Zło truchleje w obliczu Bożego Narodzenia, przebiera się dla niepoznaki. Tego, który się narodzi w ich świętach chyba już jednak nie ma, został schowany, ukryty, wyparty. Nadzieją i światłem są sondaże, polityczne kalkulacje. Przyznam że jakoś wyjątkowo nie kupuję tych życzeń, ale oczywiście odwzajemniam. Jezus przynosi pokój, którego bardzo potrzebuje Polska.
„Czujemy, że zło truchleje, że rodzi się nadzieja. I kiedy będziemy łamać się opłatkiem z bliskimi, kiedy będziemy z dziećmi wypatrywać pierwszej gwiazdki na niebie, pamiętajmy, że światło zawsze wygrywa z mrokiem”
– życzy nam wszystkim Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej w kolejnej bożonarodzeniowej odsłonie.
Mówi o wysokich cenach w sklepach. W podobnym tonie brzmią życzenia składane z okazji Świąt Bożego Narodzenia przez innych polityków pozycyjnych. Przekaz jest oczywiście prosty: zły PiS truchleje, bo przecież za rok go już nie będzie i po wyborach odsuniemy go od władzy. Każdy świetnie to rozumie. A wtedy powrócą stanowiska, apanaże, możliwość politycznego odwetu i zameldowania w Berlinie, Brukseli czy Paryżu, że w Warszawie panuje porządek.
Z jednej strony cieszmy się, że politycy nieustannie sekundujący sekularyzacji naszej kultury i obyczajów wciąż składają świąteczne życzenia, mówią o pierwszej gwiazdce, wigilijnej wieczerzy i łamaniu się opłatkiem z bliskimi. Nie potrafią od tego uciec. Jeszcze nie zabraniają wystawiania bożonarodzeniowych szopek w imię laickości państwa i wrażliwości na uczucia religijne muzułmanów, czy Żydów, nie zabraniają śpiewania kolęd w szkołach, choć w ich świecie dawno zastąpiły je świąteczne piosenki z supermarketów, których wszechobecność i nachalność też daje sporo do myślenia. Sowieci w Polsce Dziadka Mroza nie zainstalowali nigdy, ale już menadżerowie wielkich sieci handlowych, stacji telewizyjnych i radiowych rozpuszczają to co piękne kwasem kiczu.
Tego, który się narodzi w ich świętach chyba już jednak nie ma, został schowany, ukryty, wyparty. Nadzieją i światłem są sondaże, polityczne kalkulacje. Przyznam że jakoś nie kupuję tych życzeń. Zło truchleje w obliczu Bożego Narodzenia, przebiera się dla niepoznaki i ogonem na mszę dzwoni. Choć wiem, że Jezus przynosi pokój. Politycy Platformy świętują – więc wszystkim im życzę prawdziwie błogosławionych świąt. A osobiście sobie i wszystkim nam nadejścia, a raczej powrotu Świąt Bożego Narodzenia sprzed lat.
Podnieś rękę, Boże Dziecię! Błogosław Ojczyznę miłą! W dobrych radach, w dobrym bycie Wspieraj jej siłę swą siłą, Dom nasz i majętność całą I wszystkie wioski z miastami! A Słowo ciałem się stało I mieszkało między nami.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/627505-jak-widac-zlo-truchleje-w-obliczu-bozego-narodzenia