Ostatni rok przewartościował polską politykę; jestem przekonany, że w czasie kryzysu gospodarczego środki z KPO są niezwykle potrzebne - powiedział wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker, pytany w piątek w Polsat News o spór w Zjednoczonej Prawicy o porozumienie z KE w tej sprawie.
CZYTAJ TAKŻE:
Wiceszef MSWiA zaznaczył, że w obecnych „trudnych czasach” rząd musi zrobić wszystko, aby dojść do porozumienia z Komisją Europejską i pozyskać środki z Krajowego Planu Odbudowy.
Wskazał, że ostatni rok „przewartościował bardzo mocno polską politykę” - jest wiele wyzwań oraz zagrożeń wynikających z agresji Rosji na Ukrainę i z kryzysu gospodarczego.
Dziś pewne kwestie, które jeszcze rok temu wydawały się niezwykle ważne, czy takie, które w bieżącej polityce były dużo ważniejsze, muszą być odłożone na drugi plan
— stwierdził Szefernaker.
Dodał, że dobie globalnego kryzysu gospodarczego „Polska potrzebuje środków, które pozwolą nam, aby lepiej temu kryzysowi się postawić”.
W związku z tym rząd robi wszystko, aby te środki z KPO pozyskać
— powiedział wiceszef MSWiA. Jak dodał, pieniądze te wzmocnią siłę polskiej gospodarki, a co za tym idzie, będą oznaczać „konkretne środki w budżetach domowych”.
Ocenił również, że istotą każdej demokracji jest spór, nawet w koalicji.
Możemy się w różnych sprawach różnić, ale co do zasady chcemy, aby Polska jak najlepiej przeszła przez ten kryzys gospodarczy, a do tego potrzebne są także środki z KPO
— powiedział wiceszef MSWiA.
Akceptacja polskiego KPO przez KE
KE na początku czerwca 2022 r. zaakceptowała polski KPO, co było krokiem w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy. KE zaznaczyła, że polski KPO „zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji” i że „Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy”. Jednym z oczekiwań KE była likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. W połowie lipca w życie weszła prezydencka nowela ustawy o SN, która zlikwidowała ID SN.
Pod koniec lipca szefowa KE Ursula von der Leyen powiedziała „DGP”, że aby otrzymać środki z KPO, Polska musi wywiązać się ze zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych w sądownictwie. Przyznała, że nowa ustawa likwidująca Izbę Dyscyplinarną jest ważnym krokiem, jednak „nowelizacja ustawy o SN nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej”. Przewodnicząca KE podkreślała, że Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, co jeszcze nie nastąpiło, a w szczególności „nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa”.
TSUE latem 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej SN w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. W związku z niewykonaniem tego postanowienia pod koniec października zeszłego roku TSUE zobowiązał Polskę do zapłaty na rzecz KE kary w wysokości 1 mln euro dziennie.
Projekt nowelizacji ustawy o SN
13 grudnia posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o SN, który według autorów ma wypełnić kluczowy „kamień milowy” dla odblokowania przez KE środków z KPO. Założenia projektu były negocjowane podczas rozmów ministra ds. UE Szymona Szynkowskiego vel Sęka w Brukseli.
Zgodnie z projektem, sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów miałby rozstrzygać Naczelny Sąd Administracyjny, a nie, jak obecnie, Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN. Propozycja nowelizacji przewiduje też poszerzenie zakresu tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który mogłaby inicjować nie tylko strona postępowania, ale także z urzędu sam sąd. Projekt uzupełnia także sposób badania bezstronności sędziego.
Dwa dni po złożeniu projektu prezydent Andrzej Duda oświadczył, że nie współuczestniczył w jego przygotowaniu ani nie konsultowano go z nim. Zaznaczył, że nie zgodzi się na rozwiązania godzące w system konstytucyjny oraz nie pozwoli, aby do polskiego systemu prawnego został wprowadzony jakikolwiek akt prawny, który będzie podważał nominacje sędziowskie albo pozwalał komukolwiek je weryfikować. Zaapelował jednocześnie o spokojne i konstruktywne prace parlamentarne nad projektem.
Projekt został zdjęty z porządku obrad. Zapowiedziano jego konsultacje i prace nad projektem zespołów legislacyjnych.
Negatywnie o założeniach projektu wypowiedział się też minister sprawiedliwość Zbigniew Ziobro. Oświadczył, że resort sprawiedliwości i Solidarna Polska nie zaakceptują projektu o SN w przedłożonej przez PiS formie. Jego zdaniem proponowane przepisy naruszają konstytucję w wielu miejscach i ingerują głęboko w polską suwerenność. Ziobro poinformował wtedy, że Solidarna Polska oczekuje od premiera spotkania i rozmów o proponowanych przepisach.
Spotkanie takie odbyło się 23 grudnia. Wiceminister sprawiedliwości Michał Woś poinformował 27 grudnia w Radiu Zet, że odbędą się kolejne spotkania polityków SP z premierem w sprawie proponowanych zmian.
Ze strony Solidarnej Polski brakuje dobrej woli; moja wiara w to, że politycy SP zmienią zdanie w sprawie projektu zmian w ustawie o SN jest coraz mniejsza, ale to nie znaczy, że jej nie ma w ogóle - powiedział w piątek 30 grudnia rzecznik rządu Piotr Müller.
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/628298-szefernaker-srodki-z-kpo-sa-potrzebne-w-czasie-kryzysu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.