W całej Zjednoczonej Prawicy zgodnie uważa się, że unijne pieniądze na KPO są biczem na polskie władze i narzędziem nacisku na polski rząd, a zwłaszcza na społeczeństwo w roku wyborczym. „Wybierzecie jak pan Niemiec każe i pieniążki popłyną” - zdają się mówić obłe buźki w Brukseli. Różnica w stosunku do decyzji najwyższych urzędników UE nie polega więc na tym, by ktoś w koalicji rządzącej liczył na dobrą wolę eurokratów, ale na tym czy podczas negocjacji o fundusze trzeba było pójść na ustępstwa i zgodzić się na frazesy o praworządności czy nie.
Racje Ziobry
Solidarna Polska konsekwentnie uważa, że negocjacje sprzed dwóch lat były pułapką, w którą wpadł premier Mateusz Morawiecki, a przed którą ziobryści ostrzegali. Zdaje się to potwierdzać biczowanie Polski realnym narzędziem, bo od 2015 roku nasi silniejsi partnerzy ze wspólnoty europejskiej mogli tylko zarzekać się, że uruchomią magiczne artykuły świętych traktatów, a z powodu korona kryzysu dostali jednak konkretne metody nacisku. „Solpol” więc stawia sprawę ostro i stanowczo, że nie ma co iść na ustępstwa, bo i tak nas ograbią, a ciągłe wyczekiwanie na kapeowskiego Godota zdaje się potwierdzać ich tezę i budzi gniew co radykalniejszych wyborców.
Racje Morawieckiego
A jednak w otoczeniu premiera nie tak cicho powtarza się tezę, że gdyby nie ustępstwa podczas tamtych negocjacji unijny mainstream nacisnąłby gdzie indziej, że ponad stołem unosiła się groźba zablokowania głównych funduszy. Zagrywka z KPO miała być więc przekierowaniem energii nieżyczliwych środowisk międzynarodowych na jednak drugorzędne środki finansowe i pozostawienie Polsce głównych dotacji na niezagrożonej pozycji. Tylko czy ta wersja wyszeptywana na korytarzach KPRM jest w ogóle prawdziwa? Jest na pewno możliwa.
Ciąża urojona
I tak oto od wielu miesięcy patrzymy na debaty wokół KPO jak na rosnący brzuch kobiety, która zapewnia, że jest w ciąży, że, o, dziecko już kopie, już zaraz będzie rodzić, że to już dziewiąty miesiąc, no może troszkę się termin przedłuża, ale zaraz będzie cud życia, czekajcie tylko jeszcze chwilkę. Czekamy, patrzymy, już słyszymy od polityków PiS, że wody odeszły, a potem, że jednak nie, ale już prawie. Lekarze nie są zgodni co do statusu ciąży, więc czekamy aż w tym dziewiątym miesiącu jednak coś się wydarzy.
Co PiS może a co musi
Na pewno wyborcy i komentatorzy nie mają pełnej wiedzy co do zakulisowych rozgrywek o KPO, nawet sam premier i jego doradcy nie wiedzą na ile eurokratom wystarczy determinacji i możliwości, by tę ciążę (urojoną?) przeciągać. Jednak od wybuchu koronakryzysu wiele się zmieniło, zaangażowanie Ameryki we współpracę militarną i geopolityczną z Polską też nieco stępiło pazury skostniałej Europie. Czyżby więc sami urzędnicy z Komisji Europejskiej nie wiedzieli co zrobić z pieniędzmi dla naszego kraju? Czyżby nikt nie był pewien ostatecznego wyniku rozgrywki? Jeśli te przypuszczenia są słuszne to rozważania wokół słuszności postaw Prawa i Sprawiedliwości bądź Solidarnej Polski są bezowocne - nie dowiemy się prawdy. Są jednak inne czynniki, w których rząd Zjednoczonej Prawicy musi siedzieć przy stole rozmów w sprawie KPO - to postawy wyborców. Polacy są w przytłaczającej większości prounijni, świadomi swojej przynależności wspólnotowej, a aspiracje społeczne dotyczą osiągnięcia dobrobytu Zachodu w ścisłej współpracy z nim. Latem wg sondażu IBRIS aż 82% ankietowanych opowiadało się za członkostwem w UE, mimo napięć.
Partia rządząca nie ma politycznego mandatu, by zerwać negocjacje i ustalenia, a marginalne wyniki Solidarnej Polski w sondażach tylko potwierdzają takie postawy. Tym razem to nie ten czy ów polityk decyduje o sposobie rozmów z Ursulą von der Leyen - to wyborcy z Pomorza, Mazowsza i Podkarpacia wyrażają zbiorową wolę podjęcia wszelkich prób załatwienia funduszy drogą rozmów i realizacji kamieni milowych. Radykałowie mogą sobie wymagać, ale z poparciem społecznym dla tego rozwiązania na razie nie wygrywają.
ZOBACZ TAKŻE MATERIAŁY Z UKRAINY. JAK POSTĘPUJE SIĘ WOBEC ZDRAJCÓW:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/630458-czy-kpo-to-ciaza-urojona-dziewiaty-miesiac-sie-przedluza