Rosyjska prasa i rosyjskie fora internetowe wiele ostatnio wspominają o naszej potężnej Rzeczpospolitej. „Po co Polsce kolejne 1000 czołgów?” - pyta Białoruska Agencja Telegraficzna. Rosyjski publicysta Modest Korelow zastanawia się czy Polska jest gotowa na wojenne straty, skoro ostatnią wojnę miała 77 lat temu. Rosyjskie media obficie informowały o wezwaniach polskich mężczyzn do wojska licytując się jaką armię może wystawić nasze mocarstwo - 300 tysięcy? Więcej? Rzeczpospolita jednak nie tylko z możliwości ilościowych słynie, ale i z jakościowych. Zakupy zbrojeniowe ministra Mariusza Błaszczaka spotkały się z falą krytyki w mediach rosyjskich (ale i polskich - opozycyjnych).
Rosjanie ostrzegają, że Polska „zamierza zająć zachodnie tereny byłego Związku Sowieckiego” - w domyśle 4 obwody Ukrainy, których obszar przed wojną był częścią II Rzeczpospolitej. Ukraińcy śmieją się z tego i pukają w głowę, ale w internecie już latają fakenewsy o polskiej walucie, która we Lwowie ma wypierać już hrywny.
Straszenie mocarnym PiSem trwa w najlepsze.
CZYTAJ TAKŻE:
— Maciejewski: Armia i wojna. Polska na drodze do wielkości:
— Maciejewski: Nie tylko istnienie Ukrainy. Putinowi zawadza silna Polska
Cały świat wie, że Polska i jej władze należą do antyrosyjskiej awangardy? Cały? Nie - jest kilka redakcji, które uparcie brną w starą narrację o skrytych planach rosyjskich w jądrze PiS. Teraz Dominika Długosz o tym pisze w „Newsweeku”. Bo Caracale, bo likwidacja WSI (sic!). Z pomocą przychodzą wybitni eksperci, m.in. Joanna Kluzik-Rostkowska, znawczyni doktryny Gierasimowa, zresztą myląca w swojej wypowiedzi wszystko ze wszystkim, by na koniec dojść do prostego wniosku: Macierewicz jest zły. Państwo polskie, polskie służby i polskie wojsko hulały jak w szwajcarskim zegarku, ale potem przyszedł ten on i wszystko zniszczył. Nieważne, że jak był ministrem to ufali mu Amerykanie, że zbudował od podstaw WOT, który już drugi raz przydaje się w zmaganiach ze skutkami kremlowskich działań (granica z Białorusią, pomoc przy uchodźcach - ofiarach inwazji rosyjskiej), nieważne że na Zachodzie nikt poważny nie kwestionuje proatlantyckiego zaangażowania Macierewicza, ważne że kwestionuje je Dominika Długosz.
Ciekawe bieguny alternatywnej rzeczywistości - Rosjanie straszą PiSem, bo PiS ciągle montuje przeciwko nim jakieś akcje, a Newsweeki i Wyborcze straszą PiSem, bo podobno jest prorosyjski. Niech te opozycyjne redakcje przekonają Ruskich, że PiS to ich agentura, to może Moskwa się od nas, od Polski, wreszcie odczepi.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/626855-rosja-tez-straszy-pisem-polska-zajmie-tereny-bylego-zsrs