optymalne
— powiedział Sikorski. Czyli blok PO-PSL-Hołownia, a drugi to Lewica?
To jest tylko i wyłącznie moje osobiste zdanie, ale tak byłoby ideowo spójnie
— odparł były szef MSZ.
Na uwagę, że ta opozycja jest tak „spójna”, że podzieliła się podczas głosowania nad ustawą o SN, Sikorski stwierdził, że podjęli wtedy „słuszną decyzję”. Klub KO w Sejmie wstrzymał się od głosu.
Bo ustawa o SN nie idzie w złym kierunku, tylko robi mały kroczek we właściwym kierunku. Jeśli rząd nie kłamie - to jest bardzo duże założenie, że ma to uzgodnione z KE, to jej przeprowadzenie ustawy przybliża nas do pieniądzu z KPO. A Polacy chcą i praworządności i pieniędzy z KPO
— powiedział.
Czyżby Radosław Sikorski próbował zbagatelizować rozmiary afery korupcyjnej w Parlamencie Europejskim?
Nie no… Praworządność nie polega na tym, że nie ma przestępstw. Jest przestępstwo korupcyjne. Ktoś wziął łapówę i siedzi! W Polsce ściga się opozycję, a swoich chroni
— powiedział zgryźliwie.
Sikorski wróci do Sejmu?
W tzw. krótkiej piłce Hołownia odpowiedział też na pytanie, czy Hołownia jest jeszcze niedoświadczony i musi się jeszcze dużo uczyć:
Jest nową siłą w polityce, tak
Czy Trzaskowski byłby lepszym premierem, niż Tusk? Zdaniem Sikorskiego nie. A czy chętnie pokierowałby jeszcze raz MSZ w ewentualnym nowym rządzie?
To dzielenie skóry na niedźwiedziu jest bardzo niebezpiecznym zadaniem (…). Zrobię co w mojej mocy, by opozycja wygrała wybory
— odpowiedział polityk, nie wykluczając startu do Sejmu.
Padło też pytanie, czy eurodeputowani PO - m.in. właśnie Sikorski, ale i Arłukowicz - bęą lokomotywami wyborczymi PO?
Czytam o tym na portalu internetowym, więc to musi być prawda. Dzisiaj będę rozmawiał [z Donaldem Tuskiem – red.].
— przyznał Sikorski.
A jeśli Donald Tusk powie: „Radek, startuj”, to czy odmówi swojemu liderowi?
Nie. Zależy mi na zwycięstwie mojej partii i całej opozycji
Radosław Sikorski przywołuje Pana Boga, krytykuje Niemcy i niekiedy nawet chwali PiS? To dopiero niespodzianka. Ale znając życie (i naszą opozycję), nie potrwa to zbyt długo.
olnk/Radio Zet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/631192-sikorski-niemcy-sie-na-koniec-przelamia-i-wysla-czolgi