Sejm nie uchylił w piątek immunitetu posłance Lewicy Monice Falej w związku z tym, że jesienią 2020 roku usiłowała zawiesić plakaty na drzwiach biur poselskich posłów PiS i Konfederacji. Izba odmówiła też uchylenia immunitetu posłance Gabrieli Lenartowicz (KO) i posłowi Sławomirowi Skwarkowi (PiS).
Za uchyleniem immunitetu Falej było 227 posłów, przeciw 218, pięciu się wstrzymało. Wymagana do uchylania immunitetu była większość ustawowa 231 głosów.
Sprawozdania komisji regulaminowej w sprawie wniosku Komendanta Głównego Policji z dnia 16 grudnia 2020 r. o wyrażenie zgody przez Sejm na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej za wykroczenie poseł Moniki Falej Sejm wysłuchał w czwartek wieczorem. Komisja opowiedziała się za uchyleniem immunitetu posłance Lewicy.
Falej ma być pociągnięta do odpowiedzialności za zdarzenia z Iławy z listopada 2020 roku. Falej razem z liderką Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Martą Lempart i lokalną aktywistką Dominiką Kasprowicz w ramach protestów podczas Strajku Kobiet chciały zawiesić plakaty na drzwiach biura poselskiego PiS i Konfederacji.
Nie obawiam się sprawy w sądzie, stanę przed sądem i będę się tłumaczyć z tego, że trzymałam w ręku kartkę i taśmę klejącą. Sąd uniewinnił koleżankę, Dominikę Kasprowicz, która brała udział w tym samym zdarzeniu, a Marty Lempart nie spisano, więc wobec niej nie wyciągnięto żadnych konsekwencji. Tym samym każda z trzech kobiet biorących udział w wydarzeniach w Iławie została inaczej potraktowana przez policję
— powiedziała PAP Falej. Dodała, że biuro poselskie, przed którym spisano ją i Kasprowicz, należało m.in. do posła Zbigniewa Babalskiego, który w komisji zagłosował za odebraniem Falej immunitetu.
Babalski podczas czwartkowej debaty nad sprawozdaniem zwrócił uwagę, że m.in. w wyniku zachowań Falej, Lempart i Kasprowicz pracownicy jego biura bali się przychodzić do pracy.
Sejm odmówił także zgody na wniosek Komendanta Głównego Policji z dnia 18 sierpnia 2020 r. o wyrażenie zgody przez Sejm na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej za wykroczenie poseł Gabrieli Lenartowicz (KO), a także na wniosek oskarżyciela prywatnego Ryszarda Gajownika, reprezentowanego przez adwokat Agnieszkę Michalak-Niedziułkę, z dnia 30 listopada 2020 r. o wyrażenie zgody przez Sejm na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła Sławomira Skwarka (PiS).
W obu przypadkach komisja regulaminowa była przeciw uchyleniu immunitetów.
Za uchyleniem immunitetu Lenartowicz nie był nikt, 450 posłów było przeciw, dwóch się wstrzymało.
W przypadku Skwarka również nikt nie był za uchyleniem mu immunitetu, 446 posłów było przeciw, trzy osoby się wstrzymały.
Lenartowicz wyjaśniała w czwartek, że chodziło o sytuację z kwietnia 2020, kiedy trwał głęboki lockdown w związku z pandemią, granice zostały zamknięte, więc np. ludzie pracujący w Czechach nie mogli przechodzić do pracy i tracili środki do życia. Ponieważ ona mieszka przy granicy, brała udział w zorganizowanym wraz z Czechami proteście na przejściu dla pieszych. Właśnie za to, dodała Lenartowicz, komendant policji wystąpił o uchylenie jej immunitetu.
Casus Mularczyka
Sejm nie uchylił w piątek immunitetu posłowi, wiceszefowi MSZ Arkadiuszowi Mularczykowi. Z wnioskiem o pociągnięcie Mularczyka do odpowiedzialności za wykroczenie wystąpił Komendant Główny Policji.
W głosowaniu udział wzięło 444 posłów, „za” przyjęciem wniosku opowiedziało się 2 posłów, 440 było przeciwko, a 2 wstrzymało się od głosu.
W połowie listopada komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych rozpatrzyła wniosek Komendanta Głównego Policji - z 10 listopada 2021 r. - o wyrażenie zgody przez Sejm na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej za wykroczenie posła Arkadiusza Mularczyka. Komisja zarekomendowała wówczas odrzucenie wniosku.
W środę w RMF FM Mularczyk pytany był o to, czy zrzeknie się immunitetu. „Sprawa jest banalna, dotyczy ataku, kiedy wychodziłem z Trybunału. Zostałem zaatakowany przez bojówki KOD i wszedłem na czerwonym świetle” - powiedział wówczas wiceszef MSZ.
Jak również mówił, poddał się ocenie komisji weryfikacyjnej, która doszła do wniosku, że immunitet nie powinien zostać mu odebrany.
To nie jest kwestia zapłacenia mandatu. To była sytuacja kuriozalna. Immunitetu nie należy nadużywać, natomiast w niektórych sprawach jest nadużywany, a w niektórych nie
— tłumaczył również.
Co z Trelą?
Sejm nie zgodził się w piątek na uchylenie immunitetu posłowi Lewicy Tomaszowi Treli (Lewica). Prywatny akt oskarżenia wobec niego wniosła sędzia TK Krystyna Pawłowicz.
Za uchyleniem immunitetu Treli było 225 posłów, przeciw 216, wstrzymało się sześciu. Do uchylenia immunitetu wymagana była większość ustawowa 231 głosów.
Sejm w czwartek wieczorem wysłuchał sprawozdania komisji regulaminowej w sprawie wniosku oskarżyciela prywatnego Krystyny Pawłowicz, reprezentowanej przez adwokata Artura Wdowczyka z dnia 10 października 2022 r., o wyrażenie zgody przez Sejm na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła Tomasza Treli.
Jak poinformował sprawozdawca komisji Krzysztof Tchórzewski (PiS), komisja zarekomendowała przyjęcie wniosku o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Tomasza Treli.
Głos w tej sprawie zabrał też sam Trela. Poinformował, że dążył do upublicznienia oświadczenia majątkowego Krystyny Pawłowicz, która, w momencie gdy została sędzią TK, postanowiła utajnić swój majątek i nie ujawniła swojego oświadczenia majątkowego za rok 2020 i 2021. Poseł wystąpił więc o dostęp do informacji publicznej w sprawie oświadczenia majątkowego Pawłowicz.
Co zrobiła pani Pawłowicz? Która jest znana z tego, że jest kulturalną osobą, która jest ostoją łagodności i nigdy nikogo nie obraziła. Pani poseł napisała: Lewacki poseł Tomasz Trela chce ujawnienia mojego stanu majątkowego
— mówił Trela.
Trela zacytował też tweet sędzi Pawłowicz:
Ty chamie, łobuzie, dziadu kalwaryjski, udowodnij najpierw że brałam łapówki, ruska V kolumno, łachu jeden, na kolana pod stół i odszczekać, was ucieszy tylko seria w nasze plecy.
W tej sytuacji, jak poinformował Trela, złożył on doniesienie do prokuratury, która jednak umorzyła postępowanie. Złożył więc prywatny akt oskarżenia i zwrócił się do TK, żeby uchylić Krystynie Pawłowicz immunitet. Trybunał jednak się na to nie zgodził.
W tej sytuacji, jak dodał, Krystyna Pawłowicz złożyła prywatny akt oskarżenia przeciwko niemu, żądając „50 tys. dla siebie” za to, że poseł na Sejm w debacie publicznej, wykonując swój mandat, domaga się od funkcjonariusza publicznego upublicznienia oświadczenia majątkowego, to coś jest na głowie postawione” - mówił Trela.
Rozumiem, że pani Pawłowicz, wykorzystując swoje polityczne wpływy, postawiła sobie to za punkt honoru. Ja też sobie postawiłem za cel honoru, że pani Pawłowicz swoje oświadczenie majątkowe pokaże
— powiedział Trela.
Przypomniał, że w 2016 roku Pawłowicz głosowała za jawnością oświadczeń majątkowych sędziów TK. Ocenę tego, że chce się ganiać po sądach za domaganie się transparentności życia publicznego zostawiam państwu - podsumował Trela.
Minister Czarnek również z immunitetem
Sejm nie zgodził się na uchylenie immunitetu posłowi, ministrowi edukacji Przemysławowi Czarnkowi. Przeciwko uchyleniu immunitetu zagłosowało 248 posłów, za było 178.
Sejm głosował nad uchyleniem immunitetu Przemysławowi Czarnkowi (PiS) ponieważ dwie osoby poczuły się urażone jego wypowiedzią dotyczącą społeczności LGBT. Osoby te zdecydowały się wnieść prywatny akt oskarżenia dotyczący znieważenia za pomocą środków masowego komunikowania. Ich działania koordynował Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
W czerwcu 2020 r. ówczesny poseł PiS Przemysław Czarnek na antenie publicznej telewizji stwierdził, że „osoby LGBT nie są równe ludziom normalnym”.
Brońmy rodziny przed tego rodzaju zepsuciem, deprawacją, absolutnie niemoralnym postępowaniem, brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy z tą dyskusją
— mówił na antenie TVP Info 13 czerwca 2020 r. Przemysław Czarnek, wówczas poseł PiS.
Sejmowa komisja regulaminowa negatywnie zaopiniowała wniosek o uchylenie immunitetu Przemysławowi Czarnkowi (PiS). Na komisji w imieniu ministra Czarnka głos zabrał wiceminister edukacji Tomasz Rzymkowski, który zaznaczył, że wypowiadając przytoczony fragment Czarnek występował jako poseł. Zwracał również uwagę na konstytucyjną gwarancję wyrażania własnej opinii i realizację prawa do wolności słowa. Wyjaśnił, że wypowiedź Czarnka odnosiła się do pewnych zachowań, a nie do konkretnych osób i wnosił o odrzucenie wniosku.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/629971-piec-glosowan-ws-uchylenia-immunitetow-o-kogo-chodzi