Zmiana dyrektora prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej była planowana od wielu miesięcy, bo Piotr Gillert dostał inną propozycję; nikt go nie wyrzucał - podkreślił szef Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch, odnosząc się do doniesień w tej sprawie.
CZYTAJ TAKŻE: Reakcja na prank! Minister Szrot: Zostaną wyciągnięte konsekwencje personalne. Nie zastosowano instrukcji bezpieczeństwa
Dziennikarz radia RMF FM Roch Kowalski napisał we wtorek na Twitterze, że są konsekwencje personalne za prowokację rosyjskich pranksterów, którzy opublikowali nagraną rozmowę z prezydentem Andrzejem Dudą, podczas której podszyli się pod prezydenta Francji Emmanuela Macrona.
Według nieoficjalnych informacji stanowisko stracił Piotr Gillert, dyrektor Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta
— przekazał dziennikarz.
„Bzdura wyssana z palca”
Do tych doniesień Kumoch odniósł się we wtorek również na Twitterze.
Bzdura wyssana z palca. Zmiana dyrektora prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej planowana od wielu miesięcy, bo Gillert dostał inną propozycję, a uprosiłem go, żeby został do końca roku. Następca wyznaczony - sprawdziłem - 2 listopada. Nikt Piotra nie wyrzucał. To profesjonalny dyplomata i lubiany szef
— napisał.
W kolejnym wpisie Kumoch zwrócił uwagę, że ten sam dziennikarz radia RMF FM „zalicza już drugą podobną wpadkę w ciągu trzech tygodni”.
Tu np. zapowiada spotkanie prezydentów Polski i Ukrainy dwie godziny po jego zakończeniu. Żadnego „newsa” nie próbował u mnie weryfikować. A Piotr rzekomo „wyrzucony”… uczestniczy w tym spotkaniu
— podkreślił Kumoch.
Do wpisu dołączył fragment wiadomości dotyczącej spotkania prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z prezydentem Andrzejem Dudą po wizycie Zełenskiego w Waszyngtonie, która odbyła się pod koniec grudnia ubiegłego roku.
Jutro, najpewniej w Rzeszowie, dojdzie do spotkania prezydentów Polski i Ukrainy - dowiedział się dziennikarz RMF FM Roch Kowalski. Rozmowa odbędzie się przed powrotem Wołodymyra Zełenskiego do kraju po wizycie w Waszyngtonie i wystąpieniu przed amerykańskim Kongresem
— głosi treść dołączonej przez Kumocha informacji, która została zestawiona ze zdjęciem z tego spotkania na którym widać Piotra Gillerta.
Połączenie Andrzeja Dudy z osobą podającą się za Emmanuela Macrona
Pod koniec listopada Kancelaria Prezydenta poinformowała, że doszło do połączenia telefonicznego prezydenta Dudy z osobą podającą się za prezydenta Francji.
Po eksplozji rakiety w Przewodowie, w czasie trwających łączeń z głowami państw i szefów rządów doszło do połączenia z osobą podającą się za prezydenta Francji. W trakcie połączenia prezydent Andrzej Duda zorientował się po nietypowym sposobie prowadzenia rozmowy przez rozmówcę, że mogło dojść do próby oszustwa i zakończył rozmowę. Po tym połączeniu KPRP niezwłocznie podjęła we współpracy z odpowiednimi służbami działania wyjaśniające
— informowała wówczas Kancelaria Prezydenta.
Wcześniej w internecie pojawiło się nagranie rozmowy podszywającego się pod prezydenta Francji komika z prezydentem Dudą, do której doszło tydzień wcześniej, po eksplozji rakiety w Przewodowie.
Do wybuchu w Przewodowie w woj. lubelskim doszło 15 listopada 2022 r., w dniu, w którym siły rosyjskie przeprowadziły zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę. Na teren suszarni zbóż we wsi Przewodów, leżącej blisko granicy z Ukrainą, spadła rakieta - jak później informowały polskie władze - najprawdopodobniej ukraińskiej obrony powietrznej; doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło dwóch Polaków. Podkreślono, że wszystko wskazuje na to, że sytuacja ta była wynikiem nieszczęśliwego wypadku.
tkwl/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/629569-kumoch-o-newsie-dziennikarza-rmf-fmbzdura-wyssana-z-palca