„W naszej świadomości to nie było uzbrojenie, tylko dwie zużyte, puste tuby po granatnikach” - mówi Komendant Główny Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. Publikację opatrzono tytułem: „Czuję się ofiarą, nie sprawcą”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Co się stało w KGP? Szymczyk tłumaczy: Ukraińcy przekonywali, że granatniki są zużyte. Kiedy je przestawiałem, doszło do eksplozji
W niedzielę opublikowano fragment wywiadu z gen. Szymczykiem. Cała rozmowa ma się ukazać w poniedziałkowym wydaniu.
Prezent od Ukraińców
W rozmowie z „Rz” Komendant Główny Policji opowiedział o swojej wizycie na Ukrainie i spotkaniu z komendantem głównym Narodowej Policji Ukrainy, Ihorem Kłymenką.
Rozmawialiśmy m.in. o wsparciu sprzętowym. Na koniec tradycyjnie przekazaliśmy sobie prezenty. Ja darowałem panu generałowi skromny policyjny gadżet - portfel, długopis, wizytownik i butelkę polskiego alkoholu. Pan generał wręczył mi tubę po granatniku, która - jak powiedział – jest tubą zużytą, pustą, bezpieczną, przerobioną na głośnik, z którego można korzystać przez bluetooth. Zresztą zaprezentował mi jak ten głośnik działa
— relacjonował szef policji.
Dodał, że na drugie spotkanie polska delegacja udała się do Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, gdzie przyjął ich gen. Serhij Kruk.
Był też jego zastępca, gen. Dmytro Bondar, który zaprosił nas do sali, gdzie zgromadzono różne elementy zużytej broni z ich codziennej służby. Są to zneutralizowane pociski, granatniki, elementy czołgów i samolotów. Na koniec rozmowy gen. Bondar powiedział, że ma dla nas taką pamiątkę. To była podobna tuba po zużytym granatniku
— opowiedział gen. Szymczyk.
„Zapewniono nas, że to złom”
Pytaliśmy czy na pewno jest to sprzęt bezpieczny, bo będziemy wracać przez granicę, czy możemy to przewozić. Zapewniono nas, że tak, bo to urządzenie jest bez materiałów wybuchowych, że to złom
— mówił dalej, dodając jednocześnie, że „tego typu prezenty Ukraińcy przekazują innym przedstawicielom służb, także z Europy”.
Jak podkreślił gen. Szymczyk, jeśli mógłby sobie coś zarzucać, „to to, że zaufałem za bardzo”.
Ale nie wyobrażam sobie, żeby w tak partnerskiej relacji nie ufać służbom z którymi współpracujemy
— dodał.
olnk/rp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/626791-gen-szymczyk-w-naszej-swiadomosci-to-nie-bylo-uzbrojenie