Rząd PO-PSL swoją decyzją sprzed 10 lat o podwyższeniu wieku emerytalnego zdewastował polską politykę senioralną; w trakcie rządów PiS podwyższono najniższe emerytury o blisko 90 proc - mówili politycy PiS podczas zorganizowanej w środę serii regionalnych konferencji prasowych.
Konferencje prasowe polityków PiS w poszczególnych województwach poświęcone były kwestii cen paliw, a także polityce związanej z ustalaniem wieku emerytalnego za czasów rządów PO-PSL.
Konferencje zorganizowano w reakcji na zapowiedź rzecznika PO Jana Grabca, że KO będzie domagać się wyjaśnienia zawyżania cen paliw przez PKN Orlen przed 1 stycznia, by po Nowym Roku ceny te nie wzrosły. Grabiec mówił, że między 31 grudnia a 1 stycznia - pomimo podwyższenia od 2023 r. z 8 do 23 proc. stawki podatku VAT na paliwa - cena nie uległa zmianie, a nawet gdzieniegdzie spadła.
To oznacza, że wcześniej płaciliśmy kilkanaście procent więcej niż musieliśmy płacić
— przekonywał rzecznik PO.
Na konferencji prasowej w Oleśnicy na Dolnym Śląsku poseł Paweł Hreniak podkreślił, że niezwykle ważna w polityce jest wiarygodność.
Wchodzimy w rok wyborczy, w którym istotne jest, aby Polacy podejmowali decyzje na podstawie pełnych informacji. Rząd PO-PSL swoją decyzją sprzed 10 lat o podwyższeniu wieku emerytalnego zdewastował polską politykę senioralną. Przez ostatnie 7 lat Prawo i Sprawiedliwość uznało, że godne życie seniorów jest jednym z priorytetów naszego rządu
— powiedział Hreniak.
Przypomniał, że w 2023 roku będzie rekordowa waloryzacja świadczeń – od 1 marca minimalna emerytura wyniesie 1588,44 zł, gdy w roku 2015 było to jedynie 880,45 zł.
W 2023 r. świadczenia emerytalno-rentowe wzrosną o co najmniej 250 zł (nie mniej niż 13,8 proc.). Wprowadziliśmy także 13. i 14. emeryturę. Oraz kwotę wolną od podatku do 30 tys. zł
— dodał Hreniak.
Na konferencji w Gdańsku poseł Kazimierz Smoliński powiedział, że w trakcie rządów PiS podwyższono najniższe emerytury o blisko 90 proc.
Przez osiem lat rządów Platformy Obywatelskiej wzrosły one o 44 proc. W tej chwili podwyższamy najniższą emeryturę o 91 proc., a biorąc pod uwagę dodatkowe świadczenia w postaci trzynastej i czternastej emerytury i waloryzacji, którą w tym roku zapowiadamy, będzie to podwyżka o 118 proc. To jest wiarygodność i ulżenie naszym emerytom, którzy nie dość, że mają wyższe najniższe wynagrodzenia, to jeszcze mogą dodatkowo pracować bez podatku. To jest właśnie realna zachęta do tego, żeby Polacy wydłużali swój wiek emerytalny, a nie zobowiązanie ustawowe, jakie wprowadziła Platforma Obywatelska
— mówił.
W Opolu przed biurem poselskim posła PO Tomasza Kostusia Andrzej Strzałka, regionalny pełnomocnik sekretarza generalnego PiS ostrzegał przed powrotem do władzy koalicji PO-PSL, przypominając podniesienie przez tę koalicję wieku emerytalnego.
Prawo i Sprawiedliwość przed wyborami obiecało, że wiek emerytalny zostanie obniżony i tak też zostało zrobione
— powiedział Strzałka.
Zdaniem polityka PiS, po powrocie do władzy KO, podniesienie wieku emerytalnego będzie nieuniknione.
Do wypowiedzi Strzałki odniósł się poseł Kostuś. Zapewnił, że jego ugrupowanie nie zamierza powracać do tego tematu w przyszłości, skoro obywatele nie wyrażają na to zgody.
Temat jest zamknięty, a przypominanie czegoś, bo było dziesięć lat temu, to wyłączenie szukanie tematu zastępczego, który ma odwrócić uwagę od postępującej drożyzny i inflacji, będącej efektem m.in. działań Orlenu, który tygodniami łupił obywateli
— powiedział Kostuś.
W Bydgoszczy posłowie Ewa Kozanecka, Piotr Król i Tomasz Latos mówili, że właśnie przypada 10. rocznica podwyższenia przez rząd PO-PSL wieku emerytalnego, a za rządów Zjednoczonej Prawicy w 2017 r. przywrócono dawne zasady przechodzenia na emeryturę. Według nich, w razie objęcia władzy przez obecną opozycję istnieje uzasadnione podejrzenie ponownego podwyższenia wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Posłowie wskazywali też, że pomimo sytuacji na świecie zapewniona jest dostępność paliw i Polska należy do krajów w Europie, w których są najniższe ceny paliw. Porównywali, że w 2012 r. za płacę minimalną można było kupić 263 litry paliwa, a pod koniec 2022 r. - 459 litrów.
Fake newsy nt. cen paliwa
Poseł Bartłomiej Wróblewski, pełnomocnik PiS w Poznaniu i powiecie poznańskim uważa, że na temat cen benzyny rozpowszechniane są fake newsy.
Po pierwsze nadal mamy w Polsce jedne z najniższych cen benzyny w Europie. Średnia cena na stacjach Orlenu wynosi 6.57 zł za 1 litr, a przykładowo w Danii 9.20, w Grecji 8.58, w Estonii 8.02, na Węgrzech 7.40 zł.
— mówił.
Drugą kwestią jest to, że politycy z opozycji mówią, że w stosunku do 2012 roku wartość naszych portfeli realnie jest mniejsza. Ale spójrzmy: płaca minimalna w 2012 roku to było 1500 zł, a cena benzyny 5.71 – a więc można było kupić 263 litry. W 2022 płaca minimalna wynosiła 3010 zł, a średnia cena 6.57 – więc można kupić 459 litrów – czyli 80 proc. więcej. Czyli siła nabywcza pensji Polaków wzrosła
— dodał.
Łódzcy działacze PiS zachęcali w środę polityków opozycji, aby w sprawie cen paliw - jak to określili - nie działali na szkodę Polski.
Pomimo przywrócenia podatku VAT na paliwa ceny benzyny w Polsce są jednymi z najniższych w Europie
— mówił szef klubu PiS w łódzkiej radzie miejskiej Radosław Marzec podczas konferencji prasowej.
Całej opozycji w parlamencie zależy na tym, aby ceny ropy i benzyny były jak najwyższe, ponieważ oni widzą w tym swój sukces wyborczy
— dodał.
Wiceprzewodniczący łódzkiej rady z PiS Krzysztof Stasiak zwrócił uwagę, że działania Platformy Obywatelskiej stanowią w istocie atak na rządzący obóz Zjednoczonej Prawicy.
Droga Platformy Obywatelskiej wiedzie przez ubóstwo Polaków
— powiedział Stasiak.
Zawsze są przeciwni wszelkim antyinflacyjnym, osłonowym działaniom rządu PiS. Platformo, kibicuj Polakom, nie drożyźnie
— apelował.
Na konferencji prasowej w Olsztynie parlamentarzyści PiS z Warmii i Mazur apelowali do PO, aby „kibicowała Polakom, a nie drożyźnie”.
Żeby nie krytykowała tego, że ceny paliw są na stabilnym poziomie na stacjach benzynowych, a nie są po 10 zł, tak jak by zapewne chciała PO
— mówiła pełnomocnik PiS w okręgu olsztyńskim poseł Iwona Arent.
Senator Bogusława Orzechowska zwróciła uwagę, że w 2012 r. za średnią krajową można było kupić 260 l paliwa miesięcznie, a w tej chwili jest to 460 l, więc - jak mówiła - wartość nabywcza pieniędzy zarobionych przez Polaków znacznie wzrosła. Zdaniem posła Jerzego Małeckiego, „totalna opozycja” uważa, że jeżeli w Polsce będzie coraz drożej, to będą jej rosły słupki poparcia.
PO zbija tylko kapitał polityczny, a jak rządzili nie potrafili ustabilizować cen, m.in. benzyny i ropy
— powiedział.
W Lublinie podczas konferencji prasowej polityków PiS poseł Kazimierz Choma powiedział, że po wprowadzonych przez rząd PiS podwyżkach płacy minimalnej można dziś w Polsce kupić prawie 200 litrów paliwa więcej niż 10 lat temu.
Jesteśmy w czasie trudnym z powodu wojny, sytuacji makroekonomicznej na całym świecie. W tej trudnej sytuacji rząd PiS jest dobrym rządem, który dba o Polaków
— stwierdził Choma dodając, że rząd dba zarówno o emerytów, jak i całe społeczeństwo.
Tego wyrazem jest również fakt, że od 1 stycznia nie podniosły się ceny paliwa
— podał.
Radny miasta Lublina Tomasz Pitucha powiedział, że rząd PiS był prawdopodobnie pierwszym rządem w Europie, który zabiegał o obniżenie stawek VAT. „Nie tylko na paliwo, ale na wiele innych artykułów. Dzięki temu mieliśmy niższe ceny” - dodał.
Ceny paliw nie będą podnoszone. Możemy sobie na to pozwolić poprzez działania zarządu Orlenu i PiS
— podał radny miasta Lublina Piotr Breś.
Środową serię konferencji polityków PiS w województwach zapowiedział w rozmowie z PAP we wtorek rzecznik partii Rafał Bochenek.
Nasi parlamentarzyści będą apelowali do PO, aby kibicowała Polakom, a nie drożyźnie
— powiedział.
W środę Bochenek we wpisie na Twitterze przytoczył danych, wedle których w 2012 roku paliwo kosztowało średnio 5.71 zł za litr przy płacy minimalnej 1500 zł, a w 2022 - 6.57 zł za litr przy płacy minimalnej 3010 zł. Na zamieszczonej grafice umieszczono wyliczenia, wedle których w 10 lat temu za pensję minimalną można było kupić 263 l paliwa, a w 2022 - 459 l.
Jan Grabiec (KO) mówił, że KO będzie oczekiwać wyjaśnienia kwestii cen paliw m.in. od ministra aktywów państwowych. Grabiec ocenił, że przez zawyżenie marż przez Orlen społeczeństwo straciło 2,5 mld zł.
O tyle mniej w ubiegłym roku mogliśmy zapłacić za paliwo. Dla przeciętnej polskiej rodziny to oznacza o 200 zł więcej w portfelu. Tyle podarowaliśmy prezesowi Obajtkowi i rządowi PiS
— mówił Grabiec.
Jego zdaniem sprawę powinien zbadać Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Rzecznik PO zorganizował konferencję w odpowiedzi na wtorkową konferencję prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka.
Obajtek oświadczył we wtorek, że PKN Orlen to koncern multienergetyczny, który stabilizuje ceny paliw w kraju. Jak zaznaczył, gdyby koncern nie komunikował, że postara się utrzymać ceny mimo podwyżki VAT od 1 stycznia, na rynku mogłaby wybuchnąć panika. Zaznaczył też, że regulowanie cen paliw doprowadziłoby do ich braku, np. z tego powodu, że ustałby import. (PAP)
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/628871-politycy-pis-rzad-po-psl-zdewastowal-polityke-senioralna