Rządzona przez PiS Polska jest europejskim liderem pod względem pomocy Ukrainie. Nie przeszkodziło to jednak byłemu szefowi MSZ Radosławowi Sikorskiemu wyzłośliwiać się na temat prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i decyzji sądu w jego sprawie. „Uważam, że kary za zniesławienie powinny być dotkliwe ale nie rujnujące” - napisał na Twitterze Sikorski. Co zaproponował Kaczyńskiemu?
CZYTAJ TAKŻE:
Ukraina otrzymuje olbrzymie wsparcie od Polaków, ale również na poziomie politycznym, od polskich władz. Zapewne właśnie z tego powodu w czerwcu tego roku premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński otrzymali od prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Order Księcia Jarosława Mądrego. Lider partii rządzącej i szef polskiego rządu uczestniczyli wówczas w polsko-ukraińskich międzyrządowych konsultacjach.
„Jeśli Kaczyński wpłaci 50 tys. zł na siły zbrojne Ukrainy…”
Dlaczego zatem były szef MSZ Radosław Sikorski (który to samo odznaczenie otrzymał kilka lat temu, tyle że od Wiktora Janukowycza) postanowił uznać, że pomoc dla Ukrainy może być dotkliwa dla prezesa PiS?
Uważam, że kary za zniesławienie powinny być dotkliwe ale nie rujnujące. Jeśli Kaczyński wpłaci 50,000 złotych na siły zbrojne Ukrainy to odstąpię od domagania się przeprosin za nazwanie mnie zdrajcą dyplomatycznym
— napisał na Twitterze europoseł Koalicji Obywatelskiej.
W ten sposób polityk skomentował wypowiedź byłego premiera, że aby zrealizować wyrok sądu w jego sprawie zmuszony będzie sprzedać dom.
Przypomnijmy, że prezes PiS musi zapłacić ponad 700 tys. zł na pokrycie kosztów opublikowania przeprosin Radosława Sikorskiego w serwisie Onet. Przegrany przez Kaczyńskiego proces dotyczył wypowiedzi o „zdradzie dyplomatycznej”.
Będę zmuszony sprzedać dom, nawet nie wiem, czy to wystarczy, bo jestem właścicielem jednej trzeciej domu, w którym mieszkam
— stwierdził lider PiS w rozmowie z „Gazetą Polską”.
Najwyraźniej Radosław Sikorski nie ma żadnych zahamowań, aby sytuację w Ukrainie wykorzystać do bieżącego sporu politycznego. Zapomniał jednak, że każdy pomaga na miarę swoich możliwości, a po drugie - prezes PiS z całą pewnością nie jest osobą, dla której pomoc Ukrainie mogłaby być w jakikolwiek sposób dotkliwa. Lektura komentarzy pod wpisem (m.in. zwolenników opozycji domagających się, aby Kaczyński musiał jednak zapłacić, a nawet sprzedać dom, lub - aby zamiast na siły zbrojne Ukrainy wpłacił pieniądze np. na WOŚP) jednoznacznie pokazuje, jakie były intencje i że wcale nie chodziło o pomoc Ukrainie, ale o wykorzystanie wojny do uderzenia w prezesa PiS.
Być może europoseł KO próbuje w ten sposób dalej podgrzewać narrację o rzekomej prorosyjskości Prawa i Sprawiedliwości. Jeżeli rzeczywiście taki był jego zamysł, to powinien najpierw wyciągnąć ze swojego oka tę ogromną belkę z podpisem „Siergiej Ławrow”.
aja/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/627191-nie-ma-wstydu-co-sikorski-zaproponowal-prezesowi-pis