Ostatnie dni grudnia to w polskich domach tradycyjnie pracowity okres. Zakupy, porządki, często też odkładana na ostatnią chwilę spowiedź. Wszystko po to, by godnie przeżyć Święta Bożego Narodzenia w rodzinnym gronie. Zupełnie inaczej sprawy przedstawiają się u polityków totalnej opozycji. Jeśli są życzenia, to długoletniej odsiadki dla oponentów politycznych. Bombki? Koniecznie z ośmioma gwiazdkami, lub z konstytucją. Zapraszam do podróży, gdzie świąteczny klimat zastąpiła rewolucyjne wzmożenie.
Radku, nie miej dla niego litości
Jedną z piękniejszych tradycji bożonarodzeniowych jest pojednanie przy świątecznym stole. Ba! Do odłożenia sporów czasem nie potrzebny był nawet stół. Do zawieszenia broni potrafiło dojść w nawet tak nieprzyjaznych miejscach jak pierwszowojenne okopy pod Ypres.Ten epizod z 1914 roku dobitnie pokazuje, że jeśli chce się choć na chwilę zakopać topór wojenny, to przeszkodą nie będą nawet świszczące kule. W końcu wszystko zależy od nastawienia.
Niestety, świątecznego „zawieszenia broni” najwyraźniej nie uznają politycy totalnej opozycji. Przykład pierwszy z brzegu - Adam Szejnfeld. Wystarczy wejść na media społecznościowe polityka, by zobaczyć wpisy, które senator Platformy Obywatelskiej uznał za warte podania dalej. Znajdziemy tam między innymi bluzgi o „pisowskiej swołoczy” i spekulacje, kto pierwszy z rządzących ucieknie z kraju. W tej przedświątecznej walce dostało się nawet partyjnemu koledze Szejnfelda - samemu Radosławowi Sikorskiemu. Czym były szef MSZ tak zalazł za skórę totalnemu senatorowi? Wystarczyła propozycja, by Jarosław Kaczyński zamiast płacić 700 tys. złotych przeprosin przelał 50 tys. złotych na siły zbrojne Ukrainy. Rozwiązanie wciąż bardzo dotkliwe finansowo, ale dla Adama Szejnfelda to i tak „zbytnia łaskawość”. Swoje zdanie senator PO wyraził podając serię tweetów sympatyków totalnej opozycji:
Przekaz jest prosty - Radku, czasem nie odpuszczaj. Znienawidzonego wroga trzeba zniszczyć finansowo. Przypomnijmy - apel formułowany na zaledwie kilka dni przed Bożym Narodzeniem. Nie przeszkadza to oczywiście senatorowi Szejnfeldowi w pozowaniu przy choince.
Świąteczne porządki? Tak, choć najchętniej z oponentami politycznymi i symetrystami
Pojednania na próżno szukać też u Magdaleny Filiks z Koalicji Obywatelskiej. Pani poseł podobnie jak senator Szejnfeld nie zamierza nawet na czas Świąt Bożego Narodzenia rezygnować z ostrej, bezpardonowej retoryki. Na niecały tydzień przed Wigilią współzałożycielka KOD-u postanowiła podzielić się następującym przemyśleniem:
Czyli wrogiem nie jest tylko Zjednoczona Prawica, którą poseł Filiks oskarża o najgorsze, ale też osoby postronne, które czasem rządzących za coś pochwalą, a czasem za coś innego skrytykują. Zasada kto nie z nami, ten przeciw nam w czystej postaci. Takich bojowych wpisów jest u poseł Filiks znacznie więcej. To także wspomniany wcześniej wątek wysokiej kary pieniężnej nałożonej na prezesa PiS. Polityk Koalicji Obywatelskiej wyraża oburzenie, ale nie z powodu olbrzymiej kary, a tego, że ten wyrok budzi w Polsce powszechne oburzenie:
Od totalnej wojny nie ma przerwy nawet w Święta
Co nam to pokazuje? U najbardziej totalnych polityków nie ma czegoś takiego jak wybaczenie, pojednanie, czy nawet zrobienie jednego kroku w tył. Takimi treściami karmią się oczywiście wyborcy, którzy odpowiednio „naładowani” dają upust swojej nienawiści. Pierwszy z rzędu przykład to poturbowany na zakupach senator Stanisław Karczewski, który został zaatakowany w grudniu jedynie za to, że należy do Prawa i Sprawiedliwości. Mogę iść o zakład, że napastnik w swoim życiu nie kierował się symbolem Gwiazdy Betlejemskiej, a wulgarnym przesłaniem ośmiu gwiazdek.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/627407-przygotowania-do-swiat-bozego-narodzenia-u-totalnych