Poseł PO Sławomir Nitras skierował skandaliczną groźbę do Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Atakując polityka, który od dawna jest ulubionym celem totalnej opozycji, ministra edukacji Przemysława Czarnka, Nitras zagroził także słynnej placówce edukacyjnej, niegdyś jedynej wolnej uczelni za żelazną kurtyną.
„Po Czarnku zostanie tylko złe wspomnienie. Nie warto zniżać się do jego poziomu. A KUL za to, że to akceptuje, po prostu słono zapłaci. Bardzo słono”
— napisał Nitras, kierując groźby pod adresem uniwersytetu, którego wykładowcą jest Czarnek.
Dla nikogo nie jest jasne, co KUL ma wspólnego z politycznymi konfrontacjami z ministrem prowadzonymi przez opozycję.
Ale próba podążania za logiką przedstawicieli Nitrasa jest zbyt trudnym zadaniem, dlatego zostawmy to.
Ważniejsze jest tu coś innego. To, że człowiek, który już posiada w swoich rękach władzę polityczną, a w przyszłości może mieć jej jeszcze więcej, wysłał bardzo wyraźną groźbę do instytucji edukacyjnej.
Kiedy to piszę, status Nitrasa wciąż jest widoczny na Twitterze. Z obozu totalnej opozycji nie pojawił się ani jeden głos, który zdystansowałby się od tego chuligańskiego zachowania wobec placówki oświatowej.
Nie trzeba dodawać, że gdyby przypadkiem taka groźba wobec uniwersytetu pochodziła od obozu rządzącego, niektóre media publikowałyby przez wiele dni artykuły o zagrożeniu demokracji oraz ataku na wolność akademicką. Teraz jednak wszyscy milczą.
I to jest właśnie najbardziej niepokojące. Dlaczego nie ma reakcji na ten (kolejny) wybuch Nitrasa? Czy to oznacza, że opozycja, jeśli wygra, naprawdę zamierza ocenzurować KUL, jak za czasów PRL-u? Co więcej, czy aby wcześniejsze słowa Nitrasa o „opiłowaniu” katolików nie były incydentem, ale zaplanowaną koncepcją polityczną?
Atak na ministra edukacji to sprawa prestiżowa w szeregach opozycji oraz bliskich jej mediów. Dla takich ataków dostaje się w salonach punkty. Ludzie tacy jak np. Tomasz Terlikowski dobrze o tym wiedzą i dlatego to robią.
Przyczyna tego jest prosta. Czarnek i jego współpracownicy chcą chronić dzieci przed indoktrynacją lewicowo-liberalnych ideologii. I tym samym minister trafił w newralgiczny punkt III RP, czego niektórzy mu nigdy nie wybaczą.
Niedopuszczalne jest to, że konflikt polityczny z Czarnkiem przeradza się w starcie z instytucjami katolickimi i katolicyzmem w ogóle.
Bo, jak widzimy, właśnie to proponuje Nitras. A jego szefowie milcząco to akceptują.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/630637-posel-nitras-i-jego-grozby-dla-wolnosci-akademickiej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.