„Kasta” nie uzna żadnego kompromisu ws. SN. Szef „Iustitii” nazywa apolitycznych sędziów „włamywaczami”

Wywiad, którego udzielił sędzia Krystian Markiewicz, prezes skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia „Iustitia”, nie pozostawia żadnych złudzeń. „Kasta” sędziowska, twierdząc, że chce kompromisu, w rzeczywistości myśli już jedynie o odwecie na tych sędziach, którzy nie podporządkowali się zbuntowanej grupie sędziów. Jednocześnie widać, że upolityczniona „kasta” sędziowska darzy swoich przeciwników wyjątkową pogardą.

CZYTAJ TAKŻE: „Kasta” idzie po odwet! Sędzia chce dokonać zemsty na rządzie i służbach: „Będziemy mieli za co ich sądzić. Ja ich osądzę”

Dziennikarz „Gazety Wyborczej” pytał Markiewicza o słowa prof. Małgorzaty Manowskiej, I Prezes SN, która mówiła niedawno, że zbuntowani sędziowie są odpowiedzialni za chaos w sądownictwie, a podważanie statusu innych sędziów jest niedopuszczalne. dla sędziego Markiewicza, buntownicy są prawie męczennikami, a ich przeciwników porównał do „włamywaczy”.

Sędziowie ponosząc ogromne koszty - zawodowe i osobiste - dążą do przywrócenia rządów prawa, do przestrzegania praw człowieka i standardów państwa unijnego. Czy domownicy, którzy bronią miru domowego i zetkną się z włamywaczami łamiącymi prawo, odpowiadają za włamanie?

– pytał sędzia Krystian Markiewicz w rozmowie z „GW”.

Markiewicz zaatakował tez sędziów, którzy przeszli prawidłową i legalną procedurę przed KJRS. To ważny fragment wywiadu, gdyż jasno wskazuje on, że po likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN, to właśnie Rada, stała się kolejnym celem „kasty”.

Ci, którzy skorzystali z możliwości awansu, nie mogą się zasłaniać tym, że już coś mają i nie można im tego odebrać. Nie mogą się zasłaniać prerogatywami prezydenta. Jak ktoś coś ukradł, to nie może mówić, że nie odda, bo już mu się należy

– stwierdził Markiewicz.

Sędzia Krystian Markiewicz z utęsknieniem czeka na zmianę rządów w Polsce.Nie oka się co dziwić. „Kasta”, wspólnie z jej sojusznikami z Platformy Obywatelskiej już zapowiedziała „weryfikację”, czyli w istocie czystkę wśród sędziów powołanych z opinią nowego składu Krajowej Rady Sądownictwa. Warto zadać pytanie, jak skrajnie upolitycznieni sędziowie, odwdzięczą się swoim sprzymierzeńcom?

WB