Polska co chwilę daje świadectwo swojego zaangażowania po stronie broniącej się Ukrainy. „Pisowska” Polska, dodajmy, bo tak określa się władze Rzeczpospolitej po opozycyjnej stronie.
I to ta „pisowska” Polska przekazała trzysta czołgów Kijowowi zanim Niemcy rozważyli czy dać nad Dniepr hełmy czy garnki, to premierzy „pisowskiego” rządu pojechali do Kijowa gdy nawet tak zaangażowanym po stronie Ukrainy politykom jak Boris Johnson się to jeszcze nie śniło, to „pisowskie” władze zdecydowały o wielu ułatwieniach i wsparciu finansowym dla uchodźców, to „pisowski” premier jechał do Berlina, by namawiać kanclerza do militarnego wsparcia, to „pisowski” prezydent stał się sojusznikiem i przyjacielem Wołodymyra Żeleńskiego, wreszcie to „pisowski” minister obrony narodowej zaproponował, by systemy Patriot, które są rozlokowane w Niemczech trafiły na Ukrainę. „Newsweek” kilka miesięcy temu próbował te zasługi „pisowskiej” Polski zdyskredytować twierdzeniem, że to Andrzej Duda wybrał proamerykańską opcję (słynna okładka „nowy pan prezydenta” gdzie Joe Biden trzymał za rękę małego Andrzeja Dudę), ale jednak głowa państwa nie miała kompetencji, by przekazać konkretne uzbrojenie Ukrainie, a „pisowski rząd” oskarżany przez niezbyt mądrych komentatorów o prorosyjskość, te kompetencje miał i wykorzystał jako jeden z pierwszych na świecie.
W tym czasie opozycja paliła węgiel na łopacie, chciała wpuszczenia imigrantów Łukaszenki przez granicę polsko-białoruską, oskarżała PiS o prorosyjskość, broniła niemieckich decyzji, bez względu na to jak złowieszcze one były, a ostatnio kolejny przedstawiciel wybitnej opozycji cisnął ogórkiem w blat stołu w telewizji. Na ich wokandę nadal na poważnie nie weszły tematy wojenne, które musiałyby usprawiedliwić część obecnej ciężkiej sytuacji związanej z inflacją czy cenami paliw, nie wspominając już o rozliczeniu polityków naprawdę zachowujących się jak fani współpracy z Rosją, jak np. Waldemar Pawlak i jego obrona rosyjskiego gazu na kilka tygodni przed wielką inwazją na Ukrainę.
To jest naprawdę zatrważające, że w dobie tak poważnych spraw, dla Polski najpoważniejszych w XXI wieku, opozycja uprawia aż tyle błazeństw. Brzydko się bawią, oj brzydko.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/629446-pisowski-rzadobrona-ukrainy-a-zatrwazajaco-slaba-opozycja