Posłowie Polski 2050 zagłosowali przeciwko proponowanej przez PiS nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, co wywołało burzę w opozycji. Większość posłów opozycji na mocy międzypartyjnego porozumienia wstrzymała się od głosu w tym głosowaniu. Czy Polska 2050 oszukała KO, Lewicę i PSL, czy też zarzuty wobec partii Szymona Hołowni są bezpodstawne? Portal wPolityce.pl przedstawia kulisy tej sprawy.
CZYTAJ TAKŻE: Kto nie poparł nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym? Co zrobiły Solidarna Polska i opozycja? SPRAWDŹ, jak głosowali posłowie
Przeciwko nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym poza m.in. posłami Solidarnej Polski i Konfederacji, głosowała także dwójka posłów KO, a także sześcioro posłów Lewicy. Jednak Polska 2050 jest jedyną formacją z uczestniczącej w porozumieniu opozycji, która zdecydowała się cała zagłosować przeciwko nowelizacji ustawy o SN. Jak przekonują rozmówcy portalu wPolityce.pl z Koalicji Obywatelskiej i Lewicy, politycy Polski 2050 postąpili tak wbrew porozumieniu zawartemu w opozycji.
Borowczak: „To się dla nich źle skończy, bo na wiarygodność się pracuje”
Nie chcę ich ganić, ale to są byli posłowie z KO, Lewicy i skąd tam jeszcze… Na siłę starają się odróżniać, ale to im głupio wychodzi. Jeśli jest uzgodnione, że cała opozycja zagłosuje razem, a potem Polska 2050 łamie te ustalenia, to co tu można powiedzieć? To się dla nich źle skończy, bo na wiarygodność się pracuje
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jerzy Borowczak, poseł KO. Po czym przechodzi do ostrzejszych słów.
W Polsce 2050 nie ma po prostu kręgosłupa moralnego. Trudno teraz traktować ich poważnie, chociaż w naszej partii też dwie osoby głosowały inaczej – mnie się też to nie podoba. Zdarzało mi się wyłamywać w różnych głosowaniach, ale tam miałem konkretne powody, a w tym wypadku… Polacy chcą środków z KPO, trzeba ludziom pomóc. Bez tych pieniędzy nasze przedsiębiorstwa będą upadać. Oczywiście, ważna jest praworządność, ale wszystko będzie można naprawić po wyborach
— podkreśla.
Kulasek: Hołownia włożył do politycznej trumny projekt pt. „jedna lista opozycji”
Oburzenia na Polskę 2050 nie kryje także Marcin Kulasek, poseł Lewicy, sekretarz generalny Nowej Lewicy.
Przed głosowaniem nowelizacji ustawy o SN, opozycja porozumiała się odnośnie tego głosowania. Chcieliśmy uniknąć narracji, którą narzuciłby PiS, że głosując przeciwko pieniądzom z KPO, czyli odrzucając nowelę ustawy o SN, odebralibyśmy Polakom szanse na unijne środki, które od początku Lewica nazywała drugim Planem Marshalla
— relacjonuje.
Poseł Lewicy jest zdania, że Szymon Hołownia swoją decyzją przekreślił szanse na wspólna listę opozycji.
W sprawie Funduszu Odbudowy i KPO Lewica od początku szła prostą drogą. Ponad 20 miesięcy temu zagłosowaliśmy za ratyfikacją zasobów własnych UE, czyli w uproszczeniu za KPO. Wtedy na nasze głowy wylały się wiadra hejtu, także ze strony części opozycji. Byliśmy oskarżani, że uniemożliwiamy wcześniejsze wybory. Tymczasem my od początku byliśmy za środkami z UE, bo te pieniądze Polakom się należą. Dlatego teraz, w minionym tygodniu, umówiliśmy się na opozycji, że chwilowo odsuwamy w czasie temat praworządności. Przy obecnym rządzie i układzie politycznym niewiele można zdziałać. Przywróceniem praworządności zajmiemy się, gdy Zjednoczona Prawica zostanie odsunięta od władzy, a tu i teraz potrzebne są pieniądze dla Polek i Polaków. Partie demokratyczne postanowiły więc, że wstrzymamy się od głosu, co pozwoli PiS-owi na przegłosowanie nowelizacji ustawy o SN, bo Solidarna Polska wystawiła PiS do wiatru. Jeszcze dzień przed głosowaniem umowa była ważna, a wieczorem z porozumienia opozycji wyłamał się pan Szymon Hołownia. Od kilku miesięcy mam wrażenie, że Szymon Hołownia torpeduje projekt wspólnej listy opozycji, to lider Polski 2050 włożył do politycznej trumny projekt pt. „jedna lista opozycji”. Swoim obecnym działaniem spowodował, że wieko od trumny, do której złożył ten projekt, po prostu się domknęło
— mówi.
Czy będziemy mieli, jako Lewica, zaufanie do Polski 2050? Tego nie wiem. Natomiast czujemy się w jakiś sposób oszukani. Nasze zaufanie do Polski 2050 zostało – powiem delikatnie – mocno nadszarpnięte, a pan Hołownia pokazał, że nie dotrzymuje słowa
— dodaje.
Sawicki: Głosowanie Polski 2050 kompletnie nie ma znaczenia
Zdecydowanie łagodniejszy dla Polski 2050 jest rozmówca portalu wPolityce.pl reprezentujący PSL - Marek Sawicki. Były minister rolnictwa jest zdania, że zachowanie Polski 2050 w głosowaniu dot. nowelizacji ustawy o SN nie ma znaczenia.
To kompletnie nie ma znaczenia. Hołownia zdecydował, że w tej sprawie wyróżni się w opozycji, być może uzyska iluś tam dodatkowych wyborców. Taka była jego decyzja, nie widzę tutaj nic strasznego. To po prostu zwyczajna jego kalkulacja, a ponieważ doświadczenia parlamentarnego i współpracy opozycyjnej zbyt długiej jeszcze nie ma, w związku z tym nie dziwę się, że taką decyzję podjął
— podkreśla Marek Sawicki, poseł PSL, zawierając jednak pewną uszczypliwość wobec lidera Polski 2050.
Poseł PSL nie kryje, że generalnie nowelizację ustawy o SN ocenia negatywnie.
Ta ustawa oprócz tego, że nie naprawia nic w zakresie Sądu Najwyższego, to destabilizuje Naczelny Sąd Administracyjny, bo dzisiaj na rozwiązanie sprawy w NSA obywatel czeka mniej więcej dwa lata. Jeśli ta niewielka grupa sędziów będzie rozpatrywała spory między sędziami, to ten okres wydłuży się do 4-5 lat, a zatem pewność obrotu gospodarczego, bo głównie w takich sprawach obywatele występują do NSA, wydłuży się. To jest świadoma destabilizacja kolejnego segmentu funkcjonowania państwa przez PiS
— mówi. Dlaczego zatem PSL wstrzymał się przy tym głosowaniu?
Opozycja nie patrzyła już na kwestie związane z wymiarem sprawiedliwości, bo one przyjęciu tej ustawy się nie poprawią, a w mojej ocenie pogorszą, natomiast mamy na uwadze tylko i wyłącznie tę naszą trochę naiwną wiarę opozycji, że Morawiecki coś wynegocjował w zakresie uzyskania środków z KPO i nie chcemy być hamulcowymi na drodze do ich pozyskania
— tłumaczy Marek Sawicki.
Gramatyka: „Nie mogę zagłosować za ustawą, która jest niezgodna z konstytucją”
A jak na całą tę sprawę patrzy Polska 2050? Zapytaliśmy o to Michała Gramatykę, posła Polski 2050, zajmującego się pracami nad poprawkami do ustawy o SN z ramienia partii Szymona Hołowni.
Chciałem poprzeć tę ustawę. Po uwzględnieniu wspólnych poprawek opozycji naprawiałaby malutki wycinek praworządności w Polsce. Niestety, poprawki zostały odrzucone. Co więcej, zachowanie PiS podczas posiedzenia komisji sprawiedliwości nie wskazywało na jakąkolwiek chęć współpracy. A pan minister Szynkowski vel Sęk był wręcz arogancki. Jak zapowiadałem w sejmowej debacie - nie mogę zagłosować za ustawą, która jest niezgodna z konstytucją
— tłumaczy Michał Gramatyka.
Czy Polska 2050 deklarowała, że wstrzyma się od głosu w głosowaniu ws. nowelizacji ustawy o SN?
Pracowałem nad ustawą z ramienia Polski 2050. Na spotkaniu posłów opozycji, w którym uczestniczyłem, takie deklaracje nie padały. Słyszałem konferencję premiera Tuska, na której składał takie deklaracje ale nie sądzę, żeby miał do tego upoważnienie od pozostałych liderów. Nigdy nie mówiłem, że się wstrzymam w tym głosowaniu, a co więcej, już podczas debaty przy pierwszym czytaniu tej ustawy powiedziałem z mównicy sejmowej, że te niekonstytucyjne rozwiązania nie mają szans na nasze poparcie. Walczyłem o wolne sądy, stałem wśród ludzi palących świece. Lojalność wobec wyborców rozumiem w ten sposób, że nie będę sprzyjał projektom, które niczego nie naprawiają a wiele pogarszają. Nie wyobrażałem sobie innego głosowania niż przeciw
— zaznacza Michał Gramatyka.
Z czego zatem wynikają głosy polityków KO, Lewicy i PSL o tym, że Polska 2050 miała zmienić zdanie w sprawie tego, jak zagłosuje w przypadku tej ustawy i zarzuty, że partia Szymona Hołowni złamała jedność opozycji?
Nie jesteśmy jedynymi politykami opozycji, którzy zagłosowali przeciwko tej ustawie. Przeciwko zagłosowali też m.in. pani Kamila Gasiuk-Pihowicz czy wszystkich pięcioro posłów-prawników z Lewicy, w tym wszystkie osoby, które uczestniczyły w pracach nad tą ustawą. Może warto zaczynać rozliczenia od własnych szeregów?
— pyta poseł Polski 2050.
Gawkowski: „Zmiana stanowiska Polski 2050 nastąpiła w godzinach wieczornych”
Przewodniczący klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski podkreśla jednak, że deklaracje dot. wstrzymania się od głosu przez Polskę 2050 w głosowaniu dot. ustawy o SN padały, jednak na innym spotkaniu - w gronie liderów z szefami klubów i kół partii opozycyjnych, w którym z ramienia Polski 2050 występowała posłanka Hanna Gill-Piątek.
Rozmowy były prowadzone przez kilka dni i na kilku spotkaniach. Zawsze deklaracje były takie, że stanowisko opozycji powinno być wspólne i że powinniśmy wstrzymać się od głosu w tym głosowaniu. Zmiana stanowiska Polski 2050 nastąpiła w godzinach wieczornych w przeddzień głosowania, kiedy pan Hołownia i pani Gill-Piątek poinformowali, że będzie inne stanowisko
— przedstawia swoją wersję wydarzeń Gawkowski. Na uwagę, że jednak na spotkaniach, w których uczestniczył poseł Michał Gramatyka takie deklaracje miał nie padać, odpowiada:
Pan poseł Gramatyka nie uczestniczył w pracach liderskich, tylko w pracach zespołu pracującego nad tą ustawą. To jest zasadnicza różnica. Pani Gill-Piątek pytana o to, czy potwierdza to, co mówi pan Gramatyka, na spotkaniach mówiła, że nie i jest utrzymane stanowisko ws. jedności opozycji i wstrzymania się od głosu.
Gill-Piątek: „Ostateczne decyzje miały zapaść po komisjach”
Sama Hanna Gill-Piątek mówi nam, że owszem, padała wstępna propozycja dotycząca wstrzymania się od głosu, ale ostateczna decyzja miała zapaść po posiedzeniach komisji sprawiedliwości.
Rozmawialiśmy, ze najlepiej będzie wstrzymać się nad ustawą, ale ostateczne decyzje miały zapaść po komisjach. Na wspólny front byliśmy umówieni co do: współpracy przy poprawkach, odrzucenia wniosku Konfederacji, wspólnego zgłaszania poprawek w komisjach. I to ogłosiliśmy na konferencji prasowej jako szefowie klubów
— wyjaśnia.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/630156-czy-polska-2050-oszukala-reszte-opozycjiznamy-kulisy-sprawy