„Być może teraz Francja i Niemcy, widząc, że idzie to po myśli Ukrainy, bardzo chcą na koniec dołączyć się jakoś, aby w ewentualnych rozmowach pokojowych też mieć coś do powiedzenia. Mam jednak nadzieję, że jeżeli będą mieli coś do powiedzenia, to nie w kwestii ‘gwarancji bezpieczeństwa’ dla Rosji, o których kilkukrotnie wspominał pan prezydent Macron” - mówi portalowi wPolityce.pl przewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej, poseł PiS Michał Jach.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Nie tylko Stany Zjednoczone, ale również Francja i Niemcy. Skąd ta intensyfikacja nowych dostaw broni i sprzętu dla Ukrainy?
Michał Jach: To jest bardzo ciekawe pytanie, bo sam się nad tym zastanawiam. Nagle okazuje się, że nawet Niemcy zdecydowali, że prawdopodobnie przekażą na Ukrainę baterię Patriot, choć jeszcze niedawno ta propozycja Polski była tak krytykowana i wyśmiewana.
Prezydent Biden powiedział, że sytuacja na Ukrainie jest w tej chwili przełomowa i właśnie tak to wygląda. Widać, że Putin i jego „geniusze strategii” nie mają żadnej koncepcji, co dalej. Zapasy amunicji im się kończą i być może teraz Francja i Niemcy, widząc, że idzie to po myśli Ukrainy, bardzo chcą na koniec dołączyć się jakoś, aby w ewentualnych rozmowach pokojowych też mieć coś do powiedzenia.
Mam jednak nadzieję, że jeżeli będą mieli coś do powiedzenia, to nie w kwestii „gwarancji bezpieczeństwa” dla Rosji, o których kilkukrotnie wspominał pan prezydent Macron.
Z kolei Rosja może planować nową mobilizację. Jakie mogą być obecne plany Kremla? Czy Pana zdaniem Putin może spróbować uderzenia na Kijów lub ataku z Białorusi?
W moim przekonaniu to wszystko jest tylko propagandą rosyjską. Kreml usiłuje w ten sposób przymusić państwa zachodnie do jakichś negocjacji. Po prawie roku barbarzyńskiej wojny, przy bardzo dużym zaangażowaniu właściwie całych sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej, nie osiągnęli żadnego celu. Żadnego, nawet minimum. Dlatego też Putin usiłuje pokazać nawet nie tyle przed światem, co przed własnym społeczeństwem, że jednak czegoś dokonał.
Słyszymy pogłoski o jakiejś powszechnej mobilizacji i „nowych siłach”, ale żeby były „nowe siły”, to trzeba mieć sprzęt, amunicję i oczywiście ludzi. Jeżeli powszechna mobilizacja nie wyszła mu wcześniej, gdy jeszcze jakoś tam funkcjonowały struktury państwa, to w tej chwili widać, że ten ruski bardak dochodzi do kolejnego apogeum i sądzę, że teraz Rosjanie usiłują coś zrobić już tylko propagandą. Włączają się w to politycy Europy Zachodniej, choć miejmy nadzieję, że jednak w dobrej wierze przekażą część sprzętu, który pozwoli Ukrainie osiągnąć cele wojny, o których mówi pan prezydent Zełenski.
Niemcy, tak jak Pan już wspominał, przekażą jednak Patrioty Ukrainie. O co więc była ta cała awantura?
Nie potrafię wytłumaczyć tego w żaden inny sposób, niż tym, że państwa Zachodnie usiłują dołączyć do państw, które będą w jakiś sposób pośredniczyć w rozmowach pokojowych czy wpływać na kształt umowy pokojowej. Nie wierzę jednak, że Macron zmienił zdanie i całkowicie zrezygnował z „gwarancji bezpieczeństwa” dla Rosji, o których tyle mówił.
Mam jednak nadzieję, że prezydent Biden i administracja amerykańska, ale również Polska, której zdanie, jak sądzę, będzie poważnie brane pod uwagę przy negocjacjach pokojowych, nie dopuszczą do jakiegoś kuglowania i dania Putinowi nadziei na rozwiązania, które by go satysfakcjonowały.
Czy wbrew temu, co polska opozycja mówi o naszej słabej pozycji na arenie międzynarodowej, cała sytuacja stanowi dowód, że świat liczy się z Polską?
Owszem i mogę powiedzieć, że nawet sam tego doświadczam. Jako przewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej w ciągu tych ostatnich ponad dziesięciu miesięcy miałem bardzo wiele spotkań z różnymi politykami, nie tylko z Europy, którzy chcą spotykać się i rozmawiać z Polską na temat wojny. Według nich Polska jest nie tylko ambasadorem, ale i ekspertem od sytuacji na Ukrainie, wojny, ambicji rosyjskich.
Nawet niemieckie media mówią, że zachodni politycy popełnili błąd, nie słuchając państw Europy Środkowo-Wschodniej. Nawet przewodniczący frakcji EPL w Parlamencie Europejskim mówił kilka miesięcy temu w wywiadzie dla „Rzeczypospolitej”: „popełniliśmy kardynalny błąd, nie słuchając tego, co Polacy mówią o zagrożeniach ze strony Rosji”.
Nie mam najmniejszych wątpliwości, że Polska jest postrzegana jako państwo najlepiej rozumiejące sytuację geopolityczną i geostrategiczną w całym rejonie Europy na wschód od Berlina. To nie jest z mojej strony jakiś przerost ambicji, ale efekt rozmów z politykami z Europy Zachodniej, Południowej, ale i Stanów Zjednoczonych, z UE, NATO i spoza NATO.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozm. Joanna Jaszczuk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/629088-jach-francja-i-niemcy-chca-wplynac-na-ew-umowe-pokojowa