Szef KPRM wierzy w trzecią kadencję? "Nikt rozsądny nie powinien głosować przeciwko nam". Jakiego poparcia dla PiS oczekuje Kuchciński?

„Dziwię się, że nie mamy 70-procentowego poparcia” - powiedział w rozmowie z Polskim Radiem 24 były Marszałek Sejmu, szef Kancelarii Premiera Marek Kuchciński.

CZYTAJ TAKŻE:

-Prof. Maliszewski komentuje najnowszy sondaż: Trzecia kadencja jak najbardziej możliwa! W trudnym czasie PiS ma 211 mandatów

-NASZ WYWIAD. PiS ma szanse na trzecią kadencję? Prof. Flis: Nie jest tak, że wygrana jest obiektywnie niemożliwa

Reparacje? „To nie jest sprawa na jedną kadencję”

W rozmowie z Markiem Kuchcińskim padły pytania m.in. o środki z KPO i reparacje.

Liczę na to, że porozumienie zostanie osiągnięte, a o ile mi wiadomo, także część opozycji jest za tym, aby znaleźć kompromis, bo to jest dobre dla całego narodu, dla państwa

— podkreślił szef KPRM, odnosząc się do kwestii Krajowego Planu Odbudowy.

Po ogłoszeniu noty jesteśmy na etapie przygotowywania się do różnych rozmów. Minister Mularczyk był niedawno w Berlinie, przeprowadził kilka rozmów. To nie jest prosta sprawa. Wydaje mi się, że sprawa reparacji nie jest sprawą na jedną kadencję

— dodał, pytany o reparacje.

Będziemy walczyć, starać się o przywrócenie jakichś przyzwoitych zasad współpracy, odniesienie się do historii przez wiele lat

— powiedział Kuchciński.

„Myślę, że 3. kadencja jest na wyciągnięcie ręki”

Adrian Klarenbach zapytał swojego rozmówcę, czy należy do polityków PiS, którzy nie wierzą, że Zjednoczonej Prawicy uda się wywalczyć w wyborach trzecią kadencję.

Jestem umiarkowanym optymistą. Myślę, że 3. kadencja jest na wyciągnięcie ręki i to właściwie kwestia skutecznego dotarcia do obywateli i przekazania im informacji o tak dobrych rezultatach w polityce państwa, jakich rząd PiS w ostatnich latach dokonał na  rzecz bezpieczeństwa i poprawy poziomu życia obywateli, że w gruncie rzeczy nikt rozsądny nie powinien głosować przeciwko nam

— wskazał były marszałek Sejmu.

Właściwie wszyscy powinni nas popierać. Trochę się dziwię, że nie mamy poparcia 70-procentowego, bo na takie bym liczył

— dodał.

Pytany, dlaczego „tylko” 70 proc., a nie 90 czy nawet 100, polityk odpowiedział:

Mogę zrozumieć, że tutaj kwestie ideologiczne odgrywają rolę, pamięć o czasach komunistycznych. Ale my jesteśmy jednak za kontynuacją dekomunizacji, także w wymiarze sprawiedliwości i w sądach.

aja/PR24