Zmiany w ustawie o SN oznaczają ryzyko przedłużenia lub załamania się procesu pozyskiwania środków z KPO dla Polski; jeśli senatorowie opozycji chcą szybkiego pozyskania tych środków, to najlepszą do tego ścieżką jest szybkie zwołanie posiedzenia i przyjęcie ustawy bez poprawek - ocenił minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Czy Senat narazi Polskę na straty? Szynkowski vel Sęk: Wprowadzanie daleko idących poprawek do ustawy o SN jest bardzo ryzykowne
Piłka po stronie Senatu
Sejm uchwalił w piątek nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym z jedną poprawką PiS. Wszystkie poprawki proponowane przez opozycję nie uzyskały poparcia. Przepisy trafią teraz do prac w Senacie.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki podczas piątkowej konferencji prasowej powiedział, że nie wyklucza przyspieszenia zwołania posiedzenia Senatu w tej sprawie.
Być może przyspieszymy posiedzenie, które jest planowane na 8 lutego, nie wykluczam, że to może być styczeń
— powiedział. Podkreślił, że najważniejsze jest, aby poprawki, które przygotuje Senat, były „staranne” oraz dawały nie tylko nadzieję, ale i gwarancję, że Komisja Europejska je zaakceptuje i „pieniądze z KPO wreszcie popłyną do Polski”.
Szybkie zwołanie izby najlepszym wyjściem
Minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk podkreślił w rozmowie z PAP, że przyjęcie projektu ustawy o SN w zaproponowanym, niezmienionym, kształcie, jest dla Komisji Europejskiej podstawą wypełnienia warunków koniecznych do pozyskania środków z KPO.
Jeśli senatorowie opozycji chcą szybkiego wypełnienia tzw. kamieni milowych i pozyskania ważnych środków dla Polski, to najlepszą do tego ścieżką jest szybkie zwołanie posiedzenia Senatu i przyjęcie ustawy bez poprawek
— zaznaczył minister.
Zmiany oznaczają ryzyko przedłużenia lub załamania się procesu pozyskiwania środków z KPO dla Polski. Prowadzenie w tak ważnej sprawie, w tak newralgicznym momencie i sytuacji geopolitycznej, gry politycznej wokół tej sprawy byłoby nieodpowiedzialne
— ocenił Szynkowski vel Sęk.
Wniesiony w grudniu przez posłów PiS projekt nowelizacji ustawy o SN ma według autorów wypełnić wymagania z wiązane z kluczowym „kamieniem milowym” warunkującym uruchomienie przez Komisję Europejską środków na KPO. Zgodnie z projektem sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów będzie rozstrzygał NSA, a nie Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN. Projekt przewiduje też poszerzenie zakresu tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który mogłaby inicjować nie tylko strona postępowania, ale także z urzędu sam sąd. Projekt uzupełnia także badania podczas testu o przesłankę ustanowienia sędziego „na podstawie ustawy”.
Założenia projektu były negocjowane podczas rozmów ministra ds. UE Szymona Szynkowskiego vel Sęka w Brukseli. Sejm miał zająć się projektem w grudniu ubiegłego roku, ale został on zdjęty z porządku obrad. Wcześniej prezydent Andrzej Duda oświadczył, że nie uczestniczył w przygotowaniu projektu ani go z nim nie konsultowano. Zapowiedział, że nie zgodzi się na rozwiązania godzące w system konstytucyjny ani nie pozwoli, aby do polskiego systemu prawnego został wprowadzony jakikolwiek akt prawny, który będzie podważał nominacje sędziowskie albo pozwalał komukolwiek je weryfikować.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/630034-minister-ds-ue-przestrzega-to-oznacza-zalamanie-procesu