„Po uchwaleniu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, jesteśmy na pewno znacznie bliżej porozumienia. Nigdy nie da się na sto procent niczego zagwarantować, taka jest polityka, ale udało nam przesunąć się do przodu i jestem na pewno znacznie większym optymistą niż jeszcze jakiś czas temu” - mówi portalowi wPolityce.pl wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Wczoraj pojawiły się nieoficjalne informacje RMF FM o tym, że aby otrzymać środki z KPO, Polska musi przyjąć tzw. ustawę wiatrakową. Na ile jest to coś, co zostało wcześniej uzgodnione, na ile - kolejne żądania Komisji Europejskiej?
Paweł Jabłoński: Te informacje o tym, że przepisy dotyczące norm budowy wiatraków na lądzie będą musiały zostać zmienione, to rzecz wiadoma od dłuższego czasu. Prace nad tym toczą się już w tej chwili, ustawa została skierowana do pierwszego czytania i będzie się to w naturalnym tempie odbywało.
Czy możemy spodziewać się, że tym razem Komisja Europejska nie będzie wysuwała kolejnych oczekiwań i wywiąże się z ustaleń?
Myślę, a może nawet jestem pewien, że opozycja będzie próbowała na Komisję wpływać, aby jednak Polsce tych pieniędzy nie przyznawać, żeby nakładać na Polskę sankcje. Opozycja robi to przecież konsekwentnie od kilku lat.
Jestem przekonany, że cały czas będą to robić i już w tej chwili piszą, dzwonią do KE, aby blokowała Polsce pieniądze. Taka jest nasza rzeczywistość, z takim przeciwnikiem wewnętrznym się cały czas mierzymy i ten przeciwnik wewnętrzny od lat bardzo utrudnia nam załatwianie spraw dla Polski.
Ale obecnie, po uchwaleniu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, jesteśmy na pewno znacznie bliżej porozumienia. Nigdy nie da się na sto procent niczego zagwarantować, taka jest polityka, ale udało nam przesunąć się do przodu i jestem na pewno znacznie większym optymistą niż jeszcze jakiś czas temu.
Czy istnieje szansa, że pieniądze z KPO wpłyną do Polski jeszcze w tym roku?
Tak, jest taka szansa. Gdyby takiej szansy nie było, to nie podejmowalibyśmy nawet prób. Na tym także polega odpowiedzialność za państwo, odpowiedzialność rządu, premiera, ministrów, że jeżeli jest nawet najmniejsza szansa, aby coś uzyskać, to należy ją wykorzystywać.
Pewne zastrzeżenia wobec tej ustawy zgłaszał prezydent Andrzej Duda. Czy rządowi i większości sejmowej udało się pozyskać jego zgodę? Jakiej decyzji oczekiwałby Pan od głowy państwa?
Toczyły się w tej sprawie bardzo intensywne rozmowy przez dość długi czas. Ale ustawa trafi jeszcze do Senatu, następnie wróci do Sejmu, więc jest oczywiście jeszcze trochę czasu. Mam nadzieję, ze zarówno pan prezydent, jak i wszyscy uczestnicy tego procesu, będą kierować się rozwagą. Ta ustawa, tak jak każda, na pewno nie jest idealna, nie jest w stu procentach taka, jak można było sobie wymarzyć, ale jest krokiem w dobrą stronę.
Nie narusza prerogatyw prezydenta, zapewnia kontrolę nad systemem dyscyplinarnym sądownictwa, przy jednoczesnym zagwarantowaniu, że kontrola ta odbywa się jedynie w okolicznościach danej, konkretnej sprawy, nie prowadzi do pozbawiania statusu sędziów. Nie widzę w niej jakiejkolwiek niezgodności z konstytucją.
Czyli, jak już Pan wspominał, wiele zależy również od tego, jak będzie postępować opozycja?
Jestem absolutnie przekonany, że te naciski będą. Są w tym konsekwentni i nie wierzę, aby teraz miało się to zmienić, bo oni widzą w tym swój interes polityczny. Choć nie mogli zagłosować przeciwko, bo to byłoby jakąś kompletną sprzecznością z tym, co mówią, natomiast zakulisowo z całą pewnością takie próby nacisku na Komisję mają i będą miały miejsce.
Rzecznik KE również wypowiedział się na ten temat raczej ostrożnie. Mówił, że przyjęcie nowelizacji jest dobrym krokiem i że Komisja będzie monitorować jej wdrażanie, tym niemniej zdecydowana deklaracja nie padła.
Proces legislacyjny nie jest zakończony. Ustawa trafia teraz do Senatu, następnie wróci do Sejmu i trafi do podpisu prezydenta. Ten najważniejszy etap jest za nami, ale wciąż kilka dość ważnych etapów zostało, dlatego KE wypowiada się w taki sposób.
Trzeba zdawać też sobie sprawę z tego, że politycy opozycji mogą próbować eskalować tę kwestię, wykorzystując różnego rodzaju preteksty. Bo proszę zauważyć, że ilekroć toczą się jakieś postępowania przeciwko temu czy innemu sędziemu, a przy tym są głośne medialnie, to opozycja zawsze robi wokół tego dużo hałasu, właśnie po to, aby sprowokować KE do negatywnych reakcji. W najbliższych tygodniach wskazana jest szczególna ostrożność, unikanie tego rodzaju prowokacji.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozm. Joanna Jaszczuk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/630074-wywiad-pieniadze-z-kpo-jeszcze-w-2023-jablonski-odpowiada