Dyskusja po wpisie Jacka Bartosiaka dot. „wystawiania wojska polskiego” przeciwko rosyjskiej armii wywołała dużą dyskusję w internecie. W rozmowie z portalem wPolityce.pl odnieśli się do niego eksperci – prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, prof. Włodzimierz Marciniak oraz Jan Piekło. Zdania, co do całej sytuacji są podzielone.
CZYTAJ TAKŻE: Bartosiak chce „wystawić wojsko polskie” przeciwko rosyjskiej armii. Wpis wywołał lawinę KOMENTARZY! „Pan przodem”
Zaskakujący wpis Bartosiaka
Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow stwierdził, że „warunki Rosji, lepiej spełnić po dobroci, inaczej działać będzie rosyjska armia”. Do tych słów w mocno zastanawiającym wpisie odniósł się na Twitterze założyciel „Strategy&Future” Jacek Bartosiak.
Chyba że zostanie pobita w polu. I wtedy nie trzeba liczyć się już z polityką i sprawczościa rosyjską. Tyle w temacie. I to trzeba zrobić i wystawić wojsko polskie do tego zadania. Inaczej trzeci pośrednicy będą nas co rusz namawiać by ustąpić Rosji to tu to tam…. Proste i jasne
— napisał Bartosiak.
W związku z dużym poruszeniem, który wywołał wpis poprosiliśmy o komentarz ekspertów, którym temat wojny na Ukrainie oraz Rosji jest dobrze znany.
Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski
Nasz pierwszy rozmówca uważa, że wpisu Jacka Bartosiaka nie można tłumaczyć jednoznacznie jako nawoływania do włączenia się Polski w wojnę na Ukrainie.
Jak wiadomo Rosja zgłosiła 17 grudnia 2021 roku żądania pod adresem NATO. Obejmują one wycofanie się Sojuszu ze wszystkich państw, które przystąpiły do NATO po 1997 roku, a zatem także z Polski. Czyli chodzi o zlikwidowanie struktury wojskowej NATO w Polsce, państwach bałtyckich, Rumunii itd.
— mówi prof. Żurawski vel Grajewski.
Można to tak zinterpretować, że Rosja postawiła oficjalnie te żądania, a teraz jej minister spraw zagranicznych mówi (nie precyzując o jakie żądania chodzi), że ten, kto nie spełni rosyjskich żądań (a innych pod adresem Polski nie ma, jak tylko te), będzie miał do czynienia z armią rosyjską
— dodaje.
Jest oczywiste, że w tej sytuacji będzie rozmawiać Wojsko Polskie narzędziami do tego właściwymi, czyli bronią
— podkreśla.
Politolog zaznacza, że we wpisie Jacka Bartosiaka słowa „Ukraina” i „wejście do wojny na Ukrainie” nie padają, więc „trudno atakować go po tej linii, bo nic takiego nie napisał”.
Zapytany o teorię Jacka Bartosiaka dot. „armii nowego wzoru”, nasz rozmówca zaznacza, że „wszystkie te dywagacje zostały przez rozwój wydarzeń na Ukrainie podważone”.
Rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej, niż to sobie wyobrażał. Ilość wojsk ma znaczenie, przestrzeń strategiczna jest istotna, żadna mała armia nie wystarczy a czołgi i samoloty mają znaczenie
— kończy prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski.
Prof. Włodzimierz Marciniak
Do wpisu Jacka Bartosiaka krótką odpowiedź wysłał portalowi wPolityce.pl prof. Włodzimierz Marciniak, sowietolog, były ambasador RP w Rosji.
Ławrow, Miedwiediew i inni adresują swoje słowa do Putina. Człowiek poważny tego nie komentuje. Chyba, że nie jest
— uważa prof. Marciniak.
Jeśli zaś chodzi o całość to nadal aktualna jest stara maksyma „Notum provocatumque est” (Rzecz odnotowana jest - przyp. tłum.)
— dodaje.
Jan Piekło
Głos w sprawie wpisu Jacka Bartosiaka zabiera także w rozmowie z portalem wPolityce.pl były ambasador RP na Ukrainie Jan Piekło.
Nie należy występować przed szereg. Jesteśmy członkami NATO, która jest najważniejszą i najskuteczniejszą (oczywiście można mieć różne zastrzeżenia) międzynarodową organizacją obronną na świecie. Polsce bardzo zależało na tym, żeby wejść do NATO oraz Unii Europejskiej i to się stało
— mówi.
Zakładając, że intencje pana Jacka Bartosiaka są dobre (a zakładam, że takie są), to należałoby apelować o konsultacje na ten temat wewnątrz NATO. Trzeba to też robić w zaciszu gabinetów, a nie publicznie, bo to do niczego dobrego nie prowadzi. Myślę, że w ten sposób należałoby ten temat zamknąć
— dodaje Jan Piekło.
Nasz rozmówca zaznacza, że „istnieją inne możliwości, które pozwalałyby wspomóc Ukrainę w sposób bardziej dobitny i skuteczny, ale o tym wszystkim też nie należy mówić w tej chwili za głośno”.
Pytany, jakie były według niego intencje przyświecające Jackowi Bartosiakowi, odpowiada, że naprawdę trudno, to jednoznacznie stwierdzić.
Uważam, że to było trochę nieprzemyślane i nie w ten sposób rozwiązuje się problemy, które stoją przed nami wszystkimi
— podkreśla były ambasador RP na Ukrainie.
Musimy sobie zdawać sprawę, że bez amerykańskiej pomocy i wsparcia, sytuacja już w lutym wyglądałaby pewnie inaczej. Należy ten czynnik uwzględnić i działać wspólnie, zbiorowo – jako kolektywny sojusz krajów zachodnich
— kończy Piekło.
Mateusz Majewski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/628128-tylko-u-nas-burza-po-wpisie-bartosiaka-eksperci-komentuja