Ciekawe wyniki przynosi nam poświąteczny sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM. Aż 63 proc. ankietowanych nie chce powrotu szefa PO na stanowisko szefa rządu po ewentualnie wygranych przez opozycję wyborach. Na tym stanowisku Donalda Tuska chętnie widziałoby tylko 34 proc. badanych.
O ile raczej nikogo dziwić nie powinien fakt, że aż 92 proc. wyborców PiS nie chce Donalda Tuska na stanowisku szefa rządu, ani to, że 81 proc wyborców KO chciałoby lidera PO na stanowisku premiera, o tyle ciekawy jest fakt, że nie chce tego aż 58 proc wyborców Polski 2050. Co mogłoby świadczyć, że na ten moment strategia odcięcia się partii Hołowni od wspólnej listy z Donaldem Tuskiem jest słuszna.
Jeśli zaś chodzi o wyborców Lewicy, to 43 procent z nich nie chciałoby premiera Tuska, więc i w przypadku Nowej Lewicy strategia dystansowania się do wspólnej listy (przy niedystansowaniu się do ewentualnego późniejszego współrządzenia) jest zrozumiała. Warto jeszcze zauważyć, że nawet dla niemal 20 proc. wyborców Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk nie jest oczywistym kandydatem do funkcji szefa rządu, czyli nawet co piąty wyborca Koalicji Obywatelskiej nie do końca kibicuje Donaldowi Tuskowi. Małgorzata Kidawa-Błońska twierdziła, że młodzi Polacy nie pamiętają rządów Donalda Tuska, ale opublikowany dziś sondaż pokazuje, że jednak ta pamięć jest dość żywa, nawet jeśli nie dotyczy to młodych.
Wynik tego sondażu powinien nieco schłodzić rozpaloną przedwyborczo głowę lidera PO, który z przekonaniem powtarza, że wie, jak pokonać PiS. Tusk wciąż ma w Polsce wielki elektorat negatywny. W 2019 roku Donald Tusk zdawał się o tym wiedzieć, ale ostatnio jakby zapomniał.
Te wybory można wygrać, a ja byłbym obciążeniem
— mówił Donald Tusk, ogłaszając, że nie będzie kandydował w wyborach prezydenckich.
I rzeczywiście wówczas sondaże pokazywały niezwykle silny elektorat negatywny lidera PO. Trzy lata później sytuacja niewiele się zmieniła, ale Donald Tusk stał się już wyłącznie karykaturą samego siebie sprzed lat. O ile kiedyś mówiło się o wilczych oczach, o tyle dziś twarz lidera PO jest wykrzywiona w grymasie złości i niechęci. Skąd więc pomysł, że dziś już obciążeniem dla swojej formacji nie będzie?
Dziś Donald Tusk nie ma do zaproponowania nić poza nienawiścią do przeciwników. Tą nienawiścią zionie przy każdej możliwej okazji, nawet świątecznych życzeniach. Nie potrafi także wykrzesać z siebie niczego nowego, jest dramatycznie przewidywalny, w wystąpieniach brakuje świeżego podejścia do polityki, a lider PO, najwyraźniej wciąż nie zrozumiał, jak bardzo zmieniło się społeczeństwo podczas jego nieobecności.
Poza tym wiemy dziś, że Donald Tusk właściwie nie ma poglądów. Głosi to, co mu się akurat opłaca. Jednego dnia jest liberałem, a drugiego zdeklarowanym socjalistą lub lewakiem. Przegląd jego wypowiedzi z różnych lat, dni i miesięcy pokazuje, że nie ma takiego tematu, w którym lider PO nie zmieniłby zdania. Ktoś taki nie może budzić zaufania i nie jest wiarygodny.
Pewnie niedługo znów usłyszymy lament, że Polacy nie dorośli do demokracji. Ale może po prostu nie dorósł do niej Donald Tusk.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/627857-polacy-nie-chca-premiera-tuska-kogos-to-dziwi
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.