„Nie zapominajmy, po co łykamy tę żabę. Gra toczy się o unieważnienie KRS. Taki jest cel opozycji i Komisji Europejskiej. Oni nie spoczną, a my gramy na czas, ale nie mamy pieniędzy” – powiedział w „Salonie Dziennikarskim” Jacek Łęski, dziennikarz TVP, odnosząc się do głosowania w Sejmie nad nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym i działań KE ws. środków z KPO dla Polski.
CZYTAJ TAKŻE:
Gośćmi Jacka Karnowskiego byli również: Anna Sarzyńska z TVP Parlament, Andrzej Rafał Potocki z tygodnika „Sieci” oraz Piotr Semka z „DoRzeczy”.
Szantaż ze strony Komisji Europejskiej
Jacek Łęski wskazał, że Komisja Europejska domaga się wprowadzenia w Polsce rozwiązań, które wprowadzają chaos.
Gołym okiem widać, że ze strony Komisji Europejskiej to jest szantaż. Wymuszane są na nas rozwiązania, które wcale nie są dobre dla Polski. Ten test niezależności sędziów to jakiś diabelski wynalazek. Takich zawijasów jest więcej. Wcale nie jestem pewien, czy jak to wszystko przyjmiemy, narobimy sobie jeszcze większego bałaganu niż mamy, że coś dostaniemy od KE
– zwrócił uwagę dziennikarz TVP, dodając, że „zasadne jest pytanie, czy naprawdę nam się to opłaci”.
Czy tak bardzo potrzebujemy tych pieniędzy i czy warto płacić za nie taką cenę? Moim zdaniem nie mamy tych pieniędzy i grając tak, jak do tej pory, nie będziemy ich mieli. To seria błędów popełniona od lipca 2020 roku
– podkreślił Jacek Łęski.
Nie zapominajmy, że gramy z szulerami, że dajemy im coś, czego dawać nie powinniśmy. Nie wiem, czy to się opłaci
– dodał dziennikarz.
Są podpisane kamienie milowe, traktaty europejskie, no i cóż z tego? Jest zasada warunkowości, która dokładnie precyzuje, w jakich warunkach można jej użyć, a jest używana w zupełnie innych warunkach. Dla nich dopisane papiery nie mają znaczenia
– wskazał Jacek Łęski.
Co zrobi prezydent?
Zdaniem Andrzeja Rafała Potockiego, rząd może być spokojny o stanowisko prezydenta względem nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, ponieważ – jak wskazał publicysta - „w tej ustawie nie ma elementów, które ograniczałyby prezydenta w jego kompetencjach”.
Moim zdaniem, w przypadku, gdyby ustawa została przyjęta też przez prezydenta to jest 80 proc. szans. Trzeba dokładnie wiedzieć, jakie są prognozy gospodarcze w innych krajach. Istnieje kontekst wojny na Ukrainie i kontekst zbliżających się wyborów. Z tego punktu widzenia, te środki mogą uratować sytuację PiS i zapewnić zwycięstwo. Ja generalnie jestem za
– powiedział publicysta tygodnika „Sieci”.
Opozycja – partia furiatów
Piotr Semka, zapytany o to, czy środki z KPO rozstrzygną wybory parlamentarne ocenił, że „to zależy, jak premier Morawiecki będzie tymi pieniędzmi zarządzał”.
Myślę, że już teraz cała gra opozycji jej szkodzi. Mało kto zwrócił uwagę, że posłowie Hołowni głosowali za odrzuceniem projektu – w myśl zasady im gorzej, tym lepiej. Polska 2050 powoli staje się drugim Palikotem. Wypowiedzi Hołowni to wypowiedzi wściekłego radykała. Po rzeczowych pytaniach ws. jego sprawozdania do PKW usłyszeliśmy tyradę wściekłych ataków i sugestii, że chcą zdusić jego partię. Był występ senatora Burego, który nosi w kieszeni ogórki. To pokazuje, że opozycja też może tracić punkty. Budka krzyczący, że idą po sędziów, będą wyrzucać, niszczyć, prześladować, to jest oblicze partii furiatów
– wskazał Piotr Semka.
ZOBACZ TEŻ:
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/630048-srodki-z-kpo-leski-ze-strony-ke-to-jest-szantaz