„Sądzę, że wejście do strefy euro będzie właśnie tą kwestią, którą Platforma Obywatelska prawdopodobnie o wiele bardziej będzie próbowała forsować niż np. wiek emerytalny” - mówi portalowi wPolityce.pl socjolog z PAN prof. Henryk Domański.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Bogusław Grabowski chce podwyższenia wieku emerytalnego, likwidacji programów socjalnych i prywatyzacji polskich przedsiębiorstw, a Donald Tusk odcina się od tych zapowiedzi. Jak wygląda to politycznie i wizerunkowo?
Prof. Henryk Domański: Wizerunkowo to wygląda tak, jak zdaniem Donalda Tuska wyglądać powinno – że Platforma Obywatelska, jeżeli wygra wybory, to nie wróci do polityki z lat 2007-2015. Kluczową sprawą jest tutaj przedłużenie wieku emerytalnego, za które Platforma Obywatelska była najbardziej krytykowana i najprawdopodobniej właśnie „dzięki” temu posunięciu przegrała wybory w 2015 r. i nadal nie potrafi się z tego wydobyć. To, że Donald Tusk zaprzeczył wypowiedzi Grabowskiego jest więc całkowicie naturalne, zapewne na jego miejscu zrobiłby to każdy polityk przed wyborami.
I tak samo naturalne będzie zapewne polityczne wykorzystanie tej sytuacji przez PiS? Politycy partii rządzącej już sugerowali dziś, że hasłem Platformy Obywatelskiej mogłoby być „Polska na sprzedaż”
Przypominanie o tym być może będzie jednym z kamyczków do krytyki Platformy Obywatelskiej. Jednak w sytuacji, gdy Donald Tusk od tego się odcina i w gruncie rzeczy bardzo, ale to bardzo rzadko zdarza się, że liderzy PO coś napomykają o wydłużeniu wieku emerytalnego. Będzie to jeden z argumentów wysuwanych w ciągu najbliższych 10 miesięcy przez PiS – podkreślanie, że w gruncie rzeczy Platforma Obywatelska tylko udaje, że chce wygrać wybory i dlatego twierdzi, że nie będzie podnosić wieku emerytalnego i nie wróci do prowadzonej w czasach swoich rządów polityki liberalnej, ale tak naprawdę, jeżeli wygra, to wróci do takiej polityki. W ten sposób będzie to argumentować Prawo i Sprawiedliwość, a dowodem będzie fakt, że mówi o tym właśnie Bogusław Grabowski – były ekspert Platformy Obywatelskiej i jej zwolennik, a więc to, co mówi, w gruncie rzeczy odzwierciedla to, co tak naprawdę myśli Donald Tusk i Platforma Obywatelska i co najprawdopodobniej zrobi, dlatego też tego typu argumenty będą prawdopodobnie się powtarzać.
Z kolei lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna stwierdził dziś, że Platforma wieku emerytalnego nie podniosła. Na ile to była zwyczajna pomyłka czy przejęzyczenie, a na ile próba zbudowania nowej narracji?
To chyba musiała być pomyłka, prawdopodobnie nie bardzo się kontrolował. To zdarza się politykom i nie przywiązywałbym do tego specjalnej wagi.
Platforma Obywatelska, jak Pan wspomniał, prawie nie mówi o likwidacji programów socjalnych czy wydłużeniu wieku emerytalnego. Ale czy którykolwiek polityk lub jakakolwiek partia odważyłaby się obecnie choćby napomknąć, że zlikwiduje np. 500 Plus lub podniesie wiek emerytalny do 67 lat?
Nie znam takiego polityka, ale na scenie politycznej zawsze znajdzie się ktoś, kto wyznaje wartości bardzo neoliberalne, proponuje politykę opierającą sie na takiej zasadzie, że ludzi należy promować za pracę, wytrwałość, trud, wykształcenie, kwalifikacje, natomiast wszystkie inne zmienne nie powinny być brane pod uwagę. A skoro mamy do czynienia z kryzysem demograficznym, można by wykorzystać ten czynnik przemawiający za wydłużeniem wieku emerytalnego - aby ci, którzy są w tej chwili na emeryturze i przyszłe pokolenia, starsze, których odsetek będzie się zwiększał, mogłyby być w jakiś sposób wspierane finansowe przez emerytury, a to da się osiągnąć tylko przez przedłużenie wieku emerytalnego.
Być może ktoś taki się znajdzie, choć wskazywanie takiej postaci dziś raczej nie miałoby sensu, mijałoby się z celem.
Kiedy PO przegrała wybory w 2015 r., mówiło się m.in., że było to spowodowane pewną pogardą dla polskiego społeczeństwa, poczucie wyższości uwidocznione także w późniejszych wypowiedziach naukowców, autorów, artystów czy celebrytów wspierających PO. W ten sam sposób jest dziś odczytywana wypowiedź dr. Grabowskiego o Polakach, którzy sprzeciwiają się wejściu do strefy euro. Jak zinterpretowałby Pan tę wypowiedź?
To też raczej coś, co mu się wymsknęło. Dr Grabowski nie jest zresztą politykiem, ale zapewne uważa się za ekonomistę, może nawet naukowca, badacza. Wolno mu mówić i uważa, że wolno mu mówić i w gruncie rzeczy to, co powiedział o tym, że Polacy się nie znają i nie wiedzą, co tracą, nie chcąc wejść do strefy euro, wyraża jego poglądy. Czy wyraża poglądy pana Lewandowskiego, Tuska, Schetyny, Sikorskiego czy Kierwińskiego? To już inna sprawa, choć oczywiście można tak sądzić - w końcu próbowali już taką politykę realizować, bo przecież Donald Tusk zapowiadał wejście do strefy euro do 2011 r. i była to jedna z obietnic, których nie zrealizował.
Sądzę, że wejście do strefy euro będzie właśnie tą kwestią, którą Platforma Obywatelska prawdopodobnie o wiele bardziej będzie próbowała forsować niż np. wiek emerytalny. Bardziej trafi to do przekonań Polaków - jesteśmy w Unii Europejskiej, chcemy w nim być, więc tusk zapewne będzie raczej próbował przekonywać społeczeństwo, że jest to bardziej bezpieczne rozwiązanie, gwarantujące stabilizację. Jeśli Tusk wygrałby wybory, to jestem przekonany, że będzie próbował zrealizować ten cel wejścia Polski do euro. To jest w jego i Platformy Obywatelskiej interesie.
I zapewne kampanię zdominuje także ten spór wokół KPO?
Tutaj nie ma żadnego sporu, bo w zasadzie wszystkie liczące się partie opozycyjne są za uzyskaniem przez Polskę funduszy z Krajowego Planu Odbudowy. Problem leży raczej w wykorzystaniu tej kwestii w kampanii wyborczej. W przypadku Platformy Obywatelskiej, Lewicy, Polski2050 czy PSL nie chodzi przecież o sprzeciw wobec KPO, tylko o wskazywanie na błędy, które popełniło PiS czy spór z UE w kwestii sądownictwa. Opozycja będzie przekonywać, że gdyby rządziła Platforma Obywatelska, to coś takiego nie miałoby miejsca, a Polska już dawno miałaby te środki i dysponowała nimi na korzyść społeczeństwa i gospodarki.
A jak jeszcze może odpowiedzieć na taką argumentację Prawo i Sprawiedliwość?
Tak jak słyszymy stale - że robi wszystko, np. w związku z tym projektem nowelizacji ustawy o SN, żeby te środki uzyskać.
A czy uda się uzyskać porozumienie z Solidarną Polską?
Zobaczymy, jaki będzie wynik głosowania. Ja myślę, że się uda, zostało już tyle powiedziane, prezydent został pozyskany przez obóz rządzący, a on jest tutaj na tyle istotnym czynnikiem, że z jego strony nie będzie sprzeciwu co do nowelizacji tej ustawy pod warunkami, które wskazuje. Myślę więc, że te środki zostaną uzyskane.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozm. Joanna Jaszczuk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/629688-domanski-po-bedzie-forsowac-raczej-euro-niz-wiek-emerytalny