PiS przygotował nowelizację Kodeksu wyborczego, której rozwiązania mają zapewnić im łatwiejsze zwycięstwo w wyborach - ocenili politycy Lewicy. Jak mówili, zmiany profrekwencyjne służą w tym wypadku jednej partii i mogą utrudnić pracę komisji wyborczych i obserwatorów wyborczych.
CZYTAJ TAKŻE:
Zastrzeżenia opozycji wobec projektu PiS
Podczas konferencji prasowej w Sejmie Lewica odniosła się do projektu zmian w Kodeksie wyborczym, który przedstawiło pod koniec grudnia ub.r. Prawo i Sprawiedliwość. Zakłada on m.in. zwiększenie dostępu do lokali wyborczych dla mieszkańców małych miejscowości, bezpłatne przewozy dla wyborców w gminach bez publicznego transportu, a także zmiany związane ze sposobem ustalania wyników głosowania przez członków obwodowych komisji. Według autorów projektu, rozwiązania te mają wpłynąć na zwiększenie frekwencji w wyborach.
Zdaniem szefa klubu Lewicy Krzysztofa Gawkowskiego, „Prawo i Sprawiedliwość przygotowało zmiany i nowelizację Kodeksu wyborczego, które mają zapewnić im łatwiejsze zwycięstwo w wyborach”.
Lewica była i jest za tym, żeby ułatwiać działania profrekwencyjne - to jest, naszym zdaniem, fundament budowania odpowiednio dobranego i przygotowanego prawa wyborczego
— podkreślił Gawkowski.
Demokracja powinna się cieszyć z tego, że będzie więcej osób chodziło na wybory, bo więcej będzie miało wpływ na to, jak będzie wyglądał kształt państwa, ale za cenę zmian w Kodeksie wyborczym nie można prowadzić polityki, która ułatwia profrekwencyjność dla jednej partii politycznej, a tak właśnie działa Prawo i Sprawiedliwość
— dodał.
Polityk zwracał uwagę, że grupowe liczenie głosów przez komisję, które znajduje się w projekcie PiS, może wydłużyć znacznie jej prace. W ocenie Gawkowskiego, „działania wprowadzane do ordynacji wyborczej są stricte polityczne, a nie demokratyczne”.
Co z mężami zaufania i obserwatorami?
Obecny na konferencji Marcin Skubiszewski z Obserwatorium Wyborczego zwrócił uwagę na kwestię powoływania mężów zaufania i obserwatorów wyborów.
Najgorsza zmiana polega na tym, że dodano nową formalność, której dotąd nie było, bo nie jest potrzebna - formalność akceptacji. Do dzisiaj trzeba było zgłosić męża zaufania lub obserwatora społecznego (…) ale teraz pojawia się coś takiego, że on musi to zaakceptować, tylko w formie elektronicznej - nie chodzi o jakaś prostą formę typu mailem, ale za pomocą profilu zaufanego i ePUAPu
— wskazał.
Jak ocenił, bardzo wiele osób takich narzędzi nie posiada, w związku z czym takie rozwiązanie wyklucza sporą liczbę ludzi z możliwości bycia obserwatorami wyborów i obniża transparentność głosowania.
Skubiszewski zwrócił też uwagę na potencjalne problemy związane ze stosowaniem rozwiązań elektronicznych. Jak mówił, wiele komisji nie ma komputerów przez cały czas i nie wszyscy ich członkowie umieją je obsługiwać.
Wystarczy odrobina złej woli, by zgłoszenie nie przeszło - może być problem informatyczny, to się zdarza (…) a nawet jak problemu informatycznego nie ma, to można powiedzieć że był, bo to są skomplikowane systemy i nikt nie dojdzie czy problem był, czy też nie było - a przewodniczący nie umiał obsłużyć i bez złej woli powiedział, ze nie przeszło, czy też miał złą wolę i nie chciał mieć obserwatorów
— mówił.
Posłanka Lewicy Anita Sowińska oceniła z kolei, że proponowane rozwiązania i argumentacja PiS, „to tak, jakby gotować trującą zupę, dodać do niej marchewkę i mówić, że dzięki niej zupa będzie zdrowa”.
Na czwartkowej konferencji prasowej prezentującej założenia projektu PiS rzecznik partii Rafał Bochenek ocenił, że „istotą państwa demokratycznego, państwa prawa, jest przede wszystkim jasny, transparentny i przejrzysty proces wyborczy, łatwy dostęp do lokalu wyborczego, brak wykluczenia, jeśli chodzi o możliwość głosowania”.
Według Bochenka, rozwiązania zawarte w projekcie mają pomóc w walce z wykluczeniem i zapewnić, aby obywatele mieli dostęp do lokali na równych zasadach.
Jak zauważył, na przestrzeni lat frekwencja w wyborach nie zawsze była zadowalająca. Zaznaczył, że bardzo często wielu Polaków nie brało udziału w wyborach, a jedną z przyczyn tego był brak łatwego dostępu do lokalu wyborczego.
Ta ustawa wychodzi temu naprzeciw, aby ułatwić polskim obywatelom dostęp do lokali wyborczych, aby nie było takich sytuacji, że niektórzy muszą do tych lokali wyborczych przemierzyć kilka miejscowości, aby zagłosować
— powiedział Bochenek.
Akt oskarżenia wobec polityków PiS?
Zespół prawników Lewicy będzie pracował nad aktem oskarżenia wobec polityków PiS, którzy naruszyli prawo - mówił w Sejmie wiceszef klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek na inauguracyjnym spotkaniu tego zespołu. Poseł PiS Marek Ast w rozmowie z PAP określił inicjatywę Lewicy jako „hucpę” i „polityczny happening”.
15-osobowy zespół prawników, na którego czele stoi wiceszef klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek, tworzą m.in. były szef MSWiA i pełniący obowiązki szefa Kancelarii Prezydenta za czasów Aleksandra Kwaśniewskiego Ryszard Kalisz oraz była szefowa Kancelarii Prezydenta RP Danuta Waniek.
Śmiszek podkreślał na inauguracyjnym spotkaniu zespołu, że prawnicy będą pracowali przez najbliższe sześć miesięcy nad „wielkim aktem oskarżenia wobec najważniejszych funkcjonariuszy Prawa i Sprawiedliwości, a także Zjednoczonej Prawicy, którzy od ośmiu lat niszczą nasz kraj, którzy od ośmiu lat dopuszczają się rzeczy, które nigdy w demokratycznym państwie nie powinny mieć miejsca”.
Śmiszek: Wszystkie czyny powinny być nie tylko spisane, ale i poddane pod osąd
Jak poinformował polityk Lewicy, prawnicy przez sześć miesięcy będą pracowali nad konkretnymi zagadnieniami w odniesieniu do konkretnych osób.
Będziemy identyfikowali konkretne osoby ze środowiska Zjednoczonej Prawicy, które - w naszym przekonaniu - naruszyły podstawowe reguły funkcjonowania państwa, naruszyły podstawowe reguły rządzenia i naruszyły przepisy prawa
— mówił Śmiszek.
Wierzymy w to, że wszystkie czyny powinny być nie tylko nazwane, nie tylko spisane, ale także poddane pod osąd - nie tylko opinii publicznej, ale także instytucji państwowych
— dodał.
Śmiszek zapowiedział, że ambicją jego formacji jest przygotowanie na koniec czerwca „czarnej księgi” z nazwiskami osób ze Zjednoczonej Prawicy, którym - jak mówił - „będzie można postawić zarzuty złamania konkretnych przepisów, ale także wskazać konkretną ścieżkę odpowiedzialności: konstytucyjnej, karnej czy na innej ścieżce”.
Współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń, zwracając się do obecnych na sali prawników, podkreślał, że ciąży na nich duża odpowiedzialność.
Rządzący obóz Zjednoczonej Prawicy doprowadził do praktycznie całkowitej dewastacji trójpodziału władzy, zdeptał konstytucję, podważył status funkcjonowania podstawowych instytucji państwa
— mówił Biedroń. Zapowiedział także, że nie będzie „grubej kreski” wobec polityków obozu rządzącego.
Zespół, który ma przygotować w ciągu pół roku tę „czarną księgę”, będzie niezwykle pomocny dla całej opozycji
— podkreślał.
Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski poinformował uczestników spotkania, że posłowie jego formacji interweniowali m.in. ws. Pegasusa, wykorzystywania środków z Funduszu Sprawiedliwości czy budowy elektrowni w Ostrołęce oraz złożyli najwięcej zawiadomień do prokuratury, w których alarmowano o łamaniu prawa.
Obecny na posiedzeniu zespołu mec. Ryszard Kalisz podkreślał, że „państwo jest wtedy silne, kiedy potrafi wyegzekwować swoje prawa”.
Jeżeli nie potrafi wyegzekwować swoich praw wobec najwyższych przedstawicieli państwa, to wtedy jest państwem słabym
— ocenił.
Ast: To jakaś aberracja, hucpa polityczna
Powstanie zespołu Lewicy skomentował w rozmowie z PAP przewodniczący komisji sprawiedliwości i praw człowieka, poseł PiS Marek Ast.
Najdziwniejsze pomysły rodzą się czasami w głowach polityków opozycji
— ocenił.
Doszukiwanie się jakichś czynów zabronionych, które mieliby popełnić politycy Zjednoczonej Prawicy w okresie sprawowania władzy, to jest jakaś aberracja. Jeżeli ktoś wie o tym, że ktoś, gdzieś popełnił przestępstwo - ma możliwość złożenia stosownego doniesienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa
— dodał.
To jest hucpa polityczna
— ocenił Ast.
Jak nie ma Lewica pomysłu na Polskę, programu dla Polaków, to chce dać takie igrzyska w postaci tego rodzaju happeningu, bo w tych kategoriach bym to traktował - politycznego happeningu
— powiedział.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/629395-lewica-przygotuje-akt-oskarzenia-wobec-politykow-pis