Rozpoczęliśmy ten rok popandemiczną niemocą i niepokojem wokół szturmu migrantów na granicę białorusko-polską, kończymy go barbarzyńską wojną Rosji na Ukrainie. Nic nie wskazuje na to, że sytuacja nagle się zmieni. Przeciwnie, rok 2023 będzie czasem wyjątkowo trudnych decyzji i zmagań. Decyzji kluczowych, które zadecydują o kształcie Polski, Europy i świata. Odejście papieża Benedykta XVI właśnie dziś, w ostatni dzień roku, także ma znaczenie symboliczne i jeszcze bardziej otwiera refleksję na istotę spraw najważniejszych.
Przeglądając wnikliwiej karty pamięci ostatnich lat, łatwo można dostrzec, że piętrzące się problemy układają się w spójną całość. Przyczynowo-skutkowa mozaika momentami przeraża, ale pozwala wyciągać słuszne wnioski, które nadal jeszcze mogą uchronić nas przed najgorszym. Wystarczy odrobina przytomności, dobra wola i trochę męstwa w podejmowaniu odważnych decyzji. A o te niestety coraz trudniej.
Jaki czeka nas rok? Z pewnością rozstrzygający. Część decyzji podejmować będziemy sami, część podejmą politycy, słuchający bardziej lub mniej demokratycznego głosu, na część spraw nie będziemy mieli żadnego wpływu, jak to w życiu. Z pewnością jeszcze bardziej nasili się presja zewnętrzna, szantaż finansowy i wszelkie formy nacisku, mające ugiąć Polskę i zmusić do przyjęcia stanowiska, które jeszcze kilka lat temu nie było nawet rozważane. Kryzys finansowy z pewnością w tych ustępstwach pomoże. Obyśmy jednak zdołali oprzeć się naciskom, bo skutki będą katastrofalne.
Nie ma wątpliwości, że przez 9 najbliższych miesięcy będziemy mieć do czynienia z rosnącą agresją. Donald Tusk powtarza, że wybory wygrywa się emocjami, że jego głównym programem jest antypis, a celem przejęcie władzy. Wrócą więc brutalne ataki znane z najgorszych czasów. Będzie jeszcze mocniejsze granie „ulicą i zagranicą”. Bo stawka tych wyborów jest wyjątkowo wysoka. To bój o to, jaka będzie Polska i czyja będzie Polska, jak słusznie pytał premier Jan Olszewski w pamiętną noc z 4 na 5 czerwca 1992 roku. I może warto właśnie teraz przypomnieć fragment tego wyjątkowego przemówienia, które powinno ustawić nasze priorytety na cały kolejny rok:
Służba publiczna to nie jest przyjemność. Jeżeli ktoś się jej podejmuje, musi być na wiele gotowy. (…) W grze jest coś więcej, że w grze jest pewien obraz Polski, jaka ona ma być. Może inaczej – czyja ona ma być. Jest Polska, była Polska przez czterdzieści parę lat – bo to jednak była Polska – własnością pewnej grupy. Własnością z dzierżawy, może nawet raczej przez kogoś nadanej. Po tym myśmy w imię racji, własnych racji politycznych, zgodzili się na pewien stan przejściowy. Na kompromis, na to, że ta Polska jeszcze przez jakiś czas będzie i nasza, i nie całkiem nasza. (…) I zdawało się, że ten czas się skończył. Skończył się wtedy, powinien się skończyć, kiedy uzyskaliśmy władzę pochodzącą z demokratycznego, prawdziwie demokratycznego wyboru. A dzisiaj widzę, że nie wszystko się skończyło, że jednak wiele jeszcze trwa i że to, czyja będzie Polska, musi się dopiero rozstrzygnąć.
Od tamtej nocy minie w tym roku 30 lat, a głębia prawdy zawartej w tych kilku słowach premiera Olszewskiego jeszcze mocniej przemawia do serca. Bo wciąż rozmaite grupy interesów, zależności i wpływów chcą przywrócić utracone struktury, chcą odzyskać kontrolę i władzę. Na wielu poziomach i niezwykle szeroko. Dlatego tegoroczne wybory będą tak istotne, a do walki o odsunięcie Zjednoczonej Prawicy zostaną rzucone wszelkie możliwe siły. Musimy więc odpowiedzieć sobie na pytanie o to, kto jest gwarantem bezpieczeństwa kraju, jakiej Polski chcemy, czego nie wolno poświęcić, co możemy stracić i za co musimy wziąć szczególną odpowiedzialność.
Czeka nas ciężki czas. Bestialska wojna na Ukrainie trwa, barbarzyńska Rosja będzie walczyć nie tylko na froncie. Jej agenturalna siatka nie wyparowała przecież ani z Europy, ani ze świata. Naciski Komisji Europejskiej także nie ustaną, a Niemcy nie zrezygnują z realizacji swojej władczej koncepcji superpaństwa. Będzie trzeba zmierzyć się również z kryzysem energetycznym i ekonomicznym, który dotknie też inne kraje. Potrzebna nam więc cnota długomyślności, ale także stabilne rządy odważnych i mądrych ludzi. Na to, kto stanie przy sterach naszego państwa w kolejnej kadencji, mamy bezpośredni wpływ.
Życzmy więc sobie na ten nowy – 2023 rok – mądrości, roztropności, jasnej myśli, odważnych decyzji, porozumienia opartego na prawdzie oraz jedności wobec zewnętrznych naporów i presji. Życzmy sobie Polski mądrze zjednoczonej, pamiętającej o tym, jak łatwo stracić suwerenność, zdolnej zachować własną tożsamość bez względu na okoliczności i gotowej realizować wielkie cele, zgodne z naszym narodowym interesem. Niech nasze codzienne życie wypełnione będzie szacunkiem, wrażliwością i odpowiedzialnością. Niech rządzącym nie zabranie sprawiedliwości i męstwa w pilnowaniu polskich spraw, a opozycji refleksji i pamięci o przynależności do wspólnoty, którą tworzą. Życzmy sobie pokoju – wewnętrznego i zewnętrznego. Niech walcząca Ukraina zwycięży zdziczałą Rosję i zazna wreszcie ukojenia. Niech Polska będzie mocna, suwerenna i bezpieczna. Wszelkiego dobra, prawdy i pomyślności na każdy dzień 2023 roku!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/628390-pokoju-i-odwagi-na-ad-2023-rok-przelomow-i-trudnych-decyzji
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.